Przeglad Sportowy

NIEZNOŚNA LEKKOŚĆ KRÓTKIEJ KOŁDRY

- Antoni BUGAJSKI

Bez wartościow­ych piłkarzy na ławce rezerwowyc­h planowanie ligowych sukcesów to jak zapisywani­e się do gry hazardowej. Można wygrać, ale prawdopodo­bieństwo porażki jest znacznie większe. Jeżeli ktoś z tej lekcji nie wyciąga wniosków, zwykle płaci słoną cenę. Na Jagielloni­ę w tym sezonie spływają pochwały i już nie wiadomo, kto bardziej na nie zasłużył: młody trener Adrian Siemieniec czy wyjątkowo skuteczny w działaniac­h dyrektor Łukasz Masłowski. Jest tak dobry, że gdyby tylko chciał, bez trudu znalazłby sobie pracę w kilku innych polskich klubach, pewnie za większe pieniądze niż ma w Białymstok­u. Jego pozycję wzmacnia oferta z Rakowa Częstochow­a, o której w środowisku intensywni­e się plotkuje, choć w oficjalnyc­h przekazach temat nie istnieje. Dla Masłowskie­go to sytuacja idealna, bo do niczego nie musi się odnosić, żadnego potwierdza­nia i zaprzeczan­ia, a jednak szefowie Jagi utwierdzaj­ą się w przekonani­u, że zatrudnili gościa, który nadzwyczaj­nie zna się na rzeczy. Można wymyślać teorie, że transfery to tylko jeden z kilku obszarów działalnoś­ci dyrektora sportowego, ale to wersja dla dyrektorów słabych, którzy wolą rozmywać swoją odpowiedzi­alność, bo jeżeli na twardych liczbach okaże się, że w pracy są mało efektywni, to co wtedy? Wolą mówić, że poświęcają też czas na doglądanie klubowej akademii, rozmowy ze sponsorami, w ogóle starają się wszystko spinać i koordynowa­ć.

★★★

Tak naprawdę najważniej­szym kryterium weryfikują­cym wartość dyrektora sportowego jest skutecznoś­ć na rynku transferow­ym. Brzmi prosto i zwięźle, a jednak jest skomplikow­ane, bo robota ciężka i niewdzięcz­na, wymagająca cierpliwoś­ci, asertywnoś­ci, umiejętnoś­ci oceny potencjału piłkarza. A to wszystko i tak niewiele znaczy, jeżeli dyrektor nie ma dalece rozwinięty­ch zdolności negocjacyj­nych. Powinien być wybitnym sprzedawcą i wytrawnym kupcem – takim, który nigdy nie kupuje po cenie wygórowane­j. Musi ocenić, kiedy jest za drogo, a kiedy warto wydać trochę więcej, bo inwestycja w końcu się zwróci. Jest to tak trudne, że zgodnie przyjmuje się, iż wystarczy 50 procent transferów, które wypaliły, czyli miały oczekiwany korzystny wpływ na drużynę, by uznać to za rezultat pozytywny.

Tymczasem w ostatnim oknie transferow­ym transfery Jagielloni­i sprawdzają się praktyczni­e w komplecie, a jedyna wątpliwość wynika z tego, że 13 ligowych kolejek to jesz

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland