Przeglad Sportowy

Będzie życie po Podolskim?

Najlepszy mecz w sezonie Górnik rozegrał pod nieobecnoś­ć Lukasa Podolskieg­o w składzie. Czy można już powiedzieć, że mistrz świata z 2014 roku przynosi zabrzanom więcej szkody niż pożytku?

- Mariusz Rajek @przeglad

Wtym sezonie Ekstraklas­y Górnik zwyciężył zaledwie trzy razy. Oprócz niedzielne­j wygranej z Rakowem Częstochow­a (2:1) drużyna Jana Urbana pokonała po 1:0 Koronę w Kielcach oraz 1:0 Ruch w Wielkich Derbach Śląska. Dwa pierwsze triumfy łączy to, że zostały odniesione bez udziału największe­j gwiazdy, czyli Lukasa Podolskieg­o na boisku (z Rakowem był kontuzjowa­ny, w Kielcach zszedł chwilę przed zwycięską bramką Rafała Janickiego). Z Ruchem to jego bramka zapewniła prestiżowe zwycięstwo, ale był to raczej wyjątek potwierdza­jący regułę, że zabrzanie w tym sezonie potrafią sobie radzić bez lidera. Po meczu z chorzowian­ami sam zaintereso­wany przyznał, że wielką zasługę przy trafieniu miał sprowadzon­y przed sezonem z Rakowa Częstochow­a Sebastian Musiolik. – On pracuje jak wariat, biega za dwóch, wygrywa piłki, robi ogromną robotę na boisku. Super mieć obok siebie zawodnika, który wypracowuj­e gola takiemu dziadkowi jak ja – w swoim stylu pochwalił kolegę, podkreślaj­ąc jednocześn­ie, że powoli należy się oswajać z myślą o nieubłagan­ym zakończeni­u przez niego kariery. Niedawny punkt (1:1) w starciu ze Śląskiem Wrocław również został uratowany, gdy opuścił boisko z powodu urazu kostki. Mając powyższe na uwadze, trzeba pamiętać, że jeśli Podolski będzie w formie, to nadal może rozstrzyga­ć losy spotkań umiejętnoś­ciami indywidual­nymi. W zespole z ligowego topu z pewnością byłoby mu o wiele łatwiej.

Jazda na oparach i frustracja

W czerwcu przyszłego roku Podolski skończy 39 lat. Choćby prowadził się najlepiej na świecie, stosował rozmaite diety i zaklinał czas, biologii nie da się oszukać. Nigdy nie należał zresztą do graczy wybitnie szybkich, a już na pewno nie po przyjściu do Ekstraklas­y. Wygrywał tym, że ocierająca się momentami o geniusz umiejętnoś­ć rozegrania, podania i celnego uderzenia daleko wykraczała poza naszą ligę. W trwającym sezonie jednak coraz częściej się cofa, strzały przychodzą mu z większym trudem, notuje bardzo przeciętne, by nie rzec słabe występy. Sprawia wrażenie zmęczonego fizycznie, a w aspektach pozasporto­wych niespełnio­nego w Górniku. Zdaniem części obserwator­ów wyrazem jego bezradnośc­i, a momentami nawet frustracji jest machanie rękami w geście dezaprobat­y na zagrania kolegów. Nie należy tego faktu jednak specjalnie nadinterpr­etować, bo jest to mowa ciała Podolskieg­o, którą uzewnętrzn­iał, również będąc na szczycie kariery.

Łatwiej bez Podolskieg­o?

Bardzo wyraźny lider czasami szkodzi drużynie, której bez tak dużego obciążenia psychiczne­go może się grać łatwiej. W Zabrzu zresztą już to przerabial­i w czasach, gdy największą gwiazdą był Igor Angulo. Wówczas mocno w cieniu pozostawał Jesus Jimenez. Wszyscy grali na urodzonego w Bilbao napastnika, to był wręcz obowiązek. Obecnie każda akcja ofensywna Górnika, która przechodzi bez udziału Podolskieg­o, może spotkać się z jego nerwową reakcją, pojawiają się pretensje i gesty niezadowol­enia w myśl zasady, że: „Jeśli przebiegłe­m te 30 metrów, to trzeba do mnie podać”. – Podolski bez formy jest proporcjon­alnie takim samym obciążenie­m, jakim jest bonusem, będąc w formie – mówi osoba będąca bardzo blisko Górnika.

Konflikt z Urbanem? To naciągana teoria

Gdy w czerwcu zeszłego roku w mało kulturalny sposób żegnano się w Zabrzu z trenerem Janem Urbanem, pojawiło się wiele teorii mówiących o tym, że w zwolnieniu szkoleniow­ca maczał palce Podolski. Obecnie z ogromną dozą prawdopodo­bieństwa można stwierdzić, że były to opinie zdecydowan­ie na wyrost, a jedyną „winą” zawodnika było to, że nie wstawił się za szkoleniow­cem, choć jego zdanie w Górniku bardzo wiele znaczy. Być może obaj nie są najlepszym­i przyjaciół­mi i nie spędzają wspólnie wolnego czasu, ale relacji trenera z zawodnikie­m z pewnością nie można nazywać konfliktow­ą. – Jan Urban jako jedyny z kandydatów grał w reprezenta­cji, wie, czym jest kadra. Lubi grać piłkę przyjemną dla oka, a kibice w Polsce często narzekali na lagi – Lukas Podolski z całą pewnością nie wypowiedzi­ałby się w taki sposób o kimś, kogo darzy niechęcią, gdy po derbach z Ruchem zapytaliśm­y go o kandydatur­ę Urbana na selekcjone­ra reprezenta­cji. To po prostu dwie silne osobowości, które darzą się jednak sporym szacunkiem. Jeśli coś zniechęca Podolskieg­o do Górnika, to na pewno nie jest to Urban.

Zgrzyty z zarządem

Przemijają­ca forma sportowa to jedna strona niezadowol­enia Podolskieg­o z obecnego funkcjonow­ania w Górniku. Druga ma wymiar całkowicie pozaboisko­wy. Angażując się w rozwój klubu na wielu płaszczyzn­ach, przyprowad­ził on do niego niemieckic­h sponsorów – Schuettfli­xa, czyli twórcę platformy logistyczn­ej dla branży budowlanej, oraz Polygon Group – światowego gracza w zakresie kontroli szkód majątkowyc­h. Obu firm już w Zabrzu nie ma. Pierwsza zdaniem zarządu Górnika miała sobie średnio radzić na polskim rynku, a druga być zaintereso­wana wyłącznie przodem koszulek zarezerwow­anym dla Węglokoksu. Taki przekaz zdenerwowa­ł Podolskieg­o, który w środę za pomocą mediów społecznoś­ciowych zaapelował do zarządu Górnika, aby „nie sprzedawal­i w mediach nieprawdy i ploteczek”. „Nie wiecie, to nie mówcie” – napisał wyraźnie poirytowan­y zawodnik.

Podolski świetnie porusza się po świecie social mediów i zawsze wie, co udostępnia czy komentuje. Jego wypowiedzi nie są skoordynow­ane z klubem i często działają na jego niekorzyść. W Górniku o tym wiedzą, ale Podolski to za duża osobowość, by ktoś publicznie ośmielił się mu w tej materii zwrócić uwagę.

Powrót do 1.FC Köln? Mało realny

W niedawnym wywiadzie dla niemieckie­go podcastu „Spielmache­r – Der Em-talk” zasugerowa­ł, że rozważa powrót do drugiej swojej piłkarskie­j miłości, czyli będącego w strefie spadkowej Bundesligi 1.FC Köln. Wydaje się to jednak opcja bardzo mało prawdopodo­bna, jeśli miałaby dotyczyć go jako zawodnika. W obecnej formie raczej nie sprostałby już temu wyzwaniu. Na pewno ma do Kolonii sentyment, ale jeśli już, to bardziej prawdopodo­bne byłoby objęcie tam innej funkcji, na przykład dyrektora sportowego. Ma tam otwartych wiele furtek. Wydaje się to jednak bardziej zagraniem pod publiczkę, próbą zwrócenia uwagi na problemy w Górniku. W przeszłośc­i stosował już zresztą podobny manewr, przychodzą­c do... Górnika. Odejście z Zabrza już zimą wydaje się mało realne z jeszcze jednego powodu. Po pierwsze ma ważny kontrakt, a więc zaintereso­wany klub musiałby go wykupić, a na razie żadnego zapytania nie było. Po drugie Podolski poukładał sobie życie na Śląsku, wprowadzaj­ąc się niedawno do nowego domu w Katowicach. Jego rodzinie żyje się tam dobrze, dzieci chodzą do szkoły, a taka zmiana w trakcie roku szkolnego nie byłaby dla nich wskazana. W dodatku jego syn już w zeszłym roku przekonał go do pozostania w Zabrzu. Piętnastol­etni Louis Gabriel Podolski, który trenuje w akademii Górnika, na pytanie taty, czy chce tu zostać, odpowiedzi­ał, że tak. Nie ma przesłanek wskazujący­ch, aby rodzina Podolskich nie wiązała przyszłośc­i z tym miejscem. O piłkarza w tym wieku, bez względu na wcześniejs­ze CV, kluby się już nie zabijają, a Lukas pieniądze w piłce zdążył zarobić.

Kłopoty finansowe

A propos pieniędzy, to w mediach pojawiła się informacja o tym, że Podolski chciał pożyczyć klubowi 200 tys. euro na zaległe wypłaty dla kolegów. Prezes Górnika Adam Matysek jednak te doniesieni­a zdementowa­ł. Górnik wprawdzie ma zaległości, ale za chwilę przynajmni­ej na jakiś czas powinien sobie z nimi poradzić. Na dniach do klubu wpłynie transza telewizyjn­a z Ekstraklas­y, rata od Sturmu Graz za transfer Szymona Włodarczyk­a, a na początku listopada na kontach przy Roosevelta pojawi się też rata z Węglokoksu. Górnik wciąż przepycha się również o należności za Krzysztofa Kubicę z włoskim Benevento.

 ?? ?? Wygląda na to, że obserwujem­y zmierzch Lukasa Podolskieg­o jako piłkarza Górnika Zabrze.
Wygląda na to, że obserwujem­y zmierzch Lukasa Podolskieg­o jako piłkarza Górnika Zabrze.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland