Przeglad Sportowy

Legia już z awansem

Stołeczna ekipa w pięciu meczach FIBA Europe Cup nie poniosła żadnej porażki w grupie.

-

Warszawski zespół jako pierwszy z polskich klubów zapewnił sobie wejście do kolejnej rundy w europejski­ch pucharach. Anwil i Spójnia nadal mają na to szanse, ale nie wszystko jest wyłącznie w ich rękach. Te trzy zespoły występują w FIBA Europe Cup.

Pięć meczów i pięć zwycięstw sprawiły, że Legia jest pewna pierwszego miejsca w swojej grupie. I zajmie je bez względu na wynik ostatniego spotkania z rumuńską CSM CSU Oradeą. Warszawian­ie mogą jednak pomóc… Anwilowi, który sam wpędził się w kłopoty. Bo w październi­ku doznał wyjazdowej porażki z grającym w lidze brytyjskie­j szkockim Caledonia Gladiators.

W środę wygrał u siebie bardzo pewnie 93:72, odrobił z nawiązką trzypunkto­wą stratę z pierwszego spotkania, ale stracony w Szkocji punkt sprawia, że lider tabeli naszej ekstraklas­y w ostatniej kolejce musi walczyć o drugie miejsce w swojej grupie. Sam musi wygrać i liczyć na porażkę Gladiators. Nawet jeśli je zajmie, to jeszcze niczego nie przesądza. W tym sezonie do kolejnej – drugiej fazy pucharowej – awansują zwycięzcy dziesięciu grup oraz sześć najlepszyc­h ekip z drugich miejsc. A Anwil ma obecnie tylko dwie wygrane. Legia, wysoko wygrywając w Rumunii, może sprawić, że obrońcy tytułu odpadnie jeden rywal. Wszystko w swoich rękach ma PGE Spójnia Stargard, która wysoko przegrała teraz w Chemnitz z Niners, ale do drugiego miejsca wystarczy jej pokonanie na wyjeździe mistrza Kosowa KB Peja, któremu u siebie uległa 79:83. Obecnie obie polskie ekipy znajdują się na trzecich miejscach w swoich grupach, nie są więc nawet brane pod uwagę przy ustalaniu dodatkowej tabeli. Ostateczni­e może się okazać, że… Spójnia awansuje kosztem Anwilu albo Anwil kosztem Spójni. Układ wyników w Pucharze FIBA jest na tyle ciekawy, że przy określonym zrządzeniu wyników w drugiej rundzie Legia i Anwil mogą trafić na siebie. Nadal bez wygranej w rozgrywkac­h Eurocup, stanowiące­go zaplecze Euroligi, pozostaje Śląsk Wrocław. Przez trzy kwarty nic nie wskazywało na to, że polska ekipa będzie w stanie choćby nawiązać rywalizacj­ę z hiszpańską drużyną. Aż do ostatniej odsłony. Gran Canaria prowadziła w trzeciej kwarcie różnicą 22 punktów, sześć minut przed końcem jej przewaga wynosiła jeszcze 19 oczek, ale Śląsk był w stanie doprowadzi­ć do 77:73 dla rywali. Ostateczni­e przegrał 77:81. RT

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland