Parada debiutantów
Fernando Santos nie dał w kadrze szansy ani jednemu nowemu graczowi, Michał Probierz od razu wystawił czterech.
Napisać, że Probierz zagrał va banque, to nic nie napisać. Selekcjoner debiutował w meczu o punkty i od razu posłał na murawę Patryka Pedę oraz Patryka Dziczka. W drugiej połowie na boisko weszli Jakub Piotrowski i Filip Marchwiński. Był to ich pierwszy oficjalny występ w kadrze. Ostatni raz w meczu o punkty wystąpiło aż czterech nowicjuszy w listopadzie 1995 roku, kiedy Polska grała z Azerbejdżanem (0:0). Henryk Apostel kończył przegrane już eliminacje EURO 1996, a Probierz dopiero wystartował, by ratować kwalifikacje EURO 2024. Postawił na żółtodziobów, a ci go nie zawiedli.
Jego portugalski poprzednik nie był zainteresowany znalezieniem następców. Na swoje pierwsze zgrupowanie powołał Bena Ledermana i Adriana Benedyczaka, ale żaden nie pojawił się na boisku, a pomocnik Rakowa zadebiutował jedynie… na konferencji prasowej. Probierz postawił w Thorshavn na czterech nowicjuszy i się nie zawiódł. Nowy kierunek rozwoju kadry wyznaczył już, kiedy wysłał pierwsze powołania. Pominął wielu podstawowych piłkarzy z ostatnich lat. Oprócz Grzegorza Krychowiaka, który zakończył reprezentacyjną karierę, na liście Probierza nie było miejsca dla Jana Bednarka, Kamila Grabary, Karola Linettego czy Nicoli Zalewskiego. W ich miejsce pojawiła się szóstka żółtodziobów, a czterech zagrało na Wyspach Owczych. Najdłużej na swoją szansę czekał Piotrowski. Pomocnik bułgarskiego Łudogorca Razgrad był powołany na zgrupowanie we wrześniu 2022 roku, ale Czesław Michniewicz nie wpuścił go na boisko. Przeciwko Wyspom Owczym 26-letni debiutant otrzymał kilkanaście minut, w trakcie których zanotował 75 procent celnych podań, zablokował jeden strzał, wygrał jeden z trzech pojedynków, a także raz faulował i raz był faulowany. Największym zaskoczeniem w podstawowym składzie był Peda. Środkowy obrońca otrzymał ogromny kredyt zaufania, ale pokazał, że grając nawet na trzecim poziomie we Włoszech, można być wartością dodaną dla drużyny narodowej. – Jeszcze niedawno niewielu go znało. Pokazał, że może wejść do zespołu i być jego ważną częścią. Teraz istotne, aby utrzymał poziom, by nie skończyło się na tym, że zadebiutował w drużynie narodowej – mówił Peda, który znalazł się w podstawowej jedenastce także w niedzielę. Podobnie jak Dziczek. Poprzednio przynajmniej czterech debiutantów wystąpiło w meczu kadry za kadencji Jerzego Brzęczka. Było to we wrześniu 2020 roku w starciu z Finlandią: Bartłomiej Drągowski, Michał Karbownik, Sebastian Walukiewicz, Paweł Bochniewicz i Alan Czerwiński. Trzeba pamiętać, że był to jedynie mecz towarzyski.