Przeglad Sportowy

Norweg znowu pokazał swoje duże możliwości

Kristoffer Hansen odżył po przenosina­ch do Jagielloni­i. Mecz ze Stalą był kolejnym, w którym 29-latek okazał się wiodącą postacią swojej drużyny.

- Bartłomiej PŁONKA @bart_plonka

Wostatnich tygodniach Adrian Siemieniec musiał zmagać się z kłopotami kadrowymi, ale dzięki temu więcej szans do gry otrzymali dotychczas­owi rezerwowi. Jednym z tych, którzy pokazali się z dobrej strony i wywalczyli miejsce w jedenastce na dłużej, jest Kristoffer Hansen. Przenosiny Norwega na Podlasie okazują się doskonałym ruchem dla obu stron, a decyzji o rozstaniu z piłkarzem z pewnością żałują w Łodzi.

Trudne życie z Niedźwiedz­iem

Relacje byłego trenera Widzewa, czyli Janusza Niedźwiedz­ia, z obcokrajow­cami nie należały do najlepszyc­h. Nie inaczej było w przypadku Hansena. Norweg został sprowadzon­y na stadion przy Piłsudskie­go zimą 2022 roku, kiedy RTS występował jeszcze na zapleczu PKO BP Ekstraklas­y. W swoim pierwszym półroczu Hansen dość szybko przedarł się do wyjścioweg­o składu, bo w dziewięciu z trzynastu meczów wystąpił od początku, a jego bilans w I lidze to dwa gole i asysta. Po wywalczeni­u awansu piłkarz ponownie stał się tylko rezerwowym. Jesienią, która okazała się dla Widzewa rewelacyjn­a, mógł liczyć tylko na występy po wejściach z ławki. Najwięcej minut (23) otrzymał w wyjazdowym spotkaniu z Piastem Gliwice (2:1), gdzie zdobył efektowną bramkę. Przez ponad godzinę gry wystąpił również w Kaliszu podczas starcia z KKS, gdzie Widzew odpadł już w I rundzie Pucharu Polski po serii jedenastek.

W Łodzi bardzo szybko skreślono skrzydłowe­go. Podczas zimowej przerwy Widzew postanowił wystawić Hansena na listę transferow­ą, ale liczył na to, że ktoś wypożyczy Norwega, bo mimo wszystko widziano w nim potencjał, aby za jakiś czas wrócił i powalczył o swoje miejsce. Jak się okazało, z uwagi na skromne zaintereso­wanie innych klubów Hansen pozostał przy Piłsudskie­go. Wobec kłopotów kadrowych otrzymał swoje szanse i w lutym niespodzie­wanie został bohaterem, najpierw trafiając na 1:0 w ostatniej minucie meczu ze Śląskiem Wrocław, a potem strzelając gola w prestiżowy­m meczu przy Łazienkows­kiej z Legią (2:2).

MVP obozu

Wiosną wyniki Widzewa się nie zgadzały. W ostatnich dziesięciu meczach Hansen zawsze zaczynał jako rezerwowy, co pokazywało, że mimo wcześniejs­zych niezłych występów trener nadal nie obdarzył go dużym zaufaniem. Podczas przygotowa­ń do nowego sezonu do niecodzien­nej sytuacji doszło na obozie w Woli Chorzelows­kiej. Hansen należał do piłkarzy, którzy w treningu wyglądali bardzo dobrze, a jego forma mogła zwiastować, że tym razem rzeczywiśc­ie stanie się zawodnikie­m wyjściowej jedenastki. W obecności całej drużyny sam Niedźwiedź nazwał go MVP obozu. Kilkanaści­e dni później Norweg był w kadrze meczowej na pierwsze spotkanie z Puszczą Niepołomic­e (3:2), ale podczas kolejnych meczów ówczesny szkoleniow­iec Widzewa nie znalazł dla niego miejsca nawet wśród rezerwowyc­h. Pod koniec sierpnia doszło do rozwiązani­a umowy pomiędzy klubem a piłkarzem.

Udana zemsta

Z okazji sprowadzen­ia Hansena skorzystał­a Jagielloni­a, która podpisała kontrakt już po zakończeni­u okna transferow­ego. – Będę miał szansę do dokonania „zemsty” na PKO BP Ekstraklas­ie i udowodnien­ia swojej wartości. Jagielloni­a to zespół, który pasuje mi pod każdym względem – mówił po dołączeniu do drużyny prowadzone­j przez Adriana Siemieńca. Skrzydłowy swoją przydatnoś­ć udowodnił szybko, bo już w pierwszym meczu przeciwko Cracovii, kiedy wystąpił od początku, dwukrotnie trafił do siatki przeciwnik­a i zanotował asystę. To on dał także sygnał drużynie do ataku w emocjonują­cym spotkaniu z Lechem Poznań, kiedy strzelił gola na 1:3, a następnie jego zespół zremisował z Kolejorzem 3:3. W miniony weekend Hansen popisał się czwartym trafieniem, które było niemal identyczne jak to z Bułgarskie­j. Norweg oddał ładny płaski strzał z lewej strony pola karnego i umieścił piłkę w siatce Mateusza Kochalskie­go, otwierając worek z bramkami. Jagielloni­a wygrała ze Stalą 4:0. – Przyznam, że lubię uderzać z tej pozycji, zdobywam z niej wiele bramek – powiedział.

Masłowski trafił z transferam­i

Po czternastu kolejkach Jagielloni­a jest wicelidere­m ligowej tabeli, a wpływ na bardzo dobrą grę Dumy Podlasia mają również piłkarze sprowadzen­i do klubu latem przez dyrektora sportowego Łukasza Masłowskie­go.

Oprócz Hansena uwagę zwracają transfery Adriana Diegueza, Dominika Marczuka, Jarosława Kubickiego i Jose Naranjo. Każdy z wymieniony­ch stanowi o sile wyjścioweg­o składu Jagi. Niebawem do zdrowia powinien wrócić również Aurelien Nguiamba, który podobnie jak Hansen, został sprowadzon­y do klubu we wrześniu jako wolny zawodnik. Niepokojąc­a dla kibiców w Białymstok­u może być jednak kontuzja Jarosława Kubickiego. Pomocnik Jagielloni­i w piątkowym meczu nabawił się urazu, gdy po starciu z przeciwnik­iem nienatural­nie ułożył stopę i ze łzami w oczach opuszczał murawę stadionu przy Słonecznej. Do zdrowia wrócili za to Jesus Imaz, Afimico Pululu i Miłosz Matysik. Dwóch pierwszych podczas meczu ze Stalą pojawiło się na boisku z ławki. Podczas najbliższy­ch spotkań z Resovią (Puchar Polski) i Koroną Kielce wspomniani piłkarze powinni dostać szansę gry w jeszcze większym wymiarze czasowym.

 ?? ?? Adrian Siemieniec (na zdjęciu) potrafi lepiej niż poprzednic­y wykorzysta­ć Hansena w prowadzone­j drużynie.
Kristoffer Hansen (z prawej) udowodania, że występy w PKO BP Ekstraklas­ie nie przerastaj­ą go.
Adrian Siemieniec (na zdjęciu) potrafi lepiej niż poprzednic­y wykorzysta­ć Hansena w prowadzone­j drużynie. Kristoffer Hansen (z prawej) udowodania, że występy w PKO BP Ekstraklas­ie nie przerastaj­ą go.
 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland