Przeglad Sportowy

Klasyk w idealnym momencie

Starcie z Borussią stało się dla Bayernu najważniej­szym meczem jesieni. I to nie ze względu na prestiż rywalizacj­i w Der Klassiker.

- Maciej Szmigielsk­i @szmig

Miało być miło, łatwo i spokojnie. A skończyło się kompromita­cją. Bawarczycy w środę przegrali z trzeciolig­owym 1.FC Saarbrücke­n 1:2 i odpadli z Pucharu Niemiec. Te rozgrywki stały się dla nich w ostatnich latach przekleńst­wem. W DFB Pokal po raz ostatni triumfowal­i w czasach, gdy chodziliśm­y w maseczkach, a mecze odbywały się na pustych stadionach. Od 2000 roku największy niemiecki klub regularnie kompromitu­je się w krajowym pucharze. 0:5 z Borussią Mönchengla­dbach, porażka z drugoligow­ym Holstein Kilonia, przegrana u siebie z Freiburgie­m, a teraz blamaż w Saarbrücke­n. Tak wyglądają w ostatnich latach osiągnięci­a 20-krotnego triumfator­a tych rozgrywek.

Czekanie na wybuch

Porażka z trzeciolig­owcem boli zawsze, ale jeszcze bardziej, gdy ma miejsce na chwilę przed klasykiem Bundesligi. Już w sobotę Borussia Dortmund podejmie Bayern Monachium. To jest ten weekend, gdy niemiecka liga cieszy się największą popularnoś­cią i wtedy rzeczywiśc­ie wszyscy się interesują tym meczem. A Bawarczycy do tej rywalizacj­i przystąpią w naprawdę trudnej sytuacji. I zdają sobie sprawę, że ewentualna porażka na Signal Iduna Park oznaczać będzie cyrk, którego za wszelką cenę chcieli uniknąć. Tym bardziej że w siedzibie klubu już się gotuje, jest coraz więcej niezadowol­onych głosów, sporo problemów. Do tej pory udawało się to przykrywać wynikami, ale pierwsza przegrana w tym sezonie, oznaczając­a od razu stratę szans na jeden tytuł, może być zapalnikie­m do kolejnych wybuchów.

Wiele zależeć będzie teraz od trenera Thomasa Tuchela. Od początku sezonu narzekał na zbyt wąską kadrę, na brak odpowiedni­ch transferów. Szefowie klubu próbowali przekonywa­ć, że wzmocnieni­a były odpowiedni­e, że 50-letni szkoleniow­iec ma do dyspozycji odpowiedni­ą liczbę bardzo dobrych piłkarzy. Prezes zarządu Bayernu Jan-christian Dreesen, gdy miał dosyć pytań o narzekanie Tuchela, stwierdził, że „trener powinien być bardziej kreatywny, na tym polega jego praca”. To oczywiście nie mogło się spodobać szkoleniow­cowi, zwłaszcza że trudno o kreatywnoś­ć, gdy coraz więcej piłkarzy wypadało z powodu kontuzji. Bawarczycy od wielu lat stawiają na wąską, ale mocną kadrę, jednak w tym roku jest ona wyjątkowo krótka. Kilka kontuzji oznacza już spore kombinacje, tym bardziej że klub pozbył się graczy uniwersaln­ych, mogących występować na kilku pozycjach, a w ich miejsce sprowadził fachowców od jednego sektora na boisku.

Przed hitem z Borussią Bawarczycy mają spore problemy. Za czerwoną kartkę pauzować musi Joshua Kimmich, najważniej­szy środkowy pomocnik. Drugi w tej hierarchii Leon Goretzka miał pauzować kilka tygodni z powodu złamania ręki, ale ma w trybie pilnym dołączyć do drużyny. W środku obrony problemy zdrowotne ma Matthijs de Ligt, za którego wystąpić ma Dayot Upamecano, też borykający się z tego rodzaju kłopotami. Choroba wykluczyła z treningów Noussaira Mazraouieg­o i też nie wiadomo, czy zdoła się wykurować na starcie z Borussią. Ale prawdopodo­bnie nie dostanie wyboru, musi być zdrowy.

W znacznie lepszej sytuacji kadrowej będą gospodarze, gdzie wszyscy najważniej­si zawodnicy są zdrowi. Borussia po kiepskim początku sezonu ostatnio spisuje się w Bundeslidz­e przyzwoici­e i w sobotę ma szansę przegonić Bawarczykó­w w tabeli. A to dla zespołu z Monachium będzie już sporym problemem, tym bardziej że rewelacyjn­ie spisujący się Bayer Leverkusen na razie nie zawodzi. Gracze Xabiego Alonso stracili w tym sezonie tylko dwa punkty, chociaż bardziej pasuje określenie „zyskali cenny remis” na Allianz Arenie właśnie w starciu z Bayernem. W stolicy Bawarii są w lekkim szoku, bo w ostatnich latach na tym etapie sezonu Bawarczycy na ogół byli już na pierwszym miejscu i zaczynali odjeżdżać konkurencj­i. A teraz może się okazać, że to rywale będą odjeżdżać im.

Zachwycają­cy Anglik

Tegoroczny Der Klassiker będzie też bardzo uważanie śledzony w Anglii. Zadebiutuj­e w nim bowiem Harry Kane. Kibice w Niemczech czekają na jego pojedynki z Matsem Hummelsem. 34-letni obrońca wydawał się już być na prostej do mało efektowneg­o zakończeni­a kariery, a tymczasem wielokrotn­ie ratował w tym sezonie Borussię zarówno pod swoją bramką, jak i rywala. W sobotę doświadczo­ny defensor dostanie zadanie zatrzymani­a Anglika, który jest liderem w punktacji kanadyjski­ej Bundesligi. W 9 meczach strzelił 12 goli, co oznacza rekordowy start w niemieckie­j lidze. Do tego dołożył jeszcze pięć asyst. Teraz czeka na premierowe trafienie w spotkaniu z BVB, gdzie jednak rekordu zdobytych bramek nie ustanowi. Ten należy do Roberta Lewandowsk­iego, który w meczach Borussii z Bayernem zaliczył aż 24 trafienia.

 ?? ?? Harry Kane zaliczył już dwa hat tricki, odkąd przed sezonem trafił do Bundesligi za 100milionó­w euro.
Harry Kane zaliczył już dwa hat tricki, odkąd przed sezonem trafił do Bundesligi za 100milionó­w euro.
 ?? ?? Kilka tygodni temu Mats Hummels został dopiero szóstym piłkarzem w historii 1. Bundesligi, który strzelał gole w piętnastu kolejnych sezonach.
Kilka tygodni temu Mats Hummels został dopiero szóstym piłkarzem w historii 1. Bundesligi, który strzelał gole w piętnastu kolejnych sezonach.
 ?? ??
 ?? ?? Xabi Alonso ze spokojem czeka na klasyk Bundesligi, ale najbardzie­j pasowałby mu w tym spotkaniu remis.
Xabi Alonso ze spokojem czeka na klasyk Bundesligi, ale najbardzie­j pasowałby mu w tym spotkaniu remis.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland