To nie koniec zabawy
Już wiemy, że Max Verstappen i jego Red Bull sięgnęli po dublet. Niektórzy twierdzą, że sezon się skończył, ale wciąż jest o co walczyć. Czas na Grand Prix USA w Austin.
Do końca sezonu 2023 jeszcze pięć wyścigów. Max Verstappen w tym sezonie mógłby już wygodnie rozsiąść się w fotelu kierowcy i spokojnie pokonywać kolejne kółka. Jednak to nie w stylu Holendra. Znając jego podejście, 25-latek już postawił sobie kolejny cel: poprawić zeszłoroczny rekord 15 wygranych w tym sezonie.
Gra o wicemistrzostwo
Podczas Grand Prix USA emocjonować się będziemy nie tylko samym wyścigiem, ale wcześniej też sprintem – piątym z sześciu w tegorocznym kalendarzu. Niedawno w Katarze wygrał go Australijczyk Oscar Piastri, który w debiutanckim sezonie w F1 radzi sobie naprawdę znakomicie. Drugi był Verstappen, który tym samym zapewnił sobie tytuł mistrza świata. – Mamy tylko jedną sesję, by znaleźć optymalną równowagę w samochodzie. Temperatury też wydają się wysokie, więc spodziewam się kolejnego ciężkiego wyścigu. Jestem również podekscytowany widokiem nowego, specjalnego malowania bolidu zaprojektowanego przez fanów. Będzie fajnie – zapowiada Holender. Red Bull, podobnie jak zespół Haasa, na Grand Prix w Austin w Teksasie
przygotował specjalne malowanie.
Ostatni raz Formuła 1 na Circuit of the Americas gościła w 2021 roku. Wówczas najlepszy był Max, ale najwięcej wygranych na koncie ma Lewis Hamilton – pięć. I to Brytyjczykowi będzie zależało na jak najlepszym wyścigu. Bo wciąż ma szansę na tytuł wicemistrza świata. Do kolegi Verstappena z zespołu, Sergio Pereza (224 pkt), traci 30 oczek (194). Tuż za plecami 38-latka jest Fernando Alonso (183). Hiszpan ma gorszą drugą część sezonu. Mimo to walka o drugie miejsce zapowiada się naprawdę emocjonująco. Szczególnie gdy przypomni się zeszły rok i „przysługę” Maxa wobec Pereza. Holender na ostatnim okrążeniu GP Brazylii zignorował polecenie zespołu i nie przepuścił Meksykanina. Ten wówczas mógł zostać wicemistrzem świata, ale stało się inaczej.
Wielkie pieniądze na stole
Co więcej, parę teamów wciąż walczy o podium mistrzostw świata konstruktorów. Drugi Mercedes ma 326 punktów, a trzecie Ferrari – 298. Czwarty jest Aston Martin z 230 oczkami, a piąty Mclaren – 219. Teamy rywalizują o potężny zastrzyk finansowy na kolejny rok i czas pracy w tunelach aerodynamicznych. W USA do kokpitu Alpha Tauri wróci Daniel Ricciardo. Australijczyka przez pięć ostatnich weekendów znakomicie zastępował Liam Lawson. Jednak to były kierowca Red Bulla dokończy sezon w barwach ekipy z Faenzy.