3 PYTANIA DO…
1
Wygraliście z ZAKS-Ą 3:0, ale mieliście ułatwione zadanie, bo rywale byli zdziesiątkowani kontuzjami. Próbowaliście przewidzieć przed meczem skład rywala? Dochodziły do nas różne plotki, ale bardziej skupiliśmy się na naszej stronie boiska niż na rywalach. Nie ma co ukrywać, że ZAKSA ma potężne problemy zdrowotne i mieliśmy ułatwione zadanie. Proszę mi wierzyć, że takie mecze, a pierwszy set udowodnił to w stu procentach, gra się najtrudniej. ZAKSA nie miała żadnej presji, bo i tak nikt nie stawiał na nich złamanego grosza. My mogliśmy myśleć, że wystarczy „ustrzelić” na przyjęciu Kaczmarka, a Takvam nie umie atakować z prawego skrzydła, więc mecz sam się wygra. No i w pierwszym secie było małe kuku. Potem graliśmy już w siatkówkę bez żadnych obaw.
2
Świetny mecz rozegrał Karol Kłos, który trafił do Rzeszowa ze Skry Bełchatów.
Karol bardzo dobrze wpasował się w naszą drużynę. To taka dobra dusza zespołu, facet, który ciągnie innych swoim doświadczeniem, uśmiechem i fajną energią.
3
Już w poprzednim meczu w Jastrzębiu, mimo porażki, były pozytywy w waszej grze, teraz pokonaliście ZAKS-Ę. Czy to oznacza, że Resovia powoli łapie rytm? Najważniejsze jest to, że teraz mamy na boisku cały zespół, wszyscy są zdrowi. Niektórzy wracają po kontuzjach, więc ich forma nie jest najwyższa. Ze Stephenem Boyerem w spotkaniu z Jastrzębiem, gdy wrócił do gry po kontuzji, pojawiały się pewne nieporozumienia. Z ZAKS-Ą było o niebo lepiej. Forma każdego z nas idzie powoli w górę. W Jastrzębiu były już zalążki dobrej gry, ale popełniliśmy za dużo błędów, nie graliśmy cierpliwie. Dziś było odwrotnie, więc mam nadzieję, że nasza gra będzie wyglądać lepie