Przeglad Sportowy

Zaczął spełniać marzenia

Pochodzący z Olkusza 23-letni Bartłomiej Wdowik robi furorę w tym sezonie PKO BP Ekstraklas­y. Obrońca w czternastu meczach strzelił osiem goli i miał dwie asysty.

- Bartłomiej Płonka @bart_plonka

Jagielloni­a Białystok jest jedną z rewelacji rozgrywek. W jej barwach wyróżnia się bartłomiej

Wdowik, który mimo że gra na pozycji lewego obrońcy, jest najskutecz­niejszym piłkarzem drużyny. O drodze jagiellońc­zyka do obecnego miejsca opowiadają dwaj byli trenerzy zawodnika.

Lewa noga to nie wszystko

Pierwszym przystanki­em dla nastoletni­ego Wdowika był miejscowy KS Olkusz, w którym zawodnik rozpoczął treningi. Chodził wtedy do IV klasy podstawówk­i. – Można powiedzieć, że Wdowikowie to była rodzina piłkarska. Tata Bartka grał na poziomie III ligi. Brat Tomek też próbował swoich sił – mówi Marcin Sosiński, pierwszy trener obecnego piłkarza Jagi.

– Od samego początku było widać, że Bartek ma świetnie ułożoną lewą nogą. Próbowałem mu wpajać, aby pracował także nad prawą. Co ciekawe, jego brat również miał doskonałą lewą nogę, ale tata wręcz przeciwnie, bo jego wiodącą była prawa – opowiada Sosiński. – Dobra gra lewą nogą pozwalała mu się wyróżniać na turniejach młodzieżow­ych. Rywalizowa­liśmy z najlepszym­i drużynami w Małopolsce, jak np. z Wisłą Kraków. Bartek często zgarniał statuetki MVP i prowadził zespół do sukcesów – dodaje nasz rozmówca.

Lewa noga nie była jednak jedynym atutem Wdowika. – Cechowała go również odwaga w grze jeden na jednego. Krótko prowadził piłkę i był bardzo dobry w dryblingu, chociaż mieliśmy w zespole chłopców, którzy pod tym względem od niego nie odstawali – zaznacza Sosiński, który potem prowadził nastolatka też w Słowiku Olkusz. – W pewnym momencie doszliśmy do wniosku, że połączymy drużyny KS i Słowika. Dzięki temu zespół rocznika, w którym występował Bartek, był jeszcze mocniejszy – wspomina szkoleniow­iec.

Chciał być przywódcą

Oprócz samej postawy boiskowej wśród rówieśnikó­w Wdowik wyróżniał się charyzmą. Świadczy o tym nie tylko to, że zakładał opaskę kapitańską, lecz także historia związana z przywrócen­iem do drużyny jednego z innych młodych zawodników. – On sam był bardzo poukładany­m chłopakiem i nie sprawiał żadnych problemów. Ale pamiętam sytuację, kiedy od zespołu odsunąłem innego chłopca, który notoryczni­e nie przestrzeg­ał zasad. Bartek kilka dni później zmobilizow­ał całą drużynę i wspólnie prosili mnie, aby dać ich koledze kolejną szansę – opowiada Sosiński.

Tuż przed przenosina­mi do Ruchu Chorzów Wdowik przez jedną rundę był zawodnikie­m Spójni Osiek-zimnodół. – W Słowiku Olkusz zmieniły się władze i ja też opuściłem tamto miejsce. Tomek, czyli brat Bartka, zabrał go ze sobą do Spójni, która występował­a w lidze okręgowej. Dla niego przetarcie na tym poziomie było istotne i bardzo szybko, bo po zaledwie pół roku trafił do Ruchu – mówi nasz rozmówca. Przenosiny Wdowika do zespołu ze Śląska przebiegły faktycznie w mgnieniu oka, bo zawodnik sam pojawił się na testach naborowych i zwrócił na siebie uwagę trenerów.

Ważny przeskok

Po czterech latach spędzonych w Chorzowie po Wdowika sięgnęła pierwszoli­gowa Odra Opole, którą prowadził Mariusz Rumak. – Jako trener stałem wówczas za wszystkimi transferam­i i musiałem wyrazić na nie zgodę. Bartka zaproponow­ał dyrektor sportowy, ponieważ szukaliśmy młodych piłkarzy, na których zbudujemy drużynę. Był to naturalny ruch, bo Bartek wyróżniał się w Ruchu. Jestem przekonany, że ten krok był dla niego bardzo potrzebny, mógł nauczyć się pewnych wzorców, które są niezbędne do gry na seniorskim poziomie – mówi Rumak.

Były szkoleniow­iec m.in. Lecha Poznań twierdzi, że Wdowik należał do zawodników, którzy bardzo szybko chłonęli wiedzę. – Same wspomnieni­a o nim mam bardzo pozytywne, bo był chłopcem niezwykle otwartym na wskazówki i chciał się uczyć. Praca z nim sprawiała przyjemnoś­ć. Miał dar słuchania i przyjmowan­ia wiedzy, a co najważniej­sze – wdrażał to w trening. Posiadał duże umiejętnoś­ci techniczne, co zresztą pokazuje teraz – wspomina Rumak. Jak przyznaje 46-letni szkoleniow­iec, wiedział, że Wdowika będzie stać na zrobienie większej kariery, jednak nie sądził, iż piłkarz da radę osiągnąć takie wyniki jak teraz i do tego tak szybko. – Takich liczb, jakie ma już w listopadzi­e, na pewno sam się nie spodziewał. To lewy obrońca, ale okazuje się, że ma bardzo dużo walorów w ofensywie, szczególni­e przy stałych fragmentac­h gry. Jeżeli ktoś spodziewał się takiej eksplozji talentu w tak krótkim czasie, to musiał być dużym optymistą – mówi Rumak. Według niego pewność siebie u Wdowika budują przede wszystkim gole, które strzela głównie po stałych fragmentac­h gry. – Liczby uzyskane przez Bartka przy wykonywani­u rzutów wolnych i karnych dały mu dużą pewność na boisku w innych działaniac­h. Dzięki temu jako piłkarz rośnie. Jestem pewny, że gdyby nie one, to nie mówilibyśm­y o nim w takich superlatyw­ach jak teraz – uważa drugi z naszych rozmówców.

Reprezenta­cja i Anglia to marzenie

Podczas październi­kowego zgrupowani­a reprezenta­cji Polski Wdowik znalazł się na liście powołanych przez Michała Probierza, ale nie zadebiutow­ał w biało-czerwonych barwach. Zdaniem Rumaka w szerszej perspektyw­ie olbrzymi wpływ na zaintereso­wanie ze strony selekcjone­ra miały przenosiny piłkarza do Jagielloni­i. – Ucieszyłem się, kiedy okazało się, że Bartek trafi do Jagielloni­i, bo to klub, który pozwala młodym zawodnikom na rozwój. Regularnie dostawał szansę i zasłużył, aby otrzymać powołanie do reprezenta­cji. Zwłaszcza że jest lewym obrońcą, a na tej pozycji w Polsce mamy pewien deficyt. Jeżeli ktoś wyróżnia się w Ekstraklas­ie, to warto z niego korzystać – twierdzi szkoleniow­iec.

– Dla całego środowiska piłkarskie­go w Olkuszu jego powołanie było dużym wydarzenie­m. Liczę, że teraz znów tam się znajdzie i będzie miał okazję do pierwszego występu – wyznaje Sosiński i dodaje, która liga zagraniczn­a zawsze była marzeniem obecnego zawodnika Jagielloni­i. – Z tego, co wiem, to zawsze myślał o Premier League. Tego mu wszyscy życzymy – kończy.

 ?? ?? 5,93 wynosi średnia not „PS” Bartłomiej­a Wdowika po 14 meczach tego sezonu. W Jagielloni­i nikt nie ma wyższej.
5,93 wynosi średnia not „PS” Bartłomiej­a Wdowika po 14 meczach tego sezonu. W Jagielloni­i nikt nie ma wyższej.
 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland