Z chłopca w mężczyznę
Hubert Hurkacz awansował do szóstego w karierze półfinału turnieju rangi Masters ATP 1000. Czy Rafael Nadal wróci na Australian Open?
Jeżeli Hubert Hurkacz dojrzeje poza kortem, stanie się o wiele lepszym tenisistą – mówił przed US Open w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Maciej Synówka, były zawodnik i trener m.in. Belindy Bencic. Można odnieść wrażenie, że Hubert w Szanghaju zmienia się z chłopca w mężczyznę. Kto wie – być może wpływ na to miała obecność w Polsce i występ w reprezentacji. W końcu po trzech latach zagrał dla kadry i w Kozerkach mógł poczuć, jaki ciężar nosi na swoich barkach. To wtedy powiedział: – Młodsi zawodnicy mogą na mnie liczyć. Jeżeli mają jakieś pytania, chętnie im pomogę.
Spotkania procentują
Od tego czasu Hurkacz zagrał w Laver Cup, turnieju prestiżowym ze względu na uczestników. Tam też mógł zainspirować się największymi – Gaëlem Monfilsem czy Andriejem Rublowem. Te spotkania zaprocentowały, bo Hubi w Szanghaju gra znakomicie. Oczywiście Hurkacz nie byłby sobą, gdyby nie grał tie-breaków. W 56 ostatnich spotkaniach wrocławianin w taki sposób kończył sety aż 53 razy! A w starciu z Zhang Zhizhenem mocno podkręcił tę średnią. Zawodnik wspierany przez miejscowych kibiców zawiesił Polakowi poprzeczkę wysoko, a pierwszą partię przegrał dopiero po... tie-breaku. W nim obronił dwie piłki setowe, ale to Hurkacz zagrał znakomicie w dwóch ostatnich akcjach. Druga partia tego meczu była szczególna, bowiem Hubi eks
wyrażał swoje niezadowolenie. W pewnym momencie po złym zagraniu Polak niespodziewanie rzucił rakietą o ziemię. Taka sportowa złość czasem bywa potrzebna, by rozładować emocje. Do tej pory o Hurkaczu mówiono, że jest... za grzeczny. W Szanghaju widzieliśmy zdenerwowanego tenisistę, ale takiego, który wie, czego od siebie wymaga. O awansie do ćwierćfinału zdecydował trzeci set i zwycięski dla naszego rodaka tie-break. Wynik 7:6(6), 4:6, 7:6(4) najlepiej obrazuje jak zacięty był to mecz. W ćwierćfinale na 27-latka czekał wyśmienity w Szanghaju Fabian Marozsan (ATP 91). Węgier w poprzedniej rundzie pokonał Caspera Ruuda, a wczekacza
śniej w Rzymie wyeliminował Carlosa Alcaraza. Marozsan wie, jak smakuje wygrana z wyżej rozstawionymi rywalami. I w pierwszej partii to on narzucał grę. Hurkacz był apatyczny i snuł się po korcie, dlatego przegrał 4:6. W drugim secie przełączył jednak grę na tryb „turbo”. I w 25 minut rozprawił się z Węgrem 6:1. O awansie zdecydował trzeci set, a kluczowym momentem był szósty gem. Węgier prowadził 3:2, a w punktach był remis 30:30. Hurkacz z Marozsanem popisali się wymianą na 40 zagrań na najwyższym poziomie. Punkt zdobył Polak, bo Węgier trafił w siatkę. Ta akcja obu tenisistów kosztowała mnóstwo sił. Marozsan co prawda doprowadził do remisu, a później nawet miał breakpointa, ale od tamtego momentu oglądaliśmy
Hurpresyjnie – mężczyznę. Wrocławanin zdobył 10 punktów z rzędu, dwukrotnie przełamując rywala. Wygrał 4:6, 6:1, 6:3. – Fabian zagrał znakomicie. Jeśli będzie się tak rozwijał, może osiągać fantastyczne rezultaty – mówił szczęśliwy Hurkacz. Polak po wygranej napisał na kamerze: „Sto lat”. Dla kogo były te życzenia? Szybko okazało się, że 27-latek złożył życzenia... szefowi swojego fanklubu.
O finał Hurkacz powalczy z Sebastianem Kordą. Amerykanin po drodze wyeliminował Daniiła Miedwiediewa, a w emocjonującym ćwierćfinale pokonał rodaka – Bena Sheltona. Dla 23-latka to pierwszy w karierze półfinał Masters ATP 1000.
Możliwy powrót gwiazdy
Tymczasem w internecie pojawiły się plotki o powrocie Rafaela Nadala na kort. Podsycił je Craig Tiley, dyrektor Australian Open. – Ostatnio z nim rozmawiałem. Potwierdził, że wróci w przyszłym roku – mówił Tiley. Oczywiście spotkało się to z reakcją Hiszpana. 22-krotny triumfator turniejów wielkoszlemowych nie zaprzeczył ani nie potwierdził: „Doceniam wotum zaufania otrzymane od Australian Open... Ćwiczę i ciężko pracuję codziennie, żeby wrócić najszybciej, jak mogę” – napisał Nadal. To właśnie w Australii w tym roku Rafa zagrał swój ostatni mecz. Po tym, jak doznał kontuzji biodra, zdecydował się zrobić przerwę od tenisa.