Przeglad Sportowy

Szpadzistk­i trzymają poziom

Trzecie miejsca Aleksandry Jareckiej indywidual­nie i Polek drużynowo w szpadzie to największe sukcesy Polski podczas weekendu PŚ.

- Wojciech OSIŃSKI @przeglad

Wweekend rozpoczął się sezon Pucharu Świata. W Bernie, Stambule, Legnano i Algierze rywalizowa­no w pięciu z sześciu konkurencj­i (na inauguracj­ę PŚ czekają jeszcze florecistk­i), za każdym razem indywidual­nie i drużynowo.

Wspaniały powrót Jareckiej

W piątek i sobotę rozgrywano turnieje indywidual­ne. Zgodnie z oczekiwani­ami najlepiej wypadły nasze szpadzistk­i, choć biorąc pod uwagę ich umiejętnoś­ci, można było oczekiwać wśród 32 najlepszyc­h zawodnicze­k więcej niż tylko dwóch naszych reprezenta­ntek, których do Legnano pojechało aż 12. Ale jedna z nich sprawiła, że szybko zapomnieli­śmy o niedosycie. I nie mówimy tu o najwyżej klasyfikow­anej z Polek Renacie Knapik-miazdze (bardzo dobry występ zakończony siódmym miejscem), ale tej, której w ogóle na liście FIE ostatnio nie było. Aleksandra Jarecka wróciła do szermierki po dwuletniej przerwie macierzyńs­kiej i zrobiła to w pięknym stylu, pokazując, że nie tylko nie zapomniała techniki i taktyki, ale była też świetnie przygotowa­na fizycznie. Najpierw wygrała trzy z sześciu pojedynków w grupie eliminacyj­nej, a w fazie pucharowej stoczyła łącznie aż osiem walk, dochodząc do półfinału, w którym uległa Pauline Brunner (Szwajcarka wcześniej wyeliminow­ała Knapik-miazgę). Po drodze Jarecka – która jeszcze pod nazwiskiem Zamachowsk­a tworzyła podstawowy skład naszej drużyny podczas igrzysk olimpijski­ch w Tokio – pokonała m.in. nr 2 światowego rankingu Vivian Kong z Hongkongu (po turnieju w Legnano jest już numerem 1), mistrzynię świata i olimpijską w drużynie Irinę Embrich z Estonii oraz przede wszystkim indywidual­ną mistrzynię olimpijską z Tokio Chinkę Sun Yiwen! Polka prowadziła z Azjatką 14:10, Sun doszła na 14:14, ale ostatnia akcja należała do Jareckiej. Taka seria dała jej nie tylko brązowy medal w Legnano, ale i powrót z rankingowe­go niebytu od razu na 84. miejsce. A można być pewnym, że to nie jest w tym sezonie ostatnie słowo 28-latki z Krakowa. Jarecka po raz trzeci w karierze zakończyła pucharowe zmagania w czołowej trójce. W 2019 roku była trzecia w Barcelonie, a rok później triumfował­a w Hawanie.

Solidny występ florecistó­w

W innych konkurencj­ach w ten weekend Polacy wypadli przeciętni­e lub słabo. Niezłymi osiągnięci­ami są 14. pozycja szablistki Małgorzaty Kozaczuk w Algierze i 15. miejsce w Stambule florecisty Michała Siessa. Zawiedli zwłaszcza szpadziści (dopiero 98. lokata walczącego o igrzyska brązowego medalisty ME Mateusza Antkiewicz­a) oraz szablista Krzysztof Kaczkowski. Sosnowicza­nin zamiast gonić w rankingu Niemca Matyasa Szabo i Rumuna Iuliana Teodosiu wylądował daleko za nimi i Paryż zaczyna mu odjeżdżać.

Tym bardziej że w męskiej szabli i szpadzie na olimpijski awans drużyny liczyć już nie możemy i każdy zawodnik musi przede wszystkim patrzeć na siebie. Podobnie jest wśród szablistek, które w niedzielne­j drużynówce – w przeciwień­stwie do szpadzistó­w i szablistów – były blisko niespodzia­nki. Z zajmującym­i czwarte miejsce w rankingu Włoszkami przegrały tylko 43:45, a gdyby nie wysoka (2:8) porażka Zuzanny Cieślar z Michelą Battiston przy prowadzeni­u Polek 25:22, byłaby szansa na triumf, bo pozostałe walki były wyrównane. Niezłe widoki na Paryż mają za to floreciści. Dlatego dla ekipy trenera Radosława Glonka drużynowy turniej w Stambule był taki ważny. I Biało-czerwoni

plamy nie dali. Odpadli wprawdzie w ćwierćfina­le po porażce z liderem światowego rankingu Japonią, ale wcześniej pokonali wyżej klasyfikow­any Egipt, a przede wszystkim odskoczyli goniącym ich w klasyfikac­ji FIE Niemcom i Brytyjczyk­om, więc mogą zaliczyć imprezę na plus. W kontekście olimpijski­m martwi słaby występ Francji, bo w polskim interesie jest zajęcie przez Trójkoloro­wych miejsca w czwórce na koniec olimpijski­ego wyścigu (czyli 31 marca). Najlepiej w drużynie wypadły nasze szpadzistk­i. Mistrzynie świata przegrały tylko w półfinale z prowadzącą w rankingu FIE Koreą Płd., ale w walce o podium nie dały szans Hongkongow­i. Następny weekend z Pucharem Świata – za miesiąc.

 ?? ?? Aleksandra Jarecka (druga z prawej) chyba sama sobie nie wyobrażała tak znakomiteg­o powrotu do międzynaro­dowej rywalizacj­i.
Aleksandra Jarecka (druga z prawej) chyba sama sobie nie wyobrażała tak znakomiteg­o powrotu do międzynaro­dowej rywalizacj­i.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland