Przeglad Sportowy

O co grają w Puławach?

Po świetnym początku sezonu, który rozbudził nadzieje na awans, Wisła wpadła w pierwszy kryzys.

- Mariusz RAJEK @przeglad

Puławianie, korzystają­c z okazji, że pierwsze cztery mecze sezonu rozegrali w roli gospodarza, rewelacyjn­ie weszli w rozgrywki. Po czterech kolejkach z dziesięcio­ma punktami Wisła zajmowała nawet pozycję lidera i co bardziej optymistyc­zni kibice rozmarzyli się, że może tym razem drużyna skutecznie powalczy o powrót na zaplecze PKO BP Ekstraklas­y. W poprzednim sezonie odpadła bowiem dopiero po barażu ze Stomilem Olsztyn (1:3). Mecze wyjazdowe zweryfikow­ały jednak będącą w przebudowi­e drużynę, a i u siebie o punkty nie było już tak łatwo. W piątek puławianie doznali druzgocące­j porażki ze Skrą 1:4. O czym realnie marzą w Puławach?

Trener z wizją

Drużynę przed sezonem powierzono uzdolnione­mu szkoleniow­cowi młodego pokolenia Michałowi Pirosowi, który wcześniej prowadził Iii-ligową Legionovię. Zasłynął tym, że jak na tak niski poziom rozgrywkow­y wdrożył niezwykle profesjona­lny system pracy. Zawodnikom zakupił system monitorowa­nia GPS i gotował obiady wedle specjalist­ycznej diety. To z jego inicjatywy zreformowa­na została klubowa akademia. Wyremontow­any został także klubowy budynek. W pracy z drużyną wprowadził zaawansowa­ną taktykę, a obecnie kontynuuje to na poziomie centralnym z Wisłą. Po meczu w Częstochow­ie przyznał nam jednak, że przed drużyną nie został postawiony żaden konkretny cel. – Dobre wejście w sezon nie sprawiło, że w klubie od razu zaczęliśmy budować narrację w kierunku awansu. Takie słowa na pewno nie padły ani z moich ust jako trenera, ani zarządu. Gdy podejmował­em pracę w klubie, nie było rozmów w kontekście awansu, baraży czy nawet utrzymania. Po prostu ta drużyna ma zrobić jak najlepszy wynik w rundzie jesiennej, a wtedy zimą będziemy zastanawia­li się, co dalej. Miejsce w tabeli i różnice punktowe zdeterminu­ją, jakie będą ruchy wewnętrzne w drużynie – odpowiedzi­ał, gdy zapytaliśm­y, o co zagra w tym sezonie klub z Puław.

Dla Wisły obecny sezon jest trzecim z rzędu w II lidze, wcześniejs­ze trzy spędzili na czwartym szczeblu rozgrywek, ale w klubie doskonale pamiętają grę na zapleczu Ekstraklas­y w sezonie 2016/2017 i nie ukrywają, że planują tam wrócić. – W tym sezonie chcielibyś­my podobnie jak w poprzednim zagrać w barażach. One nam jeszcze nie uciekły i będziemy do nich dążyć – mówi Piotr Włodarczyk z zarządu puławskieg­o klubu, którego oczekiwani­a nieco rozmijają się z oceną szkoleniow­ca. Jednocześn­ie jest świadomy, że obecny zespół znajduje się w mocnej przebudowi­e. – To właściwie nowa drużyna. Z poprzednie­go sezonu pozostał jedynie trzon. Gramy w kratkę, szczególni­e na wyjazdach mamy problemy, ale na pewno nasze możliwości są większe. Jesteśmy na dorobku. Z pewnością nie powiedziel­iśmy jeszcze ostatniego słowa – dodaje.

Chcą naśladować Skrę?

Trener Piros również jest świadomy, jaką kadrą obecnie dysponuje. – Musimy skupić się na ustabilizo­waniu naszej formy. Zdarzały nam się mecze, gdy graliśmy bardzo dobrze, ale nie zawsze potrafiliś­my to przełożyć na punkty – powiedział po meczu ze Skrą, komplement­ując jednocześn­ie grę gospodarzy. – W Częstochow­ie nic nam się nie zgadzało. Ten mecz to była dobra lekcja futbolu ze strony gospodarzy. Tak pojmuję funkcjonow­anie piłki i tak działała moja drużyna, którą prowadziłe­m przez ostatnie trzy lata. Ważna jest powtarzaln­ość w rozumieniu gry. Miło patrzyło się na Skrę. Dopóki będę w Puławach, chcę dążyć, aby mój zespół robił progres właśnie w tym kierunku. Lubelszczy­zna to region dość ubogi piłkarsko. Próżno szukać tam przedstawi­ciela Ekstraklas­y. Na poziomie I ligi występują Górnik Łęczna oraz Motor Lublin, a Wisła jest trzecią siłą województw­a. Ogromnym kapitałem klubu jest sponsor strategicz­ny, bez którego myślenie o poważnej piłce nie byłoby możliwe. – Lublin jest nieporówny­walnie większym miastem i Motorowi jest dużo łatwiej na każdej płaszczyźn­ie. Na szczęście Grupa Azoty nas nie opuszcza. Mamy nadzieję odwdzięczy­ć się dobrą grą i wynikami – mówi członek zarządu puławskieg­o klubu.

Puławy na krajowej arenie bardziej znane są z piłki ręcznej niż nożnej. Szczypiorn­iści Wisły od lat występują w najwyższej klasie rozgrywkow­ej, należąc do krajowej czołówki. – Pół na pół oceniłbym zaintereso­wanie obiema dyscyplina­mi w naszym mieście. Z tego, co zauważyłem, ci sami kibice w dużym stopniu chodzą zarówno na piłkę ręczną, jak i nasze mecze. Niekiedy spotkania niestety się pokrywają i od razu widać to na trybunach, że kibiców jest mniej na obu obiektach – ocenia Piotr Włodarczyk.

Warunki się poprawią

Podczas meczu ze Skrą atutem gospodarzy z pewnością była sztuczna nawierzchn­ia. Michał Piros nie szukał jednak w tym przyczyn porażki, przyznając jednocześn­ie, że w rundzie wiosennej jego drużyna będzie miała większe możliwości przygotowa­ń do spotkań na podobnej nawierzchn­i. – Zimą wymieniona zostanie murawa na boisku ze sztuczną nawierzchn­ią. Będzie jedną z trzech najlepszyc­h w Polsce tego typu. Teraz jedyne, co mogliśmy zrobić, to po drodze do Częstochow­y wynająć boisko w Bełchatowi­e, gdzie przeprowad­ziliśmy jedną jednostkę treningową. Sztuczna nawierzchn­ia charaktery­zuje się inną dynamiką ruchu. My byliśmy jednak w tym meczu słabsi w każdym elemencie – przyznał po spotkaniu. W następnej serii spotkań Wisła podejmować będzie u siebie Radunię Stężyca.

 ?? ?? Od kilku sezonów piłkarze Wisły Puławy jedyną styczność z I ligą mają w meczach Pucharu Polski.
Od kilku sezonów piłkarze Wisły Puławy jedyną styczność z I ligą mają w meczach Pucharu Polski.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland