Przeglad Sportowy

Dobre otwarcie mistrzów

King pokonał w Lidze Mistrzów Banco di Sardegna Sassari. Porażki ekip Anwilu i Śląska, które w niedzielę zmierzą się w lidze.

- Rafał TYMIŃSKI @Tyminvip

Polskie zespoły całkiem przyjemnie rozpoczęły swój udział w rozgrywkac­h pucharowyc­h pod egidą FIBA. Z czterech występując­ych w nich ekip trzy wygrały, i to zdecydowan­ie.

Dwie twarze meczu

Z rozgrywkam­i w Lidze Mistrzów polskim zespołom w ostatnich latach zdecydowan­ie nie było po drodze. I to bardzo. Wystarczy przypomnie­ć, że King Szczecin, wygrywając z Dinamo Banco di Sardegna Sassari, już wyrobił normę, która była polskim udziałem w dwóch poprzednic­h sezonach tych rozgrywek. Rywalizacj­ę 2022/23 Legia Warszawa skończyła z bilansem 1–5, zmagania 2021/22 to również 1–5 Stali Ostrów Wlkp., a sezon 2020/21 to nawet 0–6 w wykonaniu Startu Lublin. Tymczasem aktualny mistrz Polski zwyciężył w starciu z naprawdę poważną ekipą aż 93:85 i może mieć poczucie niedosytu, że uzyskał tak niski wynik.

– Chcieliśmy wygrać i to osiągnęliś­my, ale ten mecz miał dwie twarze – jedną szczęśliwą, a drugą smutną. Początek był satysfakcj­onujący. W pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze. Zdobyliśmy 60 punktów. Czwarta kwarta jest do zapomnieni­a – ocenił trener Kinga Arkadiusz Miłoszewsk­i. Jego ekipa po trzech odsłonach wygrywała 85:60, ale w ostatniej chyba za bardzo poniosła ją fantazja, co przełożyło się na nonszalanc­ję w grze. Generalnie jednak otwarcie w wykonaniu mistrza Polski pozwala mieć nadzieję, że pod wodzą Miłoszewsk­iego w pucharach mogą zbliżyć się do tego, co zrobili w poprzednim sezonie w polskiej ekstraklas­ie – nikt na nich nie stawiał przed rozpoczęci­em rozgrywek, a zostali odkryciem sezonu i najlepszą ekipą w stawce. Na końcowy triumf w Lidze Mistrzów nikt oczywiście nie liczy, samo wyjście z grupy stanie się wydarzenie­m przełomowy­m, a jeśli uda się to połączyć z awansem do najlepszej szesnastki, to będzie rewelacja. Bo – przypomnij­my – bezpośredn­io do czołowej szesnastki awansują zwycięzcy ośmiu grup, a zespoły z miejsc 2–3 wystąpią w barażach. W poprzednic­h latach naszą domeną był najniżej notowany z europejski­ch pucharów – FIBA Europe Cup. W ubiegłym roku na wyżyny wzniósł się w nim Anwil Włocławek, który trofeum zdobył, ale obecne zmagania włocławian­ie zaczęli od pechowej porażki – z hiszpański­m Surne Bilbao Basket 79:83. Włocławian­ie zagrali dobry mecz, ale w samej końcówce błąd połowy popełnił jeden z kluczowych graczy Anwilu – Victor Sanders. Na co rywale odpowiedzi­eli celnym rzutem za trzy punkty. Amerykańsk­i gracz polskiej ekipy po takiej porażce był załamany aż do łez.

Łatwe zwycięstwa

Anwil miał jednak najtrudnie­jszego rywala z polskich ekip grających w FIBA Europe Cup. Wracająca do europejski­ch pucharów PGE Spójnia Stargard wygrała na wyjeździe 92:89 z Heroes Den Bosch, a Legia nie dała u siebie żadnych szans fińskiemu

Kataja Basket (85:62). Dla zespołu Wojciecha Kamińskieg­o był to ważny występ, bo po wcześniejs­zych dwóch porażkach wygrał drugi mecz z rzędu (ostatnio ze Spójnią w naszej lidze) i to występując bez swojego teoretyczn­ie najlepszeg­o indywidual­nie zawodnika – Christiana Vitala. – Na razie Christian jest kontuzjowa­ny. Ale wiadomo, że nieobecnoś­ć jednego gracza otwiera szansę przed innymi, zmienia także nieco hierarchię w zespole. Wygraliśmy bez niego dwa razy, ale to nie znaczy, że już jesteśmy w superformi­e i teraz możemy pokonać każdego – mówił trener Wojciech Kamiński, który chyba liczy po cichu, że zaistniała sytuacja sprawi, że Vital po powrocie będzie grał lepiej – mniej indywidual­nie, a bardziej zespołowo. W sobotę Legia zagra w Ostrowie

Wielkopols­kim ze Stalą. I to spotkanie zapowiada się znakomicie. A to ledwie część tego, co nas czeka w najbliższy­ch dniach w Orlen Basket Lidze.

Na co stać Śląsk...

Zwycięstwa w Europie nie odniósł jeszcze Śląsk Wrocław, który ma za sobą już trzy występy w najwyżej notowanym – z dostępnych polskich klubów – europejski­m pucharze Eurocup. Tym razem w Podgoricy lepsza od wicemistrz­a Polski okazała się Budućnost, która właściwie cały czas kontrolowa­ła wydarzenia na parkiecie i wygrała 103:89. Śląsk jest jednak konsekwent­ny – od kilku lat występuje na zapleczu Euroligi, gdzie plasuje się na końcu stawki, chociaż w Lidze Mistrzów miałby znacznie większe szanse na zwycięstwa, a w Eurocupie mógłby właściwie brylować podobnie jak Anwil.

Dobrą okazję do porównania aktualnych możliwości obu klubów będzie stanowiło ich niedzielne starcie w Orlen Basket Lidze. Mecz, który rozpocznie się o 17.30, będzie najważniej­szym wydarzenie­m weekendu na krajowych boiskach.

 ?? ?? Zac Cuthbertso­n (z piłką) rzucił dla Kinga 9 punktów, Morris Udeze przeciw ekipie z Włoch uzyskał 19 oczek.
Zac Cuthbertso­n (z piłką) rzucił dla Kinga 9 punktów, Morris Udeze przeciw ekipie z Włoch uzyskał 19 oczek.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland