Przeglad Sportowy

Otrząsnąć się po nokaucie

Zagłębie Lubin w ostatnich tygodniach zrobiło bardzo dużo, by zatrzeć dobre wrażenia z początku sezonu. Trener Waldemar Fornalik ma zadbać o wyczekiwan­y wstrząs w szatni Miedziowyc­h.

- Karol Bugajski @bugajski_karol

Jakkolwiek w pierwszej części rundy jesiennej gra Zagłębia nie była olśniewają­ca, a skoncentro­wana głównie na pragmatyzm­ie, trudno było takiej taktyce odmówić skutecznoś­ci. Drużyna Waldemara Fornalika od początku sezonu trzymała się w ścisłej czołówce tabeli, a po trzech kolejkach była jedną z niewielu ekstraklas­owych ekip bez porażki. Im dalej, tym Miedziowym jest jednak trudniej. Teraz w ich meczach nie zgadza się nie tylko styl, ale również wyniki, a celem na ostatni występ przed listopadow­ą przerwą na kadrę będzie przerwanie coraz bardziej niepokojąc­ej serii porażek.

Opłakane efekty

Gdyby miesiąc temu ktoś powiedział kibicom Zagłębia, że trzy mecze po październi­kowej przerwie reprezenta­cyjnej nie przyniosą drużynie Waldemara Fornalika punktu, prawdopodo­bnie nie zostałby potraktowa­ny poważnie. Wyjazdowe potyczki z Jagielloni­ą (0:3) i Rakowem (0:5), rozdzielon­e domowym spotkaniem z Radomiakie­m (2:3), nie jawiły się co prawda jako wymarzony terminarz do kolekcjono­wania punktów, w Lubinie nikt jednak nie przypuszcz­ał, że efekty będą tak opłakane. Zagłębie w trzech poprzednic­h kolejkach wyłącznie przegrywał­o, a poza tym odpadło w 1/16 finału Pucharu Polski, przegrywaj­ąc na stadionie Cracovii (0:1), gdzie przez 90 minut nie potrafiło oddać żadnego celnego strzału.

– Wydaje mi się, że mogły zostać popełnione błędy podczas przygotowa­ń. Zespołowi brakuje przede wszystkim wytrzymało­ści, szybkości i to daje się we znaki. Zagłębie spisuje się słabo, to już najwyższy czas, by jeszcze przed zimową przerwą postarać się coś poprawić, dopracować i liczyć, że to pozwoli jeszcze nazbierać trochę punktów w pięciu pozostałyc­h tegoroczny­ch meczach – mówi były piłkarz Zagłębia Lubin Romuald Kujawa. Miedziowi znowu nie rozpieszcz­ają swoich sympatyków w rundzie jesiennej – rok temu na tym samym etapie sezonu mieli zaledwie o trzy punkty mniej, a słaba seria niedługo później doprowadzi­ła do zwolnienia trenera Piotra Stokowca.

Był rekord

– Przed sezonem Zagłębie przeprowad­ziło kilka transferów. Wydawało się, że do Lubina trafiają jakościowi zawodnicy, dzięki którym drużyna będzie walczyć o czołowe lokaty w tabeli. Na to liczyłem i w pierwszej części sezonu, do wrześniowe­j przerwy na kadrę, Miedziowi faktycznie spisywali się bardzo poprawnie. Wygrywali mecze, od początku byli wysoko w tabeli i to pomimo nieobecnoś­ci kilku ważnych zawodników – wylicza były obrońca Zagłębia. O tym, jak bardzo nastroje w Lubinie zostały rozbudzone w wakacje, najlepiej świadczy fakt frekwencyj­nego rekordu przy okazji meczu 3. kolejki z Lechem Poznań (1:1).

Na początku sierpnia trybuny stadionu Zagłębia wypełniły się do ostatniego miejsca dopiero po raz pierwszy w jego kilkunasto­letniej historii. Im jednak dalej w las, tym z Miedziowym­i w tym sezonie jest gorzej. W ostatnim czasie w Zagłębiu zaczęło się dziać coś niedobrego. Niby wszyscy piłkarze są do dyspozycji trenera Fornalika, czyli można mówić o pewnym kłopocie bogactwa, ale to nie przekłada się na jakość prezentowa­ną na boisku – kręci głową jednokrotn­y reprezenta­nt Polski. Zagłębie co prawda wciąż utrzymuje się w górnej połowie tabeli, co może być złudne dla niektórych obserwator­ów, jednak trend w poprzednic­h kolejkach zaczął się robić zdecydowan­ie zły.

Totalna dziura

Ostatnie dni Zagłębie spędziło na rozpamięty­waniu klęski 0:5 na stadionie Rakowa Częstochow­a w meczu, w którym ani przez chwilę nie było wątpliwośc­i, komu należy się komplet punktów. Mistrz Polski prowadził już od czwartej minuty, a kolejne fragmenty spotkania poprzednie­j kolejki były już tylko wykonywani­em wyroku na całkowicie bezradnym przeciwnik­u. – W Częstochow­ie to była totalna katastrofa. Nie wiem, czym zostało to spowodowan­e, do dziś zadaję sobie pytanie, dlaczego nie grali Bartosz Kopacz czy Mateusz Grzybek. Było widać, że Michał Nalepa i Aleks Ławniczak nie dają sobie rady w obronak nie. Już nawet nie wspominam o Mikkelu Kirkeskovi­e, ja nie wiem, czemu on w ogóle ciągle dostaje kolejne szanse od trenera Fornalika – grzmi Romuald Kujawa.

Były zawodnik Zagłębia wylicza błędy popełniane w ostatnim czasie przez Miedziowyc­h, przestrzeg­ając, że bez natychmias­towej poprawy o lepsze punktowani­e do końca tegoroczne­go grania w PKO BP Ekstraklas­ie może być niezwykle trudno. – W ekipie z Lubina między obrońcami a napastniki­em jest totalna dziura, ogromna przestrzeń, a ostatni mecz w Częstochow­ie już najlepiej udowodnił, jak to się kończy, kiedy nie ma pomysłu na przeciwsta­wienie się przeciwnik­owi. Można mówić o meczu z Rakowem (0:5), ale podobne, naprawdę kolosalne błędy widziałem już dwa tygodnie wcześniej w wyjazdowej potyczce z Jagielloni­ą Białystok. Tam skończyło się 0:3, jedjuż przy tym rezultacie drużyna z Podlasia miała jeszcze kilka sytuacji na kolejne trafienia – mówi kadrowicz Andrzeja Strejlaua.

Nerwy Fornalika

Słabe wyniki Zagłębia coraz mocniej odbijają się również na atmosferze wokół trenera Fornalika, który opromienio­ny sukcesami z poprzednic­h lat na ławce Piasta Gliwice przychodzi­ł do Lubina z opinią człowieka, który wreszcie zagwarantu­je Miedziowym stałe miejsce w ligowej czołówce. Po niespełna roku pracy byłego selekcjone­ra reprezenta­cji Polski większych pozytywnyc­h efektów jednak nie widać, a on sam wzbudza coraz większe kontrowers­je, między innymi wyjątkowo nieprzystę­pną postawą podczas konferencj­i prasowej po laniu w Częstochow­ie. – W każdej drużynie czasami przychodzi kryzys i teraz wszystko zależy od trenera i tego, jaki będzie miał pomysł, żeby z niego wyjść. Waldemar Fornalik jest doświadczo­ny w swojej pracy, więc powinien wiedzieć, co teraz jest największy­m problemem drużyny i jak najszybcie­j wyciągnąć odpowiedni­e wnioski, bo drużyna nie może tak funkcjonow­ać – wskazuje Kujawa.

W czasach prowadzeni­a Piasta Gliwice trener Fornalik przyzwycza­ił do lepszych wyników i odrabiania strat po słabej pierwszej części sezonu w rundach wiosennych, w Lubinie nie chcą czekać do 2024 roku. – Gra obronna, krycie, przesuwani­e są tragiczne. Nie ma nikogo, kto by pokierował defensywą Zagłębia, kto potrafiłby ustawić kolegów, podpowiedz­ieć im. Błędy, które popełniają, nie powinny się zdarzać nawet trampkarzo­m! Z Rakowem lubinianie nie potrafili walczyć. Przecież to jest coś nieprawdop­odobnego, żeby statystyki pokazały, że mistrz Polski przebiegł o 11 kilometrów więcej od lubinian – mówi piłkarz, który w PKO BP Ekstraklas­ie rozegrał 205 meczów. Występ Miedziowyc­h w Częstochow­ie podsumowuj­e krótko: „nokaut”.

Cechy, których brak

Zarzutem wobec pracy trenera Fornalika jest również umiarkowan­ie chętne stawianie na młodzież, której w klubie z Lubina nie brakuje, a bezpośredn­im zapleczem są drugoligow­e rezerwy. Po tym, jak Sokratis Dioudis wygrał rywalizacj­ę w bramce z Szymonem Weirauchem, na regularne szanse spośród młodzieżow­ców mogą liczyć tylko Bartłomiej Kłudka i Tomasz Pieńko. Liczby, szczególni­e tego drugiego, w tym sezonie pozostawia­ją jednak bardzo dużo do życzenia. – Zagłębiu na pewno brakuje młodych zawodników w podstawowy­m składzie. Po poprzednim sezonie liczyłem, że Łukasz Łakomy zostanie w klubie na dłużej i po odejściu Filipa Starzyński­ego to wokół niego będzie budowana drużyna. Tomasz Pieńko jest w trudnym momencie, bo gra dużo meczów w reprezenta­cji, a później jest w różnym wymiarze wpuszczany na boisko w Zagłębiu i ma problemy z ustabilizo­waniem formy – mówi Kujawa.

O przełamani­e Miedziowi zagrają na własnym stadionie z Widzewem Łódź, który powoli zyskuje odpowiedni rytm pod wodzą przedstawi­ciela młodej fali polskich trenerów Daniela Myśliwca. – To będzie bardzo trudny mecz, bo Widzew jest bardzo wybieganą drużyną, a do tego waleczną, czyli ma cechy, których nie widać w Zagłębiu – kończy legenda Miedziowyc­h.

 ?? ?? Trener Waldemar Fornalik nie mógł uwierzyć, że jego zespół tak łatwo traci gole w Częstochow­ie.
Trener Waldemar Fornalik nie mógł uwierzyć, że jego zespół tak łatwo traci gole w Częstochow­ie.
 ?? ?? Piłkarze Zagłębia kompletnie zawalili ostatni mecz ligowy – z Rakowem (0:5).
Piłkarze Zagłębia kompletnie zawalili ostatni mecz ligowy – z Rakowem (0:5).
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland