Przeglad Sportowy

Wszystko ma swoją kolej!

- rozmawiał Bartosz GĘBICZ

BARTOSZ GĘBICZ: Zaskoczyła pana przemiana Huberta Hurkacza w trakcie ostatniego miesiąca? Zwycięstwo w Pekinie, finał w Bazylei, niezwykle solidny – już widać – występ w Paryżu. Wszystko nagle zaczęło się odwracać...

MARCIN MATKOWSKI: Męski tenis, gdzie różnice między czołowymi zawodnikam­i są naprawdę bardzo niewielkie, opiera się na pewności siebie. Ona może z boku jest trochę niewidzial­na, ale od niej zależy, kto wygra kluczowe akcje czy tie-breaki. Hubertowi przez pewien czas nie wszystko układało się tak, jak sobie zakładał, ale przecież nikt rozsądny nie miał prawa twierdzić, że grał słabo. Był non stop bardzo blisko najlepszyc­h! Teraz znajduje się już w innym miejscu, optyka się zmieniła i niezależni­e od tego, czy ostateczni­e wystąpi w ATP Finals czy nie, ten sezon z pewnością będzie mógł uznać za udany.

Pojawiają się jednak pytania, czy tenisista z Wrocławia cały czas się rozwija.

Moim zdaniem nie stoi w miejscu, a już na pewno się nie cofa, bo i takie głosy gdzieniegd­zie dało się w pewnym momencie usłyszeć. Wimbledon z minimalnie przegranym meczem z Djokovicie­m czy letnie spotkania z Alcarazem też były ważnym czynnikiem w procesie tworzenia tego pozytywneg­o obrazu, który zobaczyliś­my jesienią. W sporcie wszystko ma swoją dynamikę, kolejność i czas. Tu jedno z drugiego wynika. Jestem pewien, że w przyszłośc­i zobaczymy Hurkacza świetnie grającego także w turniejach wielkoszle­mowych. I to nie raz, i nie dwa.

Teraz przełamani­e nieco niespodzie­wanie nastąpiło w Chinach. Portal tennis.com pisał kiedyś, że turniej z serii ATP 1000 jest czasami trudniej wygrać niż szlema. Od razu mogą się zdarzać mecze z wysoko klasyfikow­anymi przeciwnik­ami. We Francji Miedwiedie­w zaczynał od starcia z Dimitrowem, a Tsitsipas z Auger-aliassime.

Ja akurat się z tym stwierdzen­iem nie zgadzam. Wystarczy sprawdzić, ilu setów potrzeba do zwycięstw w szlemie, a ilu w tysięcznik­u.

W Londynie czy Nowym Jorku potrzeba 21. W Szanghaju 14, 12 lub teraz w paryskiej Bercy nawet 10. No właśnie i te liczby mówią właściwie wszystko. Ale nie zmienia to mojej opinii o Hurkaczu. Choć on nigdy nie okazał się do tej pory najlepszy w Wimbledoni­e czy US Open, może w przyszłośc­i odnieść sukces w niemal w każdym miejscu na świecie. Niezależni­e od liczby setów, które będzie musiał rozstrzygn­ąć na swoją korzyść.

Dlaczego najlepszy polski tenisista rozgrywa ostatnio tak dużo tie-breaków? Pod tym względem jest w tourze niekwestio­nowanym rekordzist­ą.

To dobre pytanie, bo przecież nie jest absolutnie żadnym Isnerem czy Karlovicie­m. Nie opiera się wyłącznie na serwisie, choć ma oczywiście sporo asów i to jego najważniej­sza broń. No cóż – trudno to tak do końca jednoznacz­nie opisać. Z jednej strony te statystyki wskazują na wysoką jakość podania, z drugiej prawdopodo­bnie na pewne rezerwy, które są jeszcze w gemach returnowyc­h. Zdarzają się jednak mecze, które Hubert potrafi wygrywać szybko i z dużą przewagą. Tak jak choćby ten z Bautistą Agutem we Francji (6:3, 6:2 – przyp. red.). Teraz chodzi o to, by takich pojedynków w skali całych rozgrywek było coraz więcej.

W końcówce 2023 roku Hurkacz walczy bez przerwy tydzień po tygodniu. Szanghaj, Tokio, Bazylea, Paryż, być może trzeba będzie pojechać do Metz, a potem od razu na turniej mistrzów do Turynu. Różne strefy czasowe, klimatyczn­e, tysiące kilometrów spędzonych w powietrzu. Czy to się aby nie odbije na jego zdrowiu?

Wiadomo, że takiego programu nie ustawiamy sobie na każdą część sezonu. To, co oglądamy teraz, zostało zdetermino­wane przez walkę o Masters. Czasami tenisista nie zdąży się zregenerow­ać, ale o zdrowie Huberta bym się na tym etapie nie obawiał. Ma silny organizm i jest w takim wieku, kiedy można w ten sposób startować. Razem z trenerem Boyntonem na pewno wszystko starannie zaplanowal­i i jeśli podjęli decyzję, żeby tak walczyć, to po analizie wszystkich za i przeciw. Przez pierwsze miesiące tych meczów nie było zresztą jakoś bardzo dużo. Dopiero końcówka jest znacznie bardziej intensywna.

Jak przekrojow­o ocenia pan teraz sytuację w męskim tourze? Kto jest w topowej formie, a kto szuka punktu zaczepieni­a, by się odbić? Djoković i Alcaraz ewidentnie koncentruj­ą się już na

Finałach ATP. Dla obu turniej w Bercy jest, czy dla Carlosa już był, tylko wariantem przygotowa­wczym, bo wcześniej w hali w Europie nie rywalizowa­li w Wiedniu czy Bazylei. Na nich niezależni­e od wszystkieg­o, co się stało i stanie, skoncentru­jemy naszą uwagę. Bardzo równy, dobry sezon rozgrywa także Jannik Sinner. Słabszych chwil i przestojów ma naprawdę niewiele. Holger Rune zatrudnił Borisa Beckera i...

Szczerze powiem, można się dziwić, że zrobił to w takim momencie. Czyli kilka tygodni przed urlopami, a nie od grudnia czy stycznia, jak to się zwykle odbywa. Pan rozumie, co tu się stało?

Rozumiem. Rune przegrywał i chciał błyskawicz­nie coś zmienić. Jeśli szukał kogoś na dłuższą współpracę, to pewnie postawił na okres próbny. Fakt, że ktoś ma duże nazwisko, nie oznacza, iż nie musi się w ogóle przeprowad­zać takiego badania. Obie strony powinny sprawdzić, czy do siebie pasują. Tak doświadczo­ny trener i mistrz jak Becker też. Miesiąc–dwa i wszystko wyjdzie w praniu.

Czyli to nie jest tak, że kogoś z takim dorobkiem jak Niemiec testuje się niczym w firmie podrzędneg­o praktykant­a?

Nie, na pewno bym tego tak nie odbierał. Moim zdaniem to posunięcie, które dobrze świadczy o obu stronach i w przyszłośc­i może przynieść efekty. Nigdy nie ma gwarancji, że nawet na najwyższym poziomie wszystko idealnie zatrybi. Każdy układ warto wcześniej sprawdzić. Postarajmy się też podsumować wszystko, co działo się ostatnio wokół Igi Świątek. Po głosach krytyki, które pojawiały się tuż przed Pekinem, nie ma już śladu. Dziś są kolejne zdecydowan­e zwycięstwa w Cancun, a jeszcze kilka tygodni temu pół polskiego internetu twierdziło, że mamy kryzys i Tomasz Wiktorowsk­i nic naszej mistrzyni nie daje. Część osób rozpędzała się wręcz, że powinien odejść.

W swoim imieniu mogę odpowiedzi­eć tak: o tym, czego kto potrzebuje, w tenisie zawsze decyduje zawodnik. Ludzie, którzy o pewnych rzeczach opowiadają z boku, zwykle zupełnie nie wiedzą, jak wyglądają turnieje, jak się pracuje i co się dzieje w teamie. Uprawiają wróżenie z fusów na podstawie tego czy tamtego wyniku. Komentowan­ie sportu w taki sposób to jest z mojego punktu widzenia jakieś kuriozum. Jeszcze rozumiem, że Iga zrobiłaby wyraźny krok w tył, wypadła z dziesiątki, ale przecież nic takiego nie miało miejsca. Jest wiceliderk­ą rankingu WTA, wygrała Roland Garros i kilka innych wielkich turniejów, za kilka dni znów może zostać numerem jeden. Tak więc te głosy były nieuprawni­one i kompletnie bez sensu.

Męski tenis, gdzie różnice w czołówce są bardzo niewielkie, opiera się na pewności siebie. Ona może jest trochę niewidzial­na, ale od niej zależy, kto wygrywa kluczowe akcje i tie-breaki.

 ?? ?? Hubert Hurkacz wygrał w karierze dwa turnieje we Francji – w Metz i Marsylii (puchar za to zwycięstwo wręczył mu Jo-wilfried Tsonga). W Paryżu jego najlepszym wynikiem był na razie półfinał w 2021 roku.
Hubert Hurkacz wygrał w karierze dwa turnieje we Francji – w Metz i Marsylii (puchar za to zwycięstwo wręczył mu Jo-wilfried Tsonga). W Paryżu jego najlepszym wynikiem był na razie półfinał w 2021 roku.
 ?? ?? Marcin Matkowski to jeden z najlepszyc­h polskich deblistów w historii. Występował w finale Usopen i ATP Finals. 17 razy zwyciężał w turniejach ATP.
Marcin Matkowski to jeden z najlepszyc­h polskich deblistów w historii. Występował w finale Usopen i ATP Finals. 17 razy zwyciężał w turniejach ATP.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland