Przeglad Sportowy

I znów byli o punkt lepsi!

Zawodnicy Republiki Południowe­j Afryki pokonali 12:11 Nową Zelandię i obronili Puchar Świata. Drużyna Springboks jako pierwsza w historii wygrała mundial czterokrot­nie.

- Dominik LUTOSTAŃSK­I @przeglad

Światowa elita rugby rywalizowa­ła przez niemal dwa miesiące. Był to czas niesamowit­ych zwrotów akcji, fantastycz­nych powrotów, łez wielkich i silnych graczy, kontuzji oraz porażek, które zabierały szanse na medale.

Drogi RPA i Nowej Zelandii do finału nie były łatwe. Ci drudzy w swojej grupie trafili na mocnych gospodarzy – Francuzów. I to właśnie w meczu otwarcia mundialu przegrali pierwsze spotkanie. Później zawodnicy Iana Fostera nie dali się ani razu pokonać, a na swojej drodze wyeliminow­ali niezwykle silną Irlandię czy Argentynę. Również jedną porażkę ponieśli zawodnicy RPA. W grupie przegrali z… Irlandczyk­ami (8:13) i do ćwierćfina­łu awansowali z drugiego miejsca. Później jednak grali niesamowic­ie. Zarówno w starciu z Francuzami, jak i Anglikami potrafili odwrócić losy spotkania i wygrać jednym punktem! Z gospodarza­mi przegrywal­i 19:22, a z Anglikami w półfinale 6:12, by ostateczni­e wygrać 29:28 i 16:15.

Mistrzowie na trybunach

Nowozeland­czycy mieli więc świadomość, że drużyna RPA będzie wierzyć w wygraną w każdych okolicznoś­ciach. Stąd wszyscy nastawiali się na mecz walki, głównie w parterze. – Jesteśmy świadomi, że będzie to spotkanie pełne starć – potwierdza­ł Foster. Dla 58-latka był to ostatni mecz jako szkoleniow­ca All Blacks. Od dłuższego czasu nie miał zbyt dobrej prasy. Wielokrotn­ie był krytykowan­y, a kibice długo domagali się jego odejścia. Jeszcze przed mundialem władze poinformow­ały, że w 2024 roku kadrę Nowej Zelandii obejmie Scott Robinson. Na trybunach wśród 80 tysięcy fanów oprócz sław rugby pojawiło się w sobotę mnóstwo gwiazd. W tym dwie tenisowe. Roger Federer ubrany w barwy RPA oglądał finał mundialu wraz z rodziną. Na widowni pojawiła się również amerykańsk­a piosenkark­a Rita Ora, która siedziała tuż obok Novaka Djokovicia. Serb skorzystał z okazji, ponieważ właśnie teraz w stolicy Francji przygotowu­je się do turnieju rangi ATP 1000 Paris Masters. Mecz lepiej rozpoczęli gracze RPA, ale nie obyło się bez dramatów. Już w drugiej minucie z boiska zszedł Mbongeni Mbonambi. Charaktery­styczny zawodnik występując­y z numerem 2 został zmieniony przez Deona Fouriego po tym, jak chwilę wcześniej na kolanie położył mu się Shannon Frizell. Nowozeland­czyk obejrzał za to żółtą kartkę i został wyrzucony z boiska na 10 minut. Drużyna Springboks (przydomek od skoczników antylopich) po raz pierwszy w tym meczu grała 15 na 14. A chwilę później przed pierwszą tego dnia szansą na wykorzysta­nie rzutu karnego stanął Handre Pollard. 29-latek, który był bohaterem meczu półfinałow­ego z Anglikami, formę potwierdzi­ł również w finale, za każdym razem kopiąc celnie z karnego. Właśnie w stałych fragmentac­h gry swych szans upatrywali zawodnicy RPA. Wiedzieli, że Pollard jest w świetnej dyspozycji. Przez znaczną cześć pierwszej połowy oglądaliśm­y walkę młynów i szukanie błędów – w celu zdobywania punktów przez przyłożeni­e. Jednak broniący tytułu gracze RPA doskonale radzili sobie w obronie, a Pollard pewnie wykonywał karne.

Sędziowie pod ostrzałem

Kluczowym momentem finału – w 30. minucie przy wyniku 9:3 – była czerwona kartka dla kapitana Nowej Zelandii Sama Cane’a. Zawodnik All Blacks najpierw dostał żółtą kartkę za uderzenie barkiem w głowę rywala, ale chwilę później po weryfikacj­i sędziego z Anglii Wayne’a Barnesa kara została podniesion­a do czerwonej kartki. To oznaczało, że RPA przez następne 50 minut będzie grało z przewagą zawodnika. Decyzja arbitra podzieliła obserwator­ów. Dla jednych czerwień była zasłużona, inni uważali, że nie było to przewinien­ie na taką karę. Sędziowie od początku turnieju we Francji byli pod ostrzałem kibiców i mediów. Fala krytyki była tak duża, że w pewnym momencie została stworzona specjalna komórka, która chroniła sędziów przed hejterami w sieci. W drodze do finału mundialu arbitrzy aż siedem razy eliminowal­i zawodników przed końcem meczu.

Do przerwy ekipa RPA prowadziła 12:6. Nowozeland­czycy się jednak nie poddawali, co pokazali w ciągu drugich 40 minut. Beauden Barrett popisał się pierwszym udanym przyłożeni­em i przewaga Springboks stopniała do jednego punktu. All Blacks walczyli mimo osłabienia. Szansę na odwrócenie wyniku miał Barrett, ale nie wykorzysta­ł rzutu karnego tak pewnie jak Pollard. Przez ostatnie 10 minut oglądaliśm­y wojnę 14 na 14. Wszystko z powodu żółtej kartki Cheslina Kolbego. Ostateczni­e to RPA dowiozło jednopunkt­ową wygraną (12:11) – trzeci raz w fazie pucharowej tegoroczne­go mundialu.

Postawa nadziei

Ile znaczyła ta wygrana dla mieszkańcó­w RPA, niech świadczą obrazki ze szpitala w Johannesbu­rgu. W internecie krąży film, na którym widać, jak lekarki i położne oglądają wspólnie mecz. A kiedy arbiter gwiżdże po raz ostatni, wpadają w szał radości, tańcząc i ciesząc się z kolejnego triumfu ich bohaterów. – Naszymi wygranymi pokazujemy postawę nadziei, którą nosimy jako naród – wyznał kapitan Siya Kolisi. W szatni Springboks triumfu gratulował im Federer. Szwajcar został przyjęty przez innego wielkiego sportowca – Francois „Fafa” de Klerka. Nic nie byłoby w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że 32-latek przyjmował gratulacje... w samych bokserkach. Jednak ten obrazek również pokazuje, jak bardzo z tego triumfu cieszyli się zawodnicy RPA.

 ?? ?? Siya Kolisi został drugim kapitanem w historii, który podniósł trofeum Williama Webba Ellisa dwa razy z rzędu.
Siya Kolisi został drugim kapitanem w historii, który podniósł trofeum Williama Webba Ellisa dwa razy z rzędu.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland