Już w mocnym składzie
Polacy w Szczyrku szykują się do wyjazdu na towarzyski dwumecz z Węgrami.
Zgrupowanie kadry szczypiornistów w Beskidzie Śląskim trwa od 24 października, ale w niedzielę nastąpiła ważna zmiana. Dojechała bowiem większość zawodników stanowiących podstawę naszej reprezentacji, czyli tych z klubów zagranicznych oraz z Industrii Kielce i Orlenu Wisły Płock.
I to właśnie oni będą przede wszystkim brani pod uwagę w wyborze składu na zbliżające się sparingi z Węgrami w najbliższy weekend w Szegedzie i Bekescsabie. Selekcjoner Marcin Lijewski nie ma specjalnych powodów do narzekań, bo z pierwotnie planowanej listy z powodu urazów wypadli tylko bramkarz Mateusz Kornecki (za niego dojechał Marcel Jastrzębski) oraz Szymon Sićko, który leczy kontuzję stopy. Za kielczanina Lijewski nikogo specjalnie nie powoływał, ale w razie potrzeby ma w kim wybierać, bo wciąż do dyspozycji pozostają gracze z kadry B, którą selekcjoner zajmował się w minionym tygodniu. Z niej do składu A przeskoczyli Piotr Jędraszczyk, Damian Przytuła i Paweł Paterek, a także Jan Czuwara. Ten ostatni jednak na Węgry na pewno nie pojedzie, bo w Szczyrku trenuje indywidualnie z fizjoterapeutami – na normalne ćwiczenia z zespołem wciąż nie pozwalają mu skutki kontuzji. Czuwara w ogóle jest w nie najlepszej sytuacji, bo po rozwiązaniu umowy z Vardarem Skopje od dłuższego czasu pozostaje bez klubu. Podobnie zresztą jak Krzysztof Komarzewski, który rozstał się z greckim AEK Ateny.
Jeśli chodzi o kwestie zdrowotne, to niepewny jest udział w sparingach Dawida Dawydzika. Ponoć nie jest to nic poważnego, ale obrotowy Wisły w poniedziałek ma przejść badania w Bielsku-białej. Jeśli wypadnie ze składu, Lijewskiemu pozostaną trzej kołowi – Patryk Walczak i Bartłomiej Bis już dojechali na zgrupowanie (ten drugi razem z Arkadiuszem Ossowskim, z którym gra w jednym klubie z Coburga), a Maciej Gębala ma się pojawić w poniedziałek. 29-latek przyjedzie z mieszanymi odczuciami – jego DHFK Leipzig pokonało wprawdzie 26:25 Balingen, ale Polak w tym sezonie gra bardzo mało. Podobnie zresztą jak Szymon Działakiewicz w Picku Szeged – mimo że jest w składzie węgierskiej ekipy, w Lidze Mistrzów jeszcze nie zadebiutował. OSA