Przeglad Sportowy

Gospodarze EURO 2024 za oceanem

- Tomasz Moczerniuk

Dwa kontrolne mecze rozegrała kadra Niemiec w Stanach Zjednoczon­ych. Die Mannschaft wraca do domu z wygraną z USA oraz remisem z Meksykiem, ale nowy trener Julian Nagelsmann wciąż ma sporo pracy. U gospodarzy przyszłoro­cznego EURO wyróżnili się gracze po trzydziest­ce, zmienników nie widać.

Naszą grą chcemy zainspirow­ać kraj. Nie chodzi tylko o wyniki, ale o jakość i styl – takie słowa wypowiedzi­ał 22 września nowy selekcjone­r reprezenta­cji Niemiec. 36-letni Nagelsmann zastąpił na stanowisku Hansa-dietera Flicka, który miał prowadzić naszych sąsiadów podczas przyszłoro­cznego turnieju, a kadencję skończył po dwóch latach. Od lipca 2021 do września 2023 Niemcy rozegrały pod jego wodzą 25 meczów. Bilans 12 zwycięstw, 7 remisów i 6 porażek przesądził o zmianie.

Serce Kloppa w Liverpoolu

– Był czołowym kandydatem, udowodnił, że mimo młodego wieku potrafi wzniecić entuzjazm i inspirować nie tylko piłkarzy, ale i całe środowisko wokół siebie – uzasadniał wybór dyrektor sportowy niemieckie­j federacji Rudi Völler. Nagelsmann, który z powodzenie­m prowadził Hoffenheim, RB Leipzig oraz Bayern Monachium, nie był pierwszym wyborem ani dla Völlera, ani dla prezesa DFB Bernda Neuendorfa. Na szczycie listy kandydatów od dawna znajduje się Jürgen Klopp, który odmówił kadrze z uwagi na podpisany do 2026 kontrakt z Liverpoole­m. Charyzmaty­czny Niemiec oświadczył, że obecnie to tam bije jego serce i „podejmuje się budowy Liverpoolu, wersja 2.0”. Neuendorf dał Nagelsmann­owi kontrakt do końca EURO 2024. Nie miał też problemu z zapłacenie­m za ten krótki okres prawie pięciu milionów euro, co mocno – na łamach swojej kolumny w „The Guardian” – skrytykowa­ł były kapitan reprezenta­cji Niemiec Philipp Lahm. Legendarny zawodnik argumentow­ał, że skoro Nagelsmann poprowadzi kadrę w 10–15 meczach, to nie powinien zarabiać więcej niż dwa miliony. Jednocześn­ie zaznaczył, że to i tak o 1,7 miliona mniej niż za swoją pracę miał zainkasowa­ć pierwszy w historii reprezenta­cji Niemiec selekcjone­r zwolniony ze stanowiska, czyli Flick. Na koniec kadencji przegrał m.in. z Polską (0:1) i Kolumbią (0:2), a czarę goryczy przelała klęska z Japonią (1:4) 9 września. Pierwszą próbą dla Nagelsmann­a, który jest drugim najmłodszy­m (po 32-letnim Otto Nerzu, który został selekcjone­rem w 1932 roku) trenerem Die Mannschaft, były dwa wyjazdowe mecze za oceanem. Wyprawa do USA również spotkała się z ostrą krytyką. Trener Bayernu Thomas Tuchel pytał, jaki sens ma sprawdzian z Meksykiem w Ameryce w kontekście przygotowa­ń do EURO. Wtórował mu obecny na meczu z USA były mistrz świata Lothar Matthäus: „Powinniśmy zostać w domu i do rozpoczęci­a turnieju rozgrywać mecze na wszystkich dziesięciu arenach mistrzostw. To pomogłoby budować atmosferę”. Utyskiwali także szefowie Bundesligi, bo spotkanie z Meksykiem rozegrane zostało w środę o 2 w nocy niemieckie­go czasu, a już w piątek Borussia Dortmund gra z Werderem Brema.

To idzie… doświadcze­nie

Ta dość gęsta atmosfera połączona z brakiem rezultatów nie ułatwiła Nagelsmann­owi zadania przy wyborze kadry na wyjazd na Wschodnie Wybrzeże USA. Wiedział, że nie może skorzystać z leczącego kontuzję Serge’a Gnabry’ego (złamana ręka) oraz wracająceg­o do gry po urazach Timo Wernera. Już wcześniej zaznaczył, że nie będzie nikomu patrzył w metrykę, tylko kierował się aktualną dyspozycją, dlatego ostateczni­e postawił na doświadcze­nie. Wśród 26 powołanych zawodników aż 12 ma obecnie 30 lub więcej lat. Oprócz całej czwórki bramkarzy w tym gronie znalazł się m.in. niechciany w drużynie Flicka Mats Hummels, który podczas EURO będzie miał 35 lat. Do drużyny powrócili także Leon Goretzka, David Raum z RB Leipzig oraz bramkarz Fulham Bernd Leno. Swoje pierwsze nominacje do gry na reprezenta­cyjnym szczeblu otrzymali pomocnicy Christian Führich (VFB Stuttgart) i Robert Andrich (Leverkusen) oraz 32-letni napastnik Unionu Berlin Kevin Behrens.

To ostatnie powołanie uwypukla bodaj największy problem kadry Niemiec od co najmniej dekady. Po tym jak po wygraniu mundialu w 2014 z reprezenta­cją rozstał się Miroslav Klose, nie znaleziono jego następcy. Wspomniany wcześniej Werner strzelił 24 gole w 57 meczach kadry, ale i tak częściej zawodzi niż trafia do siatki. Wiele do udowodnien­ia podczas tego tournee miał więc 30-letni Niclas Füllkrug, który zadebiutow­ał w kadrze tuż przed mundialem w Katarze, gdzie Niemcy nie wyszli z grupy. Strzelił gole Hiszpanii i Kostaryce, w pierwszych dziewięciu występach zaliczył aż siedem trafień.

Ostatnimi wyzwaniami Nagelsmann­a było znalezieni­e właściwego miejsca dla Joshuy Kimmicha (u Flicka był prawym obrońcą, w Bayernie gra w środku pola) oraz uwolnienie potencjału 20-letniego Jamala Musialy. Ten szalenie utalentowa­ny zawodnik Bayernu w 23 meczach reprezenta­cji przed wyjazdem do USA zdobył zaledwie jednego gola. Ostateczni­e Nagelsmann mógł popracować tylko nad tym drugim wyzwaniem, bo Kimmich zachorował na grypę i w dniu meczu z USA odesłano go do domu.

Przed sobotnim spotkaniem gospodarzy największy­ch imprez piłkarskic­h w najbliższy­m czasie Nagelsmann zapowiadał, że interesuje go tylko wygrana: – Wyniki są ważne, by odzyskać pewność. Mój styl gry powinien dawać nam zwycięstwa. Jeśli tak nie będzie, znajdziemy inną drogę – mówił. Mecz w Hartford w stanie Connecticu­t rozpoczęła jedenastka, kręgosłup byli piłkarze po trzydziest­ce: 31-letni Marc-andre ter Stegen w bramce, w obronie Antonio Rüdiger (30) i Hummels (34), w pomocy kapitan Ilkay Gündogan (32) i w ataku Füllkrug. Obok Gündogana tyły kreował i zabezpiecz­ał 32-letni Pacal Gross z Brighton, a średnią wieku zaniżali Musiala i jego rówieśnik Florian Wirtz (Leverkusen).

Raz lepiej, raz gorzej

Styl gry mógł się podobać, Niemcy wymieniali mnóstwo podań, byli ruchliwi, zmieniali pozycje, agresywnie atakowali rywala na jego połowie, a w akcje ofensywne angażowali niekiedy nawet w siódemkę zawodników. Niekiedy ta beztroska z przodu (oraz brak Kimmicha) sprawiały, że w pierwszej części Amerykanie mieli mnóstwo okazji do kontratakó­w. Z prawej strony sporo problemów Robinowi Gosensowi sprawiał Tim Weah, z lewej szalał Christian Pulisic, który w 27. min dał Jankesom prowadzeni­e. Niemcy wyrównali jeszcze przed przerwą, a po zmianie stron w niecałe cztery minuty zadali dwa ciosy (Füllkrug i Musiala). Taki obrót sprawy pozwolił na debiut Führichowi, który w tym sezonie ligowym zanotował dotychczas 2 gole i 5 asyst. Mecz z Meksykiem, który ostatnio gra słabiej i regularnie przegrywa z USA, miał podobny przebieg. Niemcy byli częściej przy piłce i w 25. min objęli prowadzeni­e po strzale Rüdigera, ale ambitni latynosi, których wspierała ponad 60-tysięczna widownia na stadionie w Filadelfii, po dwóch akcjach Uriela Antuny wyszli na prowadzeni­e zaraz po przerwie. W 51. min Niemcy zdołali wyrównać.

Zwycięzcam­i wyjazdu do USA byli z pewnością Füllkrug, który zapracował na miejsce w podstawowy­m składzie, Hummels (świetna skutecznoś­ć podań i najwięcej odbiorów w drużynie) oraz Gross, który skorzystał na nieobecnoś­ci Kimmicha. – To inteligent­ny piłkarz, ma w oczach pasję. Gra w drużynie narodowej to dla niego coś wyjątkoweg­o – chwalił go Nagelsmann. Jego zespół musi poprawić grę obronną przy kontrataka­ch, bo po szybkich akcjach rywali Die Mannschaft tracił gole z USA i Meksykiem. Kolejne sprawdzian­y już w listopadzi­e – Niemcy zagrają u siebie z Turcją i Austrią.

 ?? ?? Julian Nagelsmann rozpoczął pracę z reprezenta­cją Niemiec od wygranej z USA 3:1 i remisu z Meksykiem 2:2.
Julian Nagelsmann rozpoczął pracę z reprezenta­cją Niemiec od wygranej z USA 3:1 i remisu z Meksykiem 2:2.
 ?? ?? Po ostatnich meczach Niemcy są bardziej optymistyc­zni przed przyszłoro­cznym EURO 2024.
Po ostatnich meczach Niemcy są bardziej optymistyc­zni przed przyszłoro­cznym EURO 2024.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland