Hat trick Zielińskiego w Metz
Metz to bez wątpienia ulubione miejsce Jana Zielińskiego (na zdjęciu). Nasz deblista po raz trzeci z rzędu wygrał tu turniej z serii ATP 250. W sezonie 2021 triumfował wspólnie z Hubertem Hurkaczem, w 2022 i teraz ze współpracującym z nim od dłuższego czasu Hugo Nysem z Monako. Finaliści Australian Open w finale pokonali Niemców Constantina Frantzena i Hendrika Jebensa. Pewnie i bez większego wysiłku, 6:4, 6:4. – Dostrzegam, że w ostatnich miesiącach rozwija się nie tylko Janek, ale również jego partner. Pamiętam go jeszcze z czasów, gdy sam grałem i nie spodziewałem się, że zrobi takie postępy. Chłopaki dobrze się rozumieją i w coraz większej liczbie turniejów do końca trzymają poziom. W tym roku nie udało się jeszcze awansować do ATP Finals, ale w przyszłym przy takich wynikach powinno być o to łatwiej – komentuje świetną postawę Zielińskiego Marcin Matkowski. Z zawodnikiem z Warszawy na co dzień współpracuje drugi z naszych fachowców od gry podwójnej – Mariusz Fyrstenberg.
Od niedzieli wszystkie oczy skierowane są już jednak na Turyn. W Pala Alpitour zaczął się wczoraj turniej mistrzów. W pierwszej serii spotkań grupy zielonej Jannik Sinner 6:4, 6:4 pokonał Stefanosa Tsitsipasa. Wieczorem w hicie Novak Djoković walczył z Holgerem Rune. Wynik tego pojedynku wcale nie musiał być taki oczywisty, jak mogłoby się wydawać, biorąc pod uwagę rankingi. Jedynka otwierała grę z ósemką, ale obaj panowie byli do tej pory na remis (2–2), a ostatnio w Paryżu Serb wygrał naprawdę minimalnie. – Tu warunki są inne niż w pozostałych europejskich halach. Wszystko ze względu na wysokość, na której położone jest miasto. Czeka mnie trudny mecz. Nie dostanę nawet chwili na aklimatyzację – przewidywał trudności Nole. BG