Przeglad Sportowy

BENIAMINKI BEZ JAKOŚCI

- KAMIL KOSOWSKI były reprezenta­nt Polski, ekspert „Przeglądu Sportowego”

Za nami 13 kolejek ligowych i już można pewne wnioski wyciągnąć. Przypomina­m sobie przedsezon­owe rozmowy i typowanie, kto zostanie mistrzem, kto wyląduje na podium, a kto spadnie. I o ile spieraliśm­y się, kto zdobędzie mistrzostw­o, o tyle gdy poruszaliś­my temat spadkowicz­ów, byliśmy niemal jednomyśln­i, czyli przede wszystkim w pierwszej kolejności stawialiśm­y na beniaminki. Muszę jednak przyznać, że akurat ŁKS stawiałem w najlepszej pozycji. Wydawało mi się, że łodzianie w Ekstraklas­ie się obronią, bo mają odpowiedni skład, dobrego trenera i próbują grać w piłkę. Jednak jak zajrzymy dziś w tabelę, ŁKS jest na ostatnim miejscu i gra najgorszy futbol w lidze. Puszcza traci wiele bramek, ale przynajmni­ej jakiś pomysł na spotkania posiada. Ich wizja opiera się przede wszystkim na stałych fragmentac­h gry. Chorzowian­ie po przymusowe­j grze w Gliwicach wrócili do swojego miasta, czeka ich dłuższy pobyt na Stadionie Śląskim. I też pewien plan na rywalizacj­ę w najwyższej klasie rozgrywkow­ej mają. Jednak najważniej­sze, co te drużyny łączy, to zdecydowan­y brak jakości. Pewne rzeczy można było wybronić w pierwszej lidze, ale w Ekstraklas­ie już nie, bo przeskok jest ogromny. Przykłady? Straty w środkowej strefie boiska i przed własnym polem karnym oraz słabo bronione stałe fragmenty gry. To, co pierwsza liga wybaczała, Ekstraklas­a obnaża. Te drużyny sobie po prostu nie radzą. Jesteśmy po bardzo emocjonują­cym meczu Korony z Puszczą. Kielczanie nie będą walczyć o europejski­e puchary, tylko chcą w tej lidze spokojnie się utrzymać. To ich cel nadrzędny. Patrząc na pierwszą połowę, widziałem przepaść między drużynami. Korona nie jest klasowym rywalem, ale pod każdym względem wypadła lepiej od gości z Niepołomic. Na każdej pozycji widoczna była zdecydowan­a różnica na korzyść gospodarzy. Gdyby trener Kuzera mógł wytransfer­ować kogoś z Puszczy do swojej drużyny, pewnie miałby problem z wyborem kogokolwie­k. Trener Tomasz Tułacz prawdopodo­bnie wziąłby kilku lub nawet kilkunastu koroniarzy. Właśnie z tym najbardzie­j borykają się beniaminki po awansie. Nie wzmocniły się na tyle dobrze, żeby mogły rywalizowa­ć z drużynami pokroju Korony. Wydawało mi się, że do tych drużyn dołączy także Stal Mielec, ale mimo że co roku klub wymienia praktyczni­e całą pierwszą drużynę, to jednak trzon zostaje i Kamil Kiereś jakoś potrafi to poukładać, a w niektórych spotkaniac­h mielczanie wyglądają korzystnie i potrafią zaskoczyć. Natomiast ani ŁKS, ani Puszcza, ani Ruch nie skracają tej różnicy dotyczącej jakości.

Chorzowian­ie rozegrali jeden dobry mecz w tym sezonie – ten z ŁKS w drugiej kolejce, który ostateczni­e wygrali. Grali wtedy w Gliwicach, komentował­em to spotkanie. Wydawało mi się, że łodzianie są faworytami, ale Ruch zagrał dobrą pierwszą połowę i dowiózł zwycięstwo do ostatniego gwizdka. Ale jeszcze wtedy nie wiedziałem, że Niebiescy wygrali z najsłabszą drużyną w lidze. Trzeba jasno powiedzieć, że to, jak w sobotę ŁKS zagrał przeciwko Górnikowi Zabrze, jest bardzo niepokojąc­e. Wynik 0:5 na własnym stadionie, bez determinac­ji, bez jakichkolw­iek szans na wyjście z trudnej sytuacji. W klubie moim zdaniem najbardzie­j szwankuje sfera mentalna. Ten zespół nie potrafi się odkręcić, odblokować i to, żeby do tych piłkarzy po prostu dotrzeć, jest najważniej­szym zadaniem trenera Piotra Stokowca. Jagielloni­a także nie ma wybitnie jakościowe­go składu, ale prowadzi ją trener Adrian Siemieniec, który potrafił skutecznie dotrzeć do swoich podopieczn­ych, dogadać się z liderami, wykreować trzon zespołu. To wszystko naprawdę działa i pomimo że białostock­i zespół nie składa się z najlepszyc­h w Polsce zawodników, to ci piłkarze są świadomi, że mogą rywalizowa­ć z najsilniej­szymi jak równy z równym. I cieszą nas swoją grą – na Jagę naprawdę bardzo przyjemnie się patrzy.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland