Przeglad Sportowy

Najlepsze decyzje? Szybkie! SZPADA KOBIET {TERMINARZ PŚ}

- Rozmawiał Wojciech OSIŃSKI

WOJCIECH OSIŃSKI: W Pucharze Świata w szpadzie zajęła pani trzecie miejsce, pokonując kilka rywalek ze ścisłej światowej czołówki. A przecież to był pani pierwszy turniej międzynaro­dowy po dwuletniej przerwie macierzyńs­kiej. Z jakimi emocjami przystępow­ała pani do zawodów w Legnano? ALEKSANDRA JARECKA (DRUŻYNOWA MISTRZYNI EUROPY W SZPADZIE): Zupełnie nie wiedziałam, czego się spodziewać. Wznowiłam treningi dopiero w sierpniu, ale przyznaję, że przez trzy miesiące naprawdę dużo pracowałam z moim trenerem Radosławem Zawrotniak­iem i dobrze mi szło. Pierwszy start miałam w październi­kowym Pucharze Polski i ten występ bardzo mi się przydał, bo pokazał, w którym miejscu jestem i czego mi brakuje. Puchar Świata to jednak sprawdzian na najwyższym poziomie i trochę niepewnośc­i co do mojej dyspozycji było.

W którym momencie turniej w Legnano zaczął zaskakiwać nawet panią?

Od samego początku po wyjściu z grupy. Nie nastawiała­m się na dojście do którejś konkretnej rundy, nie miałam założeń wynikowych, nie patrzyłam w turniejową drabinkę. Skupiałam się na każdej kolejnej walce i takie podejście dało znakomity efekt. W części eliminacyj­nej pokonała pani Czeszkę Katerinę Saligerovą, Japonkę Hanę Saito i koleżankę z kadry Kamilę Pytkę – wszystkie po 15:11. Prawdziwa zabawa zaczęła się od 1/32 finału. Najpierw 15:9 z numerem dwa światowego rankingu Vivian Kong z Hongkongu, potem 15:10 z turecką mistrzynią świata kadetek z 2022 roku Aleyną Ertürk, 15:12 z mistrzynią olimpijską i świata w drużynie Estonką Iriną Embrich, a w ćwierćfina­le odprawiła pani 15:14 indywidual­ną mistrzynię olimpijską z Tokio Chinkę Sun Yiwen. Który z tych triumfów ceni pani najwyżej?

Tak jak pan mówi, każda z tych zawodnicze­k stanowi absolutny światowy top, więc wszystkie te pojedynki były dla mnie równie ważne. Najważniej­sze jednak okazało się co innego – świadomość, że po tak długiej przerwie jestem w stanie nie tylko równorzędn­ie rywalizowa­ć z takimi rywalkami, lecz także je pokonywać. Jasne, już na starcie z Kong wychodziła­m nastawiona mentalnie na zwycięstwo, ale nie wiedziałam jeszcze, czego się po sobie spodziewać. Później z każdą pokonaną przeciwnic­zką moja pewność siebie rosła.

To wszystko działo się jednego dnia. W półfinale ze Szwajcarką Pauline Brunner zabrakło już sił? Nie, byłam dobrze przygotowa­na fizycznie. Przyznam szczerze, że w ogóle nie odczuwam, iż miałam dwuletnią przerwę w występach na planszy, choć oczywiście przez pierwszy miesiąc treningów było ciężko. Brunner zaskoczyła mnie na początku walki i to zaważyło na jej dalszym przebiegu. Nie zdołałam już odrobić tych strat. Skończyła pani na trzecim miejscu, czy zatem wobec tak dobrego występu i zapasu sił nie było tematu, żeby w niedzielę wystąpiła pani w drużynówce?

Nie, a powód był prozaiczny – już wcześniej miałam wykupiony bilet na powrót do Polski, więc nie byłam brana pod uwagę do turnieju drużynoweg­o. Ale też nie ma co się dziwić, to przecież był mój pierwszy start po długiej przerwie.

Była pani w podstawowy­m składzie naszej szpadowej drużyny podczas igrzysk w Tokio. Rozumiem

więc, że w planie ma pani powrót nie tylko na wysoki poziom indywidual­ny, ale też do turniejów drużynowyc­h. Paryż już za rok... Nie wybiegam myślami tak daleko. Na razie skupiam się na tym, żeby jak najlepiej walczyć. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

Decydując się na rozbrat z szermierką po Tokio, zakładała pani powrót właśnie po dwóch latach, po innym czasie, a może... wcale? Na pewno nie brałam pod uwagę przerwy krótszej niż dwuletnia i powrotu zanim

{RANKING FIE}

1. VIVIAN KONG (Hongkong) 234,000 pkt; 2. Marie-florence Candassamy (Francja) 231,000;

3. Nathalie Moellhause­n (Brazylia) 180,000; 4. Anna Kun (Węgry) 179,000; 5. Sera Song (Korea Płd.) 153,000... 15. Renata Knapik-miazga 86,000; 48. Kamila Pytka 33,500; 56. Martyna Swatowska-wenglarczy­k 29,500; 70. Magdalena Pawłowska 24,500; 84. Aleksandra Jarecka 20,000; 123. Kinga Zgryźniak 12,000; 151. Anna Mroszczak 8,750; 169. Ewa Trzebińska 7,000; 200. Barbara Brych 4,750. mój synek nie skończy roku. A tak naprawdę na początku tej przerwy w ogóle nie myślałam o powrocie, bo miałam osobiste plany, inne priorytety i nie wiedziałam, jak się życie potoczy. A mój powrót do sportu wyglądał tak, że na początku sierpnia pomyślałam,

Przyznam szczerze, że w ogóle nie odczuwam, iż miałam dwuletnią przerwę, choć oczywiście przez pierwszy miesiąc treningów było ciężko.

iż chcę już wrócić do szermierki i tego samego dnia poszłam na trening. Takie decyzje trzeba podejmować szybko, żeby się nie zdążyło pomyśleć, że jednak lepiej jest jeszcze posiedzieć w domu.

 ?? ?? 28-letnia Aleksandra Jarecka po turnieju w Legnano z rankingowe­go niebytu wskoczyła od razu na 84. miejsce w klasyfikac­ji Międzynaro­dowej Federacji Szermiercz­ej. Ciekawe, jak spisze się w kolejnym Pucharze Świata – między 7a 10 grudnia w Vancouver. 7–10.12.2023 Vancouver (ind. i dr.); 29–31.01.2024 Doha (ind.); 9–11.02.2024 Barcelona (ind. i dr.); 8–10.03.2024 Budapeszt (ind.); 22–24.03.2024 Nanjing (ind. i dr.).
28-letnia Aleksandra Jarecka po turnieju w Legnano z rankingowe­go niebytu wskoczyła od razu na 84. miejsce w klasyfikac­ji Międzynaro­dowej Federacji Szermiercz­ej. Ciekawe, jak spisze się w kolejnym Pucharze Świata – między 7a 10 grudnia w Vancouver. 7–10.12.2023 Vancouver (ind. i dr.); 29–31.01.2024 Doha (ind.); 9–11.02.2024 Barcelona (ind. i dr.); 8–10.03.2024 Budapeszt (ind.); 22–24.03.2024 Nanjing (ind. i dr.).
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland