Zacięta walka o Turyn
Hubert Hurkacz rozstawiony z numerem 4 w Bazylei poznał drabinkę i drogę do ATP Finals.
Tegoroczne ATP Finals odbędzie się w Turynie w dniach 12–19 listopada. Sporą szansę na zakwalifikowanie się ma Hurkacz. Jednak żeby tak się stało, najpierw wrocławianin musi dobrze spisać się w Bazylei. W miejscu, w którym królował Roger Federer. Szwajcar triumfował „u siebie” aż dziesięciokrotnie. Czy na trybunach w Szwajcarii znów pojawi się Maestro? Jeżeli tak, możemy być przekonani, że Hubi zagra dobre spotkanie. Tak było przecież w finale w Szanghaju, w którym Polak pokonał Andrieja Rublowa.
Jednak Hurkacz przede wszystkim musi wygrać w pierwszym spotkaniu, by wrócić na zwycięskie tory. Po tym jak triumfował w „tysięczniku” w Chinach, w Tokio przytrafiła mu się koleina, która wyrzuciła go z trasy. Na szczęście teraz będzie poruszał się po bardziej znanych europejskich drogach. Po Bazylei czeka go występ w Paryżu, a jeśli będzie mu brakowało punktów – wystąpi również w Metz. W pierwszym meczu w Bazylei Hurkacz zmierzy się z Dušanem Lajoviciem. 26-latek ze starszym Serbem ma dobre wspomnienia. Do tej pory nie przegrał z nim spotkania, a mierzyli się dwukrotnie w głównych turniejach i raz w kwalifikacjach. Ostatni mecz miał miejsce w Madrycie w zeszłym roku. Wówczas na mączce Polak triumfował 7:5, 6:3. Jednak bardziej sentymentalna jest pierwsza wygrana Hubiego z Lajoviciem. Przed pięcioma laty Hurkacz po kreczu Serba wyeliminował rywala w Szanghaju… w eliminacjach. Dokładnie w tym samym miejscu, gdzie niedawno sięgnął po drugi triumf w turnieju ATP 1000. W Bazylei w drugiej rundzie będzie czekał ktoś z pary Jan-lennard Struff/christopher Eubanks.
Turniej w Bazylei będziemy śledzić z większym zainteresowaniem, ponieważ zagra tam aż czterech zawodników z szansami na grę w Turynie. Holger Rune wystąpi w Szwajcarii z numerem jeden. Duńczyk znalazł się po drugiej stronie drabinki, więc z Hubim może spotkać się ewentualnie dopiero w finale. Podobnie jak z Taylorem Fritzem. W drabince Polaka są za to dwunasty w rankingu ATP Alex de Minaur i ósmy Casper Ruud. Jednak Norwega już w pierwszym meczu czeka nie lada wyzwanie, bo zmierzy się z Aleksandrem Bublikem, który w tym sezonie potrafił wyczarować znakomity wynik z lepszym od siebie rywalem.
W Wiedniu z kolei o punkty walczyć będą: Daniłł Miedwiediew, Jannik Sinner, Rublow, Stefanos Tsitsipas, Alexander Zverev oraz Tommy Paul. Dwaj pierwsi mają już zarezerwowane miejsce w Turynie. Pozostali wciąż muszą o nie walczyć. W stolicy Austrii najtrudniejszą drogę do finału ma Sinner. Najpierw musi pokonać Bena Sheltona, który w ostatnią niedzielę został zwycięzcą turnieju ATP 500 w Tokio.