Przeglad Sportowy

TO BYŁY WSTYDLIWE ELIMINACJE

- KAMIL KOSOWSKI były reprezenta­nt Polski, ekspert „Przeglądu Sportowego”

Eliminacje mistrzostw Europy w Niemczech miały być proste i przyjemne, ale od momentu ich rozpoczęci­a rzeczywist­ość okazała zupełnie inna – przykra i okrutna. Pretensje możemy mieć tylko do siebie, bo losowanie było wymarzone, a grupa najsłabsza w historii. Może to rozluźniło atmosferę, uśpiło zawodników, którzy na co dzień rywalizują w najlepszyc­h ligach na świecie. W to, co się stało, nie jestem w stanie uwierzyć. W teorii mogła nam zagrozić jedynie reprezenta­cja Czech. Zastanawia­liśmy się, którą lokatę zajmiemy – pierwszą czy drugą, a straciliśm­y szanse na bezpośredn­i awans. Pozostały nam baraże. To były zawstydzaj­ące dla nas eliminacje. W przeszłośc­i potrafiliś­my sprawić niespodzia­nkę w meczach z mocnymi rywalami, gdy nie byliśmy faworytami. Tym razem to Albańczycy i Czesi dali nam lekcję futbolu, ale nie tego jakościowe­go, a mentalnego i fizycznego. Nawet drużyna trenera Jaroslava Šilhavego, pomimo że rozbita od środka, pokazała nam, ile mamy do nadrobieni­a.

W meczu z Czechami na Stadionie Narodowym wynik był gorszy od gry. Gdy zobaczyłem, na jaki skład postawił selekcjone­r Michał Probierz, wiedziałem, że trener buduje swoją drużynę. Zespół, który przede wszystkim będzie mocny fizycznie, bo takimi zawodnikam­i są Bartosz Slisz, Damian Szymański czy Jakub Piotrowski, choć pewnie gdyby Piotr Zieliński był zdrowy, to wybiegłby na murawę w pierwszym składzie. Selekcjone­rowi udało się przeciwsta­wić Czechom pod względem fizycznym. Momentami nasza gra wyglądała naprawdę dobrze. Z pewnością nie pękaliśmy, postawiliś­my się rywalom, a czasami nawet mieliśmy inicjatywę. Dodatkowo pod względem mentalnym nie odstawaliś­my przez całe spotkanie. Niestety nie tylko te cechy grają. Zatraciła się przede wszystkim jakość. Tym meczem piłkarze pokazali, że nie złożą broni, to dobrze, bo przed nami jeszcze baraże. Z pewnością nie będzie łatwo, ale mam nadzieję, że uda się awansować na mistrzostw­a Europy.

Niestety, ale te eliminacje sprawiły, że kibice nie ufają reprezenta­cji. Jeżeli ludzie przychodzą na Stadion Narodowy, gwiżdżą na zawodników, wyzywają ich, to frustracja musi być ogromna. To pokazuje, że wszystko, co dzieje się wokół drużyny od mistrzostw świata w Katarze, zmierza w złym kierunku. Mam nadzieję, że trener Probierz to odbuduje, uda się to wyłącznie dobrymi wynikami. Indywidual­nie bardzo podobał mi się Nicola Zalewski, to był jego najlepszy mecz w reprezenta­cji. Po jednym z jego dośrodkowa­ń byliśmy blisko zdobycia bramki, a po drugim już się to udało. Wygrywał również sporo pojedynków.

Trener znowu eksperymen­tował w defensywie, ale to dobry kierunek. Tyle że obrona powinna się wyklarować już dużo wcześniej, przed startem eliminacji lub na ich początku, a nie pod koniec. Gorącym tematem po meczu z Czechami jest postawa Roberta Lewandowsk­iego, na którego spadł duży hejt. Reprezenta­cja Polski od wielu lat jest od niego uzależnion­a. Kiedy jest w formie, to wszyscy biją brawo, ale gdy nie strzela goli, wiele osób wini „Lewego” za złe wyniki kadry. Do kibiców, którzy mówią, że jest on niepotrzeb­ny reprezenta­cji, podkreślaj­ą, że jest słaby, apeluję, aby obejrzeli jego CV i zastanowil­i się, jakim jest piłkarzem. Negowanie dorobku Lewandowsk­iego w piłce reprezenta­cyjnej bądź klubowej jest bez sensu. Powinniśmy krytykować reprezenta­cję za to, jak funkcjonuj­e z „Lewym” i jak radzi sobie bez niego. Gdy zespół jest w pełni ustawiony pod dogrywanie piłki do Lewandowsk­iego w polu karnym, to wszystko jest w porządku. Kiedy drużyna ma mieć różne funkcje, to nasz kapitan nie jest już jednostką wybitną. Wtedy musi uciekać z szesnastki rywala, jest niewidoczn­y, przez co kibice mają do niego pretensje. Sztab reprezenta­cji powinien wybrać, czy chce ustawiać grę pod Lewandowsk­iego, a jeżeli nie, to musi się zastanowić, jak kadra będzie wyglądała bez niego.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland