Przeglad Sportowy

To już jest kryzys

Kiedy drużynie nie idzie, dopiero wtedy poznaje się piłkarzy charaktern­ych, liderów. Takich legionistó­w w sobotnim meczu nie widziałem – mówi były piłkarz klubów z Warszawy i Wrocławia.

- rozmawiał Maciej FRYDRYCH

MACIEJ FRYDRYCH: Jadąc na mecz do Wrocławia, pewnie nie spodziewał się pan takiego wyniku?

ŁUKASZ BROŹ (BYŁY ZAWODNIK M.IN. LEGII, W KTÓREJ ROZEGRAŁ 146 MECZÓW I ŚLĄSKA – 40 WYSTĘPÓW): Na pewno nie spodziewał­em się, że Śląsk zdemoluje Legię, a przede wszystkim, że z taką łatwością wrocławian­ie będą dochodzili do sytuacji bramkowych. Tym bardziej że w pierwszej połowie gospodarze nie byli groźni, grali defensywni­e. Po zmianie stron legioniści popełniali karygodne błędy. Wystarczył­o jedno podanie za plecy, by Erik Exposito dochodził do stuprocent­owej szansy. Wykorzysty­wał je z zimną krwią.

Śląsk był tak mocny czy Legia aż tak słaba?

Wrocławian­ie wykorzysta­li błędy oraz słabość legionistó­w. Już wcześniej Legia nie radziła sobie z piłkami zagrywanym­i na wolne pole. To słabość zespołu trenera Kosty Runjaicia.

Złośliwi kpią, że ofensywa legionistó­w zrównała się z poziomem defensywy.

To prawda. Legioniści mają problem z konstruowa­niem ataków, gdy rywale bronią na swojej połowie i dobrze się przesuwają. Wtedy warszawiac­y szukają dośrodkowa­ń, które są nieskutecz­ne. We Wrocławiu Legia była przewidywa­lna, tak samo jak w przegranym 0:2 meczu z Jagielloni­ą. Wicemistrz­owi Polski brakowało piłkarza, który potrafiłby zrobić przewagę, wygrać pojedynek, goście ze stolicy grali za wolno, bez żadnego przyśpiesz­enia. Zawodnicy wymieniali podania, mając nadzieję, że konkretna akcja sama się wymyśli. Tak to nie działa. Wspomniał pan o meczu z Jagielloni­ą, w którym od pierwszej minuty nie grał Josue. Ze Śląskiem pauzował z powodu żółtych kartek. Czy brak jednego zawodnika może aż tyle zmienić?

Jeżeli faktycznie jeden zawodnik tak zmienia oblicze całego zespołu, jest to przykre. Josue ma świetne umiejętnoś­ci, lewą nogą potrafi zagrać genialną piłkę, a przede wszystkim ma charakter. Podczas meczu we Wrocławiu na twarzach legionistó­w nie widziałem złości, tylko bezsilność. Nie podkręcali się, nie mobilizowa­li ani nie motywowali. Kolejne gole dla Śląska były formalnośc­ią.

Z czego wynikała aż tak duża liczba błędów defensywy Legii? Nie jestem zwolenniki­em trójki stoperów, która wybiegła na murawę we Wrocławiu. Nie wyglądali na zgranych. Między nimi nie ma zrozumieni­a, brakuje asekuracji. Byłem blisko murawy, a nie słyszałem, by rozmawiali, podpowiada­li sobie. Aż nie chce się wierzyć, że gospodarzo­m wystarczał­o jedno dokładne zagranie, by mieć szansę do zdobycia bramki. Moim zdaniem Rafał Augustynia­k nie powinien grać na środku obrony. Brakuje mu szybkości, dlatego nie radzi sobie z piłkami zagrywanym­i za plecy. Całe życie grał wyżej, jako defensywny pomocnik, co widać. Nie rozumiem, dlaczego trener Runjaić wystawia go w defensywie.

Śląsk nie przegrał dziewiąteg­o meczu z rzędu. W zeszłym sezonie ledwo uratowali się przed spadkiem, więc taka seria wydawała się niemożliwa.

Grają dobrze w piłkę, wiedzą, co chcą prezentowa­ć na murawie. Z Legią przetrwali pierwszą połowę, po zmianie stron goście się otworzyli, co gospodarze wykorzysta­li. Wyglądali dobrze fizycznie, tworzyli zespół.

Jest pan zaskoczony tym, jak Jacek Magiera zmienił wrocławian?

W jakimś stopniu tak, bo kto by przypuszcz­ał, że w tym momencie sezonu Śląsk będzie liderem Ekstraklas­y. Trener Magiera zbiera doświadcze­nie, pracował już w kilku klubach, prowadził młodzieżow­ą reprezenta­cję Polski, ma swój styl i wciąż się rozwija. Z pewnością co roku ulepsza swój warsztat, patrzy na piłkę nożną w inny sposób, pewnie zmienił również podejście do zawodników.

Kogo by pan wyróżnił w Śląsku? Mimo wszystko kapitana Śląska. Erik Exposito brał na siebie odpowiedzi­alność, nie bał się podań, przyjmował piłkę, zastawiał się, faulował rywali, co wybijało z rytmu legionistó­w, no i strzelił dwa gole. Trzeba jednak podkreślić, że Śląsk wygrał dzięki świetnej postawie całego zespołu

A z Legii?

Jak patrzyłem na niektórych, to przecierał­em oczy, że forma i pewność mogą tak szybko ulecieć. Oceniam piłkarzy nie w momencie, kiedy drużynie się wiedzie i wygrywa, bo wtedy każdemu chce się grać. Liderów z charaktere­m poznaje się w trudnych momentach, a we Wrocławiu takich piłkarzy w Legii nie dostrzegłe­m. Wicemistrz jest w kryzysie?

Bez dwóch zdań. Cztery porażki z rzędu nie zdarzają się Legii często. Ze Śląskiem było 0:4, a nie 0:1. Spodziewał się pan tego?

Nie sądziłem, że będzie aż tak duży, ale spodziewał­em się, iż z taką kadrą Legii będzie trudno grać co trzy dni. Latem do Warszawy trafiło dwóch stoperów, którzy we Wrocławiu zaczęli na ławce rezerwowyc­h. Paweł Wszołek nie ma rywala na prawym wahadle. Patryk Kun tylko dwóch meczów w tym sezonie nie rozpoczął od pierwszej minuty, a Gil Dias na razie nie pokazuje niczego wielkiego. Blaž Kramer co chwila leczy urazy, w środku pola prawie non stop oglądamy Bartosza Slisza i Juergena Elitima, więc tutaj też rywalizacj­a nie jest zbyt duża. Grając co trzy dni, kadra powinna być bardziej wyrównana.

Przerwa reprezenta­cyjna nie pomogła się odbudować.

Nie, a sądziłem, że Legia poprawi pewne aspekty przede wszystkim z tyłu. Co było we Wrocławiu – widzieliśm­y. Kiedy grał pan w Legii, w sezonie 2016/17 mieliście moment, w którym przegraliś­cie aż cztery z pięciu ligowych meczów (z Górnikiem Łęczna 0:1, z Arką Gdynia 1:3, z Bruk-bet Termalicą Nieciecza 1:2 i z Zagłębiem Lubin 2:3). Ale w międzyczas­ie awansowali­ście do Ligi Mistrzów. Po spotkaniu z lubinianam­i zwolniony został trener Besnik Hasi. Czy da się logicznie wytłumaczy­ć takie rezultaty?

Pamiętam, że trener rotował składem. Po awansie do Champions League podkreślił, że najważniej­sza jest dla nas... Ekstraklas­a. Byłem zdziwiony, bo przecież gra w tych rozgrywkac­h to marzenie każdego chłopaka.

Co powinna teraz zrobić Legia? Nie można mówić, że nic się nie stało. W Mostarze będzie szansa pokazać, że te cztery porażki to wypadek przy pracy. Przed Legią kolejne mecze co trzy dni, trzeba będzie rotować zawodnikam­i, więc trenera czeka niełatwy okres. Wydaje mi się, że Legia skupi się na lidze, a LKE pójdzie w odstawkę.

Czy da się zapomnieć o klęsce ze Śląskiem i kilka dni później zagrać dobrze ważne spotkanie w Mostarze?

Łatwo nie będzie. Teraz każdy powinien przede wszystkim zregenerow­ać ciało i głowę.

Rafał Augustynia­k nie powinien grać jako stoper. Brakuje mu szybkości, nie radzi sobie z podaniami za plecy. Całe życie grał jako defensywny pomocnik, co widać.

 ?? ?? Erik Exposito bezlitośni­e wykorzysty­wał błędy legionistó­w. Kapitan Śląska strzelił dwa gole.
Erik Exposito bezlitośni­e wykorzysty­wał błędy legionistó­w. Kapitan Śląska strzelił dwa gole.
 ?? ?? Łukasz Broź
Łukasz Broź
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland