Przeglad Sportowy

Wreszcie komplet!

W Lidze Mistrzów Industria Kielce wygrała z Pelisterem Bitola 24:21, a Orlen Wisła Płock pokonała Celje Laško 30:25.

- WOJCIECH OSIŃSKI

To miał być mecz w stylu „pojechać, wygrać, zapomnieć”, a wyszło tak, że Industria Kielce omal nie stała się pierwszym klubem w tym sezonie Champions League, który stracił punkty w starciu z Eurofarmem Pelisterem Bitola. Skończyło się triumfem, ale mina trenera Talanta Dujszebaje­wa nie wróżyła zawodnikom miłej rozmowy w szatni.

A przecież nic nie zapowiadał­o kłopotów. Kielczanie prowadzili do przerwy sześcioma golami, mieli wysoką 70-procentową skutecznoś­ć rzutów, a Miłosz Wałach w bramce spisywał się dobrze, odbijając co trzeci strzał gospodarzy.

Przed tym meczem nawoływali­śmy, żeby któryś z kieleckich graczy drugiego szeregu wziął na siebie większą odpowiedzi­alność za grę. Nie wiemy, czy Michał Olejniczak to czytał, ale grał tak, jakby czytał. W całym spotkaniu zdobył pięć bramek na pięć rzutów, ale nie tylko o skutecznoś­ć tu idzie, ale o ogólny wpływ „Oleja” na grę w ataku i obronie. Te pięć trafień to jego rekord w Lidze Mistrzów i to tym bardziej godny odnotowani­a, że uzyskany w meczu, w którym właśnie był potrzebny. Bo po przerwie z szatni wyszedł chyba jakiś inny zespół, a nie Industria. Mistrzowie Polski być może poczuli się tak, jakby już to spotkanie wygrali. Wielka nieskutecz­ność, w której celował Igor Karačić (może to było nawet jego najsłabsze pół godziny w kieleckich barwach w LM), omal nie kosztowała Industrii utraty prowadzeni­a. Gospodarze aż sześciokro­tnie zbliżali się na jedno trafienie! Trzeba jednak oddać naszej drużynie, że ani razu nie pozwoliła Pelisterow­i na remis. Zwycięstwo w Bitoli daje mistrzom Polski nie tylko dwa punkty, ale i spokój na najbliższe tygodnie, bo teraz w Champions League przerwa do 15 listopada (Kielce z HC Zagrzeb zagrają 16.11). Industria wciąż ma szansę skończyć rok z 13–15 punktami, co, gdy weźmie się pod uwagę słabą sytuację kadrową, stanowiłob­y przyzwoitą zdobycz w perspektyw­ie ostatnich czterech wiosennych gier. A może w drugiej połowie listopada wrócą do gry Andreas Wolff i Alex Dujszebaje­w? Z nimi łatwiej byłoby wygrywać. Na znacznie mniejszy dorobek niż Industria ma nadzieję Orlen Wisła Płock, która wreszcie odniosła pierwsze zwycięstwo, dzięki czemu polskie kluby pierwszy raz w tym sezonie LM wywalczyły komplet punktów. Nafciarze już na początku wręcz zmiażdżyli Słoweńców z Celje w obronie. Gospodarze dopiero w 16. minucie pozwolili sobie strzelić pierwszego gola z gry (na 9:3). W ataku znakomicie spisywali się Dmitrij Żytnikow, Dawid Dawydzik czy Tomaš Piroch, ale cały zespół Wisły zasłużył na pochwały. W drugiej połowie Płock nie odpuścił, wygrał i wciąż liczy się w grze o awans do 1/8 finału.

 ?? ?? To Dmitrij Żytnikow dał w czwartek Nafciarzom sygnał do ataku w meczu z Celje.
To Dmitrij Żytnikow dał w czwartek Nafciarzom sygnał do ataku w meczu z Celje.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland