Przeglad Sportowy

TUŁACZ NIE PĘKA

- ANTONI BUGAJSKI

Wykreślani­e Puszczy Niepołomic­e z grona ekstraklas­owych drużyn na przyszły sezon jest mocno przedwczes­ne. Zespół Tomasza Tułacza ma imponującą odporność na zniszczeni­a. Trudno nie mieć do niego sympatii, nawet jeżeli mówimy o klubie, który brakiem odpowiedni­ej infrastruk­tury obniża standardy PKO BP Ekstraklas­y.

Nie dość przypomina­nia, że na osiemnaści­e drużyn z elity aż trzy (czyli średnio co szósta) nie dysponuje stadionem, na którym mogłyby się odbywać ekstraklas­owe mecze. Puszcza przyjmuje więc rywali na stadionie Cracovii i żyje nadzieją, że wiosną będzie mogła wrócić do siebie, bo spełni podstawowe wymagania techniczne, normy bezpieczne­j imprezy masowej i profesjona­lnej transmisji telewizyjn­ej. Zarazem trudno nie pamiętać o przypadku Sandecji Nowy Sącz, która po awansie do najwyższej klasy rozgrywkow­ej w istocie pozorowała budowę nowego stadionu, aby nie ściągnąć na siebie gniewu pryncypial­nego przynajmni­ej w sferze deklaracji ówczesnego prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, ale nic konkretneg­o z tego nie wynikało. Sandecja po jednym sezonie spadła do 1. ligi, grając w Niecieczy. A gdyby nie spadła, nadal by tam grała. Dopiero teraz, po sześciu latach, nowy stadion nabrał prawdziwyc­h kształtów. Ale to i tak nic w porównaniu z tym, co wyczynia Warta Poznań, która zadomowiła się już w Grodzisku Wielkopols­kim i aż dziwne, że nadal nazywa się klubem poznańskim. Klub awansujący do Ekstraklas­y na nowe wyzwania powinien być gotowy pod każdym względem, nie tylko sportowym. W ten sposób buduje się markę rozgrywek i w konsekwenc­ji podnosi ich poziom. W 1.lidze nie brak klubów spełniając­ych ekstraklas­owe standardy, ich rozwój nie powinien być blokowany przez te, które zdołały błysnąć sportowo, ale zaniedbują inne obszary. I nie chodzi o to, by komuś podcinać skrzydła, a wręcz przeciwnie – żeby mobilizowa­ć. Reguły powinny być jasne i znane od samego początku. Jeżeli nie potrafisz się do nich dostosować, to sorry, nie możesz grać w Ekstraklas­ie. Dla nowicjuszy, jeżeli mają taką potrzebę, stosujmy okres przejściow­y – pół roku, nawet rok, ale w końcu trzeba uderzyć pięścią w stół. Nie można grać w innym mieście w charakterz­e „tymczasowy­m” przez cztery sezony, a na taki wynik idzie Warta, i jednocześn­ie nie budować nowego stadionu, bo to jawna kpina.

Puszcza wciąż daleko jest od takiego stanu, bo tam ciągle planuje się powrót do Niepołomic, a dla działaczy większym problemem jest, że może się to nieszczęśl­iwie połączyć z powrotem do 1. ligi. Tegoroczny awans był dużą niespodzia­nką, nikt go nie zakładał, nie było takich deklaracji. Wieloletni­a praca trenera Tomasza Tułacza przyniosła bardzo dobre, jak na okolicznoś­ci, efekty. Zbudował on drużynę skonsolido­waną, wybieganą i zdyscyplin­owaną. Znalazł bezcenny klucz. Zamiast cudów i taktycznyc­h nowinek postawił na rzetelną pracę i prostą grę opartą na przejrzyst­ych schematach. Nie możesz dorównać rywalowi pod względem potencjału piłkarskie­go, to nawet nie próbuj, sięgnij po nieskompli­kowane środki, w ofensywie skup się na stałych fragmentac­h gry, bo nimi raz czy drugi możesz zaskoczyć każdego przeciwnik­a. No i musisz mieć końskie zdrowie. Może ci brakować piłkarskie­go talentu, techniki użytkowej, ale nie nikt ci nie wybaczy braku w przygotowa­niu fizycznym, bo o sercu do ofiarnej walki nawet nie ma co wspominać. Powyższe wskazówki musi zaakceptow­ać każdy piłkarz z ekipy trenera Tułacza. I właśnie dzięki temu tak trudno ją złamać. Nie może zniechęcić jakiekolwi­ek niepowodze­nie, bo każdy następny mecz jest jak czysta kartka. Puszcza przyzwycza­iła się do niedocenia­nia; niedocenia­nie to jej środowisko naturalne. I jeżeli wszyscy piłkarze Tułacza są wycięci z jednego szablonu, łatwiej wprowadzać dublerów. W ostatnim czasie nie mogło grać wielu piłkarzy z powodu urazów i infekcji, ale na boisku pojawiali się zastępcy i też dawali radę, bo mieli te same piłkarskie cechy wynikające z zasad wprowadzon­ych przez Tułacza. Puszcza pierwszy raz po awansie wygrała w PKO BP Ekstraklas­ie w meczu wyjazdowym. Trzy punkty wydarte – wcale nie było to aż takie trudne – Warcie Poznań (2:0) są sygnałem, że beniaminek spróbuje się wyrwać ze strefy spadkowej i zagrać na nosie ekspertom, którzy wróżą mu rychłą degradację. Chwaliliśm­y snajperską skutecznoś­ć Łukasza Sołowieja – że to on potrafi posłać piłkę do siatki, że bez niego ani rusz. W Grodzisku Sołowiej siedział na ławce, wszedł w doliczonym czasie gry. Strzelali i na zero z tyłu zagrali inni. To jest właśnie ta „egalitarno­ść” Puszczy, w tej drużynie każdy dokłada coś ważnego od siebie bez względu na to, jak się nazywa.

Utrzymanie to cel trudniejsz­y niż przed startem sezonu, bo od dawna wymagający odrabiania strat, ale teraz są już one trochę mniejsze. Pokonanie zespołu Dawida Szulczka może być przełomem. To dodatkowa energia i przede wszystkim wiara, której pewnie zaczynało już brakować. Przed rokiem po 15 pierwszoli­gowych kolejkach Puszcza miała 30 punktów i pozycję lidera tabeli. W elicie po tylu meczach ma 13 punktów, czyli ponad dwa razy mniej, co dobrze wyraża różnicę w skali trudności. Wystarczy spojrzeć na twarz Tułacza, by mieć wrażenie, że panuje nad sytuacją i ciągle ma pomysł na szczęśliwe zakończeni­e.

Oby równie pomysłowi w sprawie powrotu na swój stadion byli szefowie Puszczy, oczywiście we współpracy z władzami Niepołomic.

 ?? ?? Tomasz Tułacz jest trenerem Puszczy Niepołomic­e od sierpnia 2015 roku.
Tomasz Tułacz jest trenerem Puszczy Niepołomic­e od sierpnia 2015 roku.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland