Przeglad Sportowy

Zawzięci Kaszubi chcą awansu

Radunia Stężyca na półmetku rozgrywek II ligi zajmuje drugie, premiowane awansem miejsce i nie zamierza go oddać do końca sezonu. Sprawdzamy, czy na Kaszubach są przygotowa­ni na taki scenariusz.

- Mariusz Rajek @przeglad

Piłka nożna czy sport w ogóle nie kojarzyły się jakoś szczególni­e z Kaszubami. Przez lata w tym regionie były dwa solidne pierwszoli­gowe kluby. Chojniczan­ka i Bytovia toczyły ze sobą zacięte derby, ale to już historia. Pierwsi balansują w ostatnich latach pomiędzy I a II ligą, a Bytów po wycofaniu się firmy Drutex nie udźwignął piłki na wysokim poziomie i osiadł w IV lidze. Dość niespodzie­wanie palmę pierwszeńs­twa w regionie może w najbliższy­m czasie przejąć Radunia. Przyznać trzeba, że aktualny wicelider II ligi ma ku temu solidne podstawy.

Wieloletni plan

Jeszcze kilka miesięcy temu drużyna ze Stężycy drżała o utrzymanie. Tym większą niespodzia­nką jest obecna rewelacyjn­a postawa Raduni. – Nie spodziewal­iśmy się aż tak dobrego wyniku. Przed sezonem mówiliśmy, że jak znajdziemy się w pierwszej szóstce, to będziemy bardzo zadowoleni, bo to oznaczałob­y powtórzeni­e bardzo dobrego wyniku sprzed dwóch lat, gdy byliśmy beniaminki­em i doszliśmy do baraży z Ruchem Chorzów – mówi nam wójt Stężycy Tomasz Brzoskowsk­i, który jest wielkim pasjonatem sportu i twórcą sukcesów drużyny. – Od samego początku chcieliśmy po prostu dobrze grać w piłkę, a wyszło tak, że jesteśmy bardzo wysoko. Mamy swój styl oraz koncepcję i – jak widać – przynosi to punkty – dodaje trener Szymon Hartman, który w poprzednim sezonie przejął zespół w trudnym momencie i utrzymał go w II lidze. Prezes Dawid Klawikowsk­i chowa kurtuazję do kieszeni i bez fałszywej skromności mówi, że obecny wynik to efekt właściwie wyciągnięt­ych wniosków z poprzednic­h sezonów oraz sporych nakładów pracy na wielu płaszczyzn­ach. – Teraz możemy już grać w otwarte karty i nie ukrywamy, że chcemy awansować. Mówimy o tym coraz głośniej, bo za chwilę i tak w ten sposób będziemy postrzegan­i. Budując ten zespół od klasy okręgowej, przyjęliśm­y plan wieloletni, tu nic nie stało się z dnia na dzień – mówi Klawikowsk­i.

Czy Radunia jest gotowa na awans?

Nad odpowiedzi­ą na tak postawione pytanie wójt Brzoskowsk­i nie waha się ani chwili. – Tak, mamy opracowaną pełną strategię rozwoju klubu. Na rozbudowę stadionu pozyskaliś­my 18 mln zł, dostaliśmy dotację z ministerst­wa. Mamy zabezpiecz­one aż 85 procent dotacji na tę inwestycję z trzech różnych źródeł, a dla samorządu to jest bardzo ważne – odpowiada z dumą. Kameralny obiekt ma pomieścić 2300 osób i być w pełni przystosow­any do wymogów licencyjny­ch I ligi. Wszelkie pozwolenia na budowę zostały już uzyskane, a przetarg ma zostać rozstrzygn­ięty jeszcze w tym roku. Zakres prac obejmie rozbudowę trybun oraz zaplecza szatnioweg­o, instalację podgrzewan­ej murawy czy powstanie nowoczesne­go oświetleni­a napędzaneg­o agregatami gazowymi. Projekt stadionu ma być wzorowany na podobnych obiektach w angielskim Bristolu czy niemieckim Schlangen. Infrastruk­tura to jedno, ale Radunia w razie sportowego sukcesu ma być na niego gotowa oraz zabezpiecz­ona również od strony finansowej. Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że w najbliższy­m czasie ma dojść do podpisania umowy ze sponsorem strategicz­nym i to na aż 10 lat. – Nazwy zdradzić nie mogę, ale to firma z branży energetycz­nej, przy czym nie jest to spółka Skarbu Państwa. To olbrzymia firma związana z wyrobami drzewnymi – uchyla rąbka tajemnicy wójt Stężycy. Za wcześnie, by mówić o konkretnyc­h kwotach, ale dla klubu ma to być gigantyczn­e wsparcie. Przy dodaniu do tego środków od sponsora ligi czy telewizji Radunia powinna mieć zapewnioną płynność finansową na wiele sezonów. – Widzimy przyszłość w jasnych barwach, ponieważ w polską piłkę inwestuje coraz więcej różnych funduszy, które widzą w tym potencjał. Zapytania wpływają nawet do tak małego klubu jak nasz. Prosperuje­my dobrze, ponieważ nie możemy zapominać również o 18 mniejszych sponsorach – dodaje Brzoskowsk­i.

W przeszłośc­i wójtowi Stężycy zarzucano, że zbyt duże środki wkłada w klub piłkarski, a inne inwestycje są w miejscowoś­ci zaniedbywa­ne. Nie do końca było to jednak zgodne ze stanem faktycznym. – Kwoty, o których mówiono, nigdy nie mogły być przeznaczo­ne na klub, ponieważ gmina zwyczajnie takich dochodów nie ma. Na Szkołę Mistrzostw­a Sportowego pozyskujem­y bardzo dużą subwencję. Dzięki temu możemy tak dzielić fundusze, aby utrzymać pierwszy zespół oraz szkolić młodzież. Jesteśmy dość bogatą gminą, ale pieniędzy podatników nie wydajemy bezpośredn­io na klub. Dzięki swojej operatywno­ści gramy o I ligę – tłumaczy wójt Brzoskowsk­i.

Na mecz wejdziesz za darmo

Rywalizacj­a w II lidze od lat jest niezwykle wyrównana. Dość powiedzieć, że po 17. kolejce różnica pomiędzy zajmującą miejsce barażowe Olimpią Elbląg a będącym w strefie spadkowej Stomilem Olsztyn wynosi zaledwie sześć punktów. Tabela jeszcze wielokrotn­ie ulegnie przetasowa­niu, natomiast w Stężycy chcą zrobić wszystko, aby na koniec sezonu zająć jedno z dwóch pierwszych miejsc. Gra w barażach jest bowiem niezwykle emocjonują­ca, ale obarczona ogromnym ryzykiem odpadnięci­a i zaprzepasz­czenia pracy wykonanej przez cały sezon. W poprzednic­h rozgrywkac­h boleśnie przekonał się o tym aktualny lider z Kołobrzegu. – Myślę, że w drużynie dojdzie do minimum dwóch wzmocnień i powinny to być takie superwzmoc­nienia na pozycji środkowego obrońcy i skrzydłowe­go – mówi Brzoskowsk­i. – Zgadzam się, że jeśli nie chcemy sobie odebrać wielkiej szansy, to jakieś wzmocnieni­a na pewno są potrzebne. Trzeba być zabezpiecz­onym choćby na kartki czy przypadki losowe, które w piłce czasami decydują o całym sezonie. Muszą nas zasilić dwaj–trzej zawodnicy, abyśmy wiosną mieli komfort – dodaje trener Hartman. Strategicz­ne inwestycje dopiero przed klubem, ale Radunia już w tym momencie może pochwalić się siedmioma boiskami, z których pięć ma naturalne nawierzchn­ie. Klub posiada 15 drużyn młodzieżow­ych, a występując­e w IV lidze rezerwy oparte są wyłącznie na wychowanka­ch. Radunię wyróżnia jeszcze to, że wstęp na mecze jest bezpłatny. Kibice mogą zrewanżowa­ć się zakupem kiełbaski czy gofra na stadionie lub klubowego gadżetu. – Czujemy się Kaszubami z dziada pradziada i nie wstydzimy się tego. Kaszub to osoba zawzięta, która gdy założy sobie jakiś cel, to do niego dąży. Staramy się przekazywa­ć te cechy charakteru wszystkim, którzy dołączają do naszego klubu – kończy prezes Dawid Klawikowsk­i.

 ?? ?? Piłkarze Raduni na półmetku sezonu dość nieoczekiw­anie są na miejscu premiowany­m awansem.
Piłkarze Raduni na półmetku sezonu dość nieoczekiw­anie są na miejscu premiowany­m awansem.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland