Trzeba pokonać pogodę
Sobota i NIEDZIELA, godz. 10.30
Alpejski Puchar Świata kobiet zmienia lokalizację. Tym razem panie wystartują z Zermatt, czyli w Szwajcarii, a dojadą do mety we Włoszech w Cervinii. Pomysł na zjazd jest ciekawy. To najwyżej położona trasa w zawodach o PŚ, a w dodatku druga pod względem długości. Jednak od jakiegoś czasu zawody nie mogą się tam odbyć. Wszystko z powodu torpedującej imprezę pogody.
Silny wiatr i mocne opady śniegu uniemożliwiły rozegranie zjazdu panów przed tygodniem. Mężczyźni we włosko-szwajcarskiej rywalizacji odbyli tylko jeden trening. Później za każdym razem odwoływano kolejne sesje. – Ze względu na obfite opady śniegu, a także silny wiatr, biorąc pod uwagę prognozy oraz chcąc zapewnić wszystkim bezpieczeństwo, jury i organizatorzy zrezygnowali z rozegrania zjazdów mężczyzn – ogłaszała Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS).
Podobnie w Zermatt-cervinii było przed rokiem, gdy panie ani razu nie ruszyły na trasę. Niestety nie zapowiada się, żeby pogoda miała się zmienić. Panie w środę miały przejechać pierwszy trening, lecz usłyszały identyczny komunikat jak panowie w miniony weekend.
Gdyby jednak zawody się odbyły, faworytką będzie Sofia Goggia (na zdjęciu). Włoszka w poprzedniej edycji rządziła w zjazdach. Na dziewięć zaplanowanych zawodów o Puchar Świata w tej specjalności triumfowała w pięciu, a trzy razy była druga. – Jesteśmy gotowe do rywalizacji. Oby tylko pogoda dopisała – powiedziała zdobywczyni małej Kryształowej Kuli w zjeździe. Na razie pecha w tym sezonie mają panowie. Na cztery zaplanowane zawody ani jedne się nie odbyły. Na sobotę zaplanowany jest pierwszy slalom w Obergurglu.
Transmisje pucharowej rywalizacji można obejrzeć w Eurosporcie 1.
DL