Wespół w zespół
Sztafeta mieszana w składzie Karolina Bosiek i Damian Żurek zajęła drugie miejsce podczas Pucharu Świata w Obihiro. Jako jedyni Polacy stanęli na podium w Japonii.
WObihiro rywalizacja w sztafetach mieszanych debiutowała w programie Pucharu Świata. Rywalizują w nich duety, a wyścig odbywa się na dystansie sześciu okrążeń. Startuje kobieta, która zmienia się po 400 metrach, później dwa kółka jedzie mężczyzna, kolejne dwa – kobieta, a do mety dojeżdża mężczyzna. W Japonii wystąpiło jedenaście reprezentacji, które wystartowały w trzech biegach. W pierwszym Chiny, Korea i Czechy, w drugim Polacy z Holendrami i Kanadyjczykami, a w trzecim sztafety z USA, Włoch, Norwegii i Niemiec. Biało-czerwoni mieli mocnych rywali, co sprawiło, że goniąc Holendrów i Kanadyjczyków wykręcili znakomity czas. Na metę Żurek dojechał jako trzeci, ale po dyskwalifikacji Antoine Gelinas-beaulieu (dojechał na siedząco), mieliśmy ostatecznie drugie miejsce w grupie i… jak się później okazało drugie w końcowej rywalizacji.
Drużyna tuż za podium
Blisko medalu były nasze panczenistki, które w biegu drużynowym zajęły czwartą pozycję. Biało-czerwone wystartowały w składzie Natalia Jabrzyk, Bosiek i Magdalena Czyszczoń. Do mety dojechały z czasem 3:04.59. Na podium stanęły jedynie medalistki igrzysk olimpijskich z Pekinu – Japonki (2:58.03), Kanadyjki (2:59.25) i Holenderki (3:01.29). – Jesteśmy zadowolone z tej pozycji. Nowy skład sztafety nie był dla nas zaskoczeniem. Trenujemy razem i ćwiczymy różne warianty. Nie poddajemy się i walczymy dalej o podium – wyznała Czyszczoń, która na 3000 metrów była trzynasta (4:16.76).
Awans do Dywizji A
Niestety nasze reprezentantki nie odegrały ważnych ról w dywizjach A w startach indywidualnych. Podczas piątkowej rywalizacji na 500 metrów Bosiek była 14., natomiast w sobotę dopiero 17. Specjaliści od najkrótszego dystansu mieli intensywny weekend. Co ciekawe, Bosiek najwyżej indywidualnie była na 1000 metrów, gdzie została sklasyfikowana jako jedenasta.
– Podczas Pucharu Świata w Pekinie zadebiutuje w Dywizji A. – Jestem bardzo zadowolona! Nie spodziewałam się wygranej. Po piątkowym biegu czułam lekki niedosyt. Cieszę z awansu, bo zastanawiałam się, kiedy uda mi się przebić do grupy A. Nie spodziewałam się, że będzie to tak szybko, ale mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu też pokażę się z dobrej strony i mój pierwszy bieg w najwyższej dywizji będzie jeszcze szybszy – opowiadała Baran.
Również panowie z naszej kadry indywidualnie nie błysnęli. Najwyżej, bo na dziesiątej pozycji w pierwszym sprincie był Marek Kania, później w sobotę poszło mu nieco gorzej, bo miał 18. czas. Piotr Michalski najlepiej spisał się podczas piątkowych zmagań na 500 metrów, w których wywalczył 14. pozycję. Damian Żurek najwyżej był na 15. miejscu na 1000 metrów.