Grać na maksa z radością
Magda Linette zameldowała się w chińskim Zhuhai, gdzie we wtorek rozpocznie się rywalizacja w WTA Elite Trophy. Polka debiutuje w imprezie nazywanej „małym Mastersem”.
Otoczka turnieju WTA Elite Trophy, zaplanowanego od 24 do 29 października w Zhuhai, prezentuje się lepiej niż imprezy w meksykańskim Cancun (29.10–5.11), gdzie odbędą się WTA Finals. Przynajmniej jeżeli chodzi o obiekty. Władze WTA, wybierając Cancun na miejsce finałów, w których wystąpi m.in. Iga Świątek, postawiły na szalony plan. W tej części Meksyku kultura tenisowa nie jest aż tak rozpowszechniona. Co przekłada się na infrastrukturę, a to z kolei oznacza brak odpowiednich kortów. Dlatego w Cancun budowany jest stadion tymczasowy, który wygląda średnio. Najlepsze tenisistki globu zagrają na terenach pola golfowego, a atmosfera wokół turnieju będzie raczej wakacyjna. W sieci furorę robią zdjęcia z „kortu” w Cancun. Na razie przygotowany jest metalowy szkielet trybun i wyrównana powierzchnia na płytę główną, a przypomnijmy, że do rozpoczęcia jednego z najważniejszych turniejów w sezonie pozostało sześć dni.
Nagroda za cały sezon
Zupełnie inaczej prezentuje się kompleks w Zhuhai – wiele kortów oraz piękny główny stadion. Aż chce się grać! A znaczący tenis wraca tam po czterech latach nieobecności z powodu pandemii koronawirusa. Ostatnią zwyciężczynią WTA Elite Trophy była Aryna Sabalenka, która w finale pokonała Kiki Bertens 6:4, 6:2. Cztery lata później Białorusinka będzie faworytką najważniejszej imprezy kobiecego touru. Dla Linette występ w Zhuhai jest nagrodą za sezon i całą karierę. Poznanianka po raz pierwszy zakwalifikowała się do tego turnieju. Wspaniały początek i genialny Australian Open (półfinał), zawirowania w środku oraz przyzwoita końcówka sezonu sprawiły, że nasza tenisistka wystąpi w zacnym gronie. W Chinach zagrają bowiem – Barbora Krejčikova (w tym sezonie pokonała Igę w Dubaju), Madison Keys, Jelena Ostapenko (zwyciężyła Świątek w US Open), Weronika Kudiermietowa (lepsza od Igi w Tokio), Ludmiła Samsonowa, Daria Kasatkina, Brazylijka Beatriz Haddad Maia, faworytka gospodarzy Qinwen Zheng, Francuzka Caroline Garcia oraz Chorwatka Donna Vekić. Dziką kartę przyznano drugiej Chince Lin Zhu. – Spójrzcie na te nazwiska. Już wiecie, jak dobrych meczów możecie się w tym turnieju spodziewać – mówiła Na Li, była mistrzyni French Open, która na Dalekim Wschodzie promowała te zawody. A turniej mógłby być jeszcze silniej obsadzony. Z występu w Chinach zrezygnowały: Greczynka Maria Sakkari, Czeszka Petra Kvitova, Szwajcarka Belinda Bencic czy Jekatierina Aleksandrowa i Wiktoria Azarenka.
Co zrobić, żeby wygrać?
Ciekawostką jest, że Linette to pierwsza Polka w grze pojedynczej w turnieju Elite Trophy. W 2015 roku w grze podwójnej zagrały Alicja Rosolska z Kanadyjką Gabrielą Dąbrowską i Klaudia Jans-ignacik ze Słowenką Andreją Klepač.
System WTA Elite Trophy różni się od WTA Finals. Przede wszystkim wystąpi w nim 12, a nie 8 zawodniczek. Tenisistki zagrają w czterech grupach. Z nich do półfinałów awansują najlepsze zawodniczki. Na razie jeszcze nie rozlosowano grup, więc nie wiadomo, z kim zmierzy się Linette. Oprócz sporej sumy pieniężnej zawodniczki motywować będą dodatkowe punkty do rankingu. Wygrana w grupie daje 80 oczek, a przegrana 40.
Polska z jedynką w United Cup
Po turniejach w Chinach wiele tenisistek przeniesie się do Sewilli, gdzie zostaną rozegrane finały Billie Jean King Cup. W Hiszpanii zagra Linette, której zabraknie za to w składzie reprezentacji w prestiżowym United Cup. Do gry zgłosili się bowiem Hubert Hurkacz oraz Iga Świątek. Oprócz raszynianki i wrocławianina wystąpią Daniel Michalski, Jan Zieliński, Katarzyna Kawa i Katarzyna Piter. United Cup zostanie rozegrany w Sydney i Perth od 29 grudnia do 7 stycznia. Nasza kadra ze względu na występ najsilniejszych graczy w singlu została rozstawiona z numerem jeden. To właśnie tym turniejem rozpocznie się kalendarzowy sezon 2024. W następnym roku odbędą się igrzyska olimpijskie, więc kadry narodowe podczas United Cup zapowiadają się na niezwykle silne, bo uczestnikom zależy na zgraniu się przed Paryżem. Dlatego w składzie Serbii obecność potwierdził Novak Djoković. Tenisista wszech czasów i pozostali zawodnicy z męskiego touru mogą już planować występy w przyszłym roku, bo ATP ogłosiło kalendarz na 2024 rok. Do rozgrywek wrócą m.in. turnieje w Hongkongu czy Bukareszcie.