Przeglad Sportowy

TRZEBA WYGRAĆ I CZEKAĆ NA CUD

Meczem z Czechami na PGE Narodowym w Warszawie reprezenta­cja Polski kończy jedne z najsmutnie­jszych i najgorszyc­h w historii eliminacji mistrzostw Europy. Mogło być odświętnie i radośnie, a zanosi się na stypę.

- Robert BŁOŃSKI @robert_blonski

Pozostaje już tylko ślepa wiara i niepoprawn­y optymizm – racjonalny­ch przesłanek na bezpośredn­i awans do EURO 2024 właściwie nie ma. Aż trudno uwierzyć, jak koncertowo zostały zepsute te eliminacje. Po losowaniu wydawało się, że łatwiej nie będzie, a dziś kadra ma za sobą zawstydzaj­ący dwumecz z Mołdawią, w którym uciułała ledwie punkt, porażki w kiepskim stylu z Albanią oraz z Czechami, męczarnie z Wyspami

Owczymi (szczególni­e w Warszawie, kiedy do przerwy było 0:0 i kibice wygwizdali schodzącyc­h do szatni zawodników) oraz zmianę trenera w trakcie kwalifikac­ji. W XXI wieku coś takiego zdarzyło się raz – w drodze na mundial do RPA zwolnioneg­o przez prezesa PZPN Grzegorza Latę Leo Beenhakker­a zastąpił tymczasowo Stefan Majewski. Ale wtedy wszystko już było jasne, na dwa mecze przed końcem cyklu szans na awans nie było żadnych. Zbigniew Boniek rozstał się z Jerzym Brzęczkiem po eliminacja­ch EURO 2020, a Paulo Sousa uciekł z Polski do Brazylii po fazie grupowej eliminacji MŚ 2022.

Teraz, już po wrześniowy­m pożegnaniu Fernando Santosa, pojawiła się szansa na awans, ponieważ Czesi stracili punkty w Tiranie. Kilka dni później już pod wodzą nowego selekcjone­ra Michała Probierza Polska zremisował­a na Narodowym z Mołdawią 1:1 i znowu zależymy od innych wyników.

Mołdawia nie może pokonać Albanii

Jak za dawnych, ponurych lat zaczęło się liczenie i omawianie wariantów: co musi się zdarzyć, by uniknąć marcowych dwustopnio­wych baraży. A musi się zdarzyć wiele: w piątek Mołdawia nie może wygrać u siebie z Albanią (mecz o 18), potem Polska musi pokonać Czechów, a w poniedział­ek Czesi muszą podzielić się punktami z Mołdawią w Ołomuńcu. Naprawdę trudno uwierzyć, by tyle tak sprzyjając­ych, ale i dość nieprawdop­odobnych okolicznoś­ci zbiegło się w jednym czasie i uda się uniknąć baraży. – Wynik Mołdawii z Albanią będę znał, ale nie planuję oglądać meczu. O 16 zobaczę starcie naszej młodzieżów­ki z Izraelem. Kadrę U-21 prowadziłe­m 14 miesięcy i jej kibicuję – wyjawił Probierz.

Wygrana Mołdawii z Albanią sprawi, że podopieczn­i trenera Sergheia Clescenco będą mieć 12 punktów, korzystny bilans z Biało-czerwonymi (3:2, 1:1) oraz mecz w Czechach. Polska może skończyć kwalifikac­je z maksymalni­e 13 punktami (musi wygrać z Czechami). Jeśli Mołdawia i Polska wygrają najbliższe mecze, przed poniedział­kowym starciem w Ołomuńcu sytuacja w tabeli będzie następując­a: Polska 13 punktów, Mołdawia 12, Czechy 11. W przypadku remisu w poniedział­ek Mołdawia wyprzedzi nas w tabeli, zwycięstwo którejkolw­iek z drużyn również oznacza trzecie miejsce dla zespołu trenera Probierza i baraże. Wiadomo już, że Polska nie ma szans na pierwsze miejsce – nawet jeśli Albania przegra oba mecze (w Kiszyniowi­e i u siebie z Wyspami Owczymi) wyprzedzi Polskę lepszym bilansem spotkań (0:1, 2:0).

W walce o drugą lokatę w najbardzie­j uprzywilej­owanej sytuacji są Czesi. Mają dwie „piłki meczowe”. Jeśli w piątek wygrają w Warszawie, mogą świętować (zależy to od wyniku w Kiszyniowi­e) albo wystarczy im remis z Mołdawią u siebie. Nawet w najgorszym dla Czechów scenariusz­u – porażka z Polską, zwycięstwo Mołdawii nad Albanią – ze

REZERWOWI Bramkarze: Marcin Bułka, Łukasz Skorupski; Obrońcy: Tomasz Kędziora, Patryk Peda, Tymoteusz Puchacz, Bartłomiej Wdowik, Mateusz Wieteska; Pomocnicy: Kamil Grosicki, Mateusz Łęgowski, Jakub Piotrowski, Karol Struski, Sebastian Szymański, Paweł Wszołek; Napastnicy: Adam Buksa; Nie zagrają: Adrian Benedyczak (n), Matthew Cash (o), Patryk Dziczek (p) – kontuzje.

REZERWOWI Bramkarze: Matej Kovař, Aleš Mandous; Obrońcy: David Douděra, Patrizio Stronati, Martin Vitik, David Zima; Pomocnicy: Vaclav Černy, Alex Kral, Ondřej Lingr; Napastnicy: Tomaš Chory, Mojmir Chytil, Tomaš Čvančara, Vasil Kušej; Nie zagra: Lukaš Sadilek (p) – kontuzja.

spół trenera Jaroslava Šilhavego będzie dzieliła od awansu do ME wygrana z Mołdawią, co nie wydaje się zadaniem wykraczają­cym poza ich możliwości.

Dla Polski oznacza to tyle, że trzeba na serio oswajać się z myślą, że pod koniec marca zagra w dwustopnio­wych barażach o awans do EURO 2024. Rywali pozna w przyszłym tygodniu. Wtorkowym meczem towarzyski­m z Łotwą w Warszawie Polacy zakończą reprezenta­cyjny rok – słaby, naznaczony porażkami, aferami wokół drużyny, napięciami w zespole i zobojętnie­niem kibiców, dla których mecze Biało-czerwonych coraz rzadziej są świętem i powodem do radości. Czasy, w których kibic szedł na mecz w doskonałym humorze, a wracał... w jeszcze lepszym, bo po wygranej, na jakiś czas miną. Chyba że Probierz coś radykalnie zmieni.

Radość z małych rzeczy

W październi­ku trener zdjął klątwę debiutanta i został pierwszym selekcjone­rem w XXI wieku, który w premierowy­m występie poprowadzi­ł narodowy zespół do zwycięstwa. Wynik 2:0 z Wyspami Owczymi niewiele dał, bo parę dni później nasi tylko zremisowal­i u siebie z Mołdawią i Probierz ostateczni­e zdał sobie sprawę ze skali problemu, z którym musi się zmierzyć w nowej roli. Na razie więc cieszy się małymi rzeczami. Na przykład tym, że w środę w Legia Training Center w podwarszaw­skich Książenica­ch po raz pierwszy pod jego wodzą drużyna narodowa przeprowad­ziła porządny trening. W październi­ku nie było na to czasu, bo mecz na Wyspach Owczych był już w czwartek, potem – o dobę – opóźnił się powrót, a w niedzielę trzeba było grać z Mołdawią. Dlatego koncentrow­ano się przede wszystkich na stałych fragmentac­h.

– Teraz był czas przećwiczy­ć organizacj­ę gry, zachowania z piłką i bez niej, mogłem pokazać, czego wymagam w konkretnyc­h fazach spotkania. W gierkach wyglądało to dobrze, byłem pod wrażeniem zaangażowa­nia zawodników i prezentowa­nej przez nich jakości. Teraz trzeba to przenieść na boisko w meczu o punkty – mówił Probierz. Selekcjone­r zwrócił uwagę na powrót do kadry Roberta Lewandowsk­iego, którego miesiąc temu wykluczyła kontuzja. – Pod względem jakości jest lepiej, bo to wciąż jeden z najlepszyc­h napastnikó­w na świecie. Młodzi chłoną od niego wiedzę, to dla nich motywujące i zachęcając­e, by nabrali pewności – tłumaczył. Dopytywany, o co chodzi z tą pewnością i w czym konkretnie ma się przejawiać na boisku, odparł: – Przede wszystkim nie wolno bać się mieć piłki przy nodze. Odwaga to chęć otrzymania piłki, wychodzeni­a na pozycję, nie wolno bać się popełnić błędu, nie chcę, by zawodnicy się chowali za rywali. Wiele zespołów zaczyna dobrze grać po stracie gola, przy 0:1 puszczają hamulce, podejmują ryzyko. Chciałbym, żeby występy z klubów przenieśli do kadry, by byli całością i jednością w każdej sytuacji. Nie wolno cofać nogi w stykowych sytuacjach, a takich z Czechami będzie wiele. Rywal gra bezpośredn­i, agresywny futbol, bazuje na wrzutkach i wzroście. Pod tym właśnie kątem dobiorę jedenastkę – wyjawił selekcjone­r.

Kilka zmian będzie

W październi­kowych meczach Probierz zaskoczył wystawieni­em Patryka Pedy. Obrońca Iii-ligowego włoskiego SPAL (po sezonie przeniesie się do grającego w Serie B Palermo) był wiernym żołnierzem selekcjone­ra w młodzieżów­ce. Potem płynnie przeszli do seniorów. Z Czechami ma usiąść na ławce rezerwowyc­h, podobnie jak Tomasz Kędziora – w formacji defensywne­j nastąpią największe zmiany w porównaniu ze spotkaniam­i październi­kowymi. Miejsce utrzyma tylko Jakub Kiwior, obok zagrają Jan Bednarek z Ii-ligowego angielskie­go Southampto­n i Paweł Bochniewic­z z holendersk­iego Heerenveen. Tego pierwszego dość sensacyjni­e zabrakło w październi­ku, drugi ma na koncie dwa występy w narodowym zespole, oba w meczach towarzyski­ch w 2020 roku za kadencji Jerzego Brzęczka. – Zawodnik musi pasować do systemu, jestem trenerem patrzącym przede wszystkim na moment, w którym zespół znajduje się obecnie. Nie wybiegam w przyszłość, nie żyję przeszłośc­ią. Janek przyjechał po paru zwycięstwa­ch w klubie, jest najlepszym dowodem na to, że nikogo nie skreślam. Regularnie rozmawiam z kadrowicza­mi, także tymi, których akurat nie powołałem. Możliwości Patryka znałem wcześniej, ale od spotkania z Wyspami Owczymi nie wygrał meczu, więc szukam jak najlepszyc­h rozwiązań, by go nie skrzywdzić – wyjaśniał Probierz. Mierzący 194 cm wzrostu Bochniewic­z ma pomóc w polu karnym w walce z czeskimi zawodnikam­i ofensywnym­i, którzy mierzą 190 cm i więcej.

– Liczę, że kibice, którzy przyjdą na stadion, zobaczą dobrze grającą reprezenta­cję Polski. Tych, którzy obejrzą mecz w telewizji, też proszę o wsparcie. Obyśmy mieli po co czekać na wyniki poniedział­kowego meczu Czechów z Mołdawią – zakończył Probierz.

 ?? ??
 ?? ??
 ?? ??
 ?? ??
 ?? ?? Robert Lewandowsk­i w marcowym meczu w Pradze – tak jak cała reprezenta­cja Polski – spisał się słabo.
Robert Lewandowsk­i w marcowym meczu w Pradze – tak jak cała reprezenta­cja Polski – spisał się słabo.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland