3 PYTANIA DO… To dobry Projekt!
Świetny początek sezonu w wykonaniu siatkarzy z Warszawy. Mimo osłabień wygrali już siedem spotkań, a do zespołu dołączy Taylor Averill.
Siatkarze Aluronu Zawiercie walczą w Pucharze CEV, w którym pokonali już w eliminacjach austriacki TSV Raiffeisen Hartberg, a w 1/16 finału zmierzą się z Hebarem Pazardżik (pierwszy mecz w Sosnowcu w czwartek o godz. 19). Projekt Warszawa w środę zagra w Słowenii w pierwszym meczu 1/16 Pucharu Challenge z Calcitem Kamnik. Warszawianie nie
MARCINA JANUSZA rozgrywającego ZAKS-Y
Wciąż leczy pan kontuzję. Kiedy możemy spodziewać się powrotu na parkiety? Od kilku tygodni walczę z kontuzją i robimy wszystko, żebym jak najszybciej wrócił do gry. Jednocześnie nie może to nastąpić za szybko, bo może okazać się jeszcze gorsze w skutkach. To kontuzja pleców, ale na szczęście nie wymaga zabiegu. Staramy się wszystko kontrolować. Nie ma określonej daty powrotu, ale mam nadzieję, że wkrótce to nastąpi. Wygraliście Ligę Mistrzów trzy razy z rzędu. Czy kibice mogą wymagać od was czwartego triumfu? Pewnie coś w tym jest. Kiedy przychodziłem do klubu, ZAKSA była po swoim pierwszym triumfie w Lidze Mistrzów. Czułem dość duże oczekiwanie, aby powtórzyć ten sukces. Można powiedzieć, że sami sobie narzuciliśmy takie oczekiwania, osiągając dobre wyniki! Odcinając się jednak od tych wszystkich oczekiwań, zdajemy sobie
ukrywają celu, jakim jest zdobycie trofeum, które przeszło im koło nosa w 2012 roku, gdy w finale (jako Politechnika) przegrali z AZS Częstochowa. – Walczymy w pucharze, więc naszym celem jest zdobycie pucharu – deklaruje kapitan warszawian Andrzej Wrona. Zapowiada się inwazja polskiej siatkarskiej mocy na wszystkich trzech europejskich frontach. sprawę, że każdy kolejny sezon to inna historia. Zwyciężyć w Lidze Mistrzów to bardzo trudne zadanie. Nie uważamy siebie za murowanego faworyta nawet do awansu do finału. Jesteśmy jednym z wielu zespołów, które mają prawo myśleć o triumfie. Jak będzie, dopiero się przekonamy. Mogę zapewnić, że zrobimy wszystko, aby po raz kolejny obronić trofeum.
Zdobycie Ligi Mistrzów traktujecie jako najważniejszy cel sezonu? Mamy na ten sezon kilka celów i trudno skupić się tylko na jednym. Jeżeli przerzucimy wszystkie swoje myśli na Ligę Mistrzów, może na tym ucierpieć Plusliga. Wyniki na początku sezonu również są ważne, bo wysokie miejsce może nam zapewnić udział w turnieju finałowym Pucharu Polski, a to nasz kolejny cel. Uważam, że myślenie o meczach o medale w Lidze Mistrzów na obecnym etapie sezonu jest prostą drogą do porażki.
ROZMAWIAŁ BARTŁOMIEJ PŁONKA
Siedem meczów, siedem kolejnych zwycięstw i tylko jeden stracony punkt. Siatkarze ze stolicy znakomicie rozpoczęli sezon, a w sobotę na oczach 5800 kibiców zgromadzonych w Ergo Arenie pokonali 3:0 Trefla Gdańsk, który zajmuje wysokie trzecie miejsce w tabeli. W starciu z Projektem Gdańskie Lwy nie ugrały nawet seta, choć miały na to szansę. W pierwszej partii gospodarze nie wykorzystali dwóch piłek setowych, a decydujące akcje zepsuli Mikołaj Sawicki i Jan Franchi Martinez. – Zabiły nas proste błędy. Warszawianie takich nie popełniali, potrafili też seryjnie zdobywać punkty z zagrywki – tłumaczył przyjmujący Trefla Piotr Orczyk, a jego słowa potwierdzają statystyki. Projekt zdobył po błędach rywala aż 25 punktów, goście tylko 10. – Atmosfera podczas meczu była kapitalna, prawie jak podczas spotkań reprezentacji Polski. Takie zwycięstwo smakuje podwójnie – cieszył się rozgrywający Projektu Jan Firlej. – Mamy fajny zespół z zawodnikami o silnych charakterach, a zwycięstwa nas budują. Poza tym świetnie się uzupełniamy. Igor Grobelny w meczu z LUK Lublin dał znakomitą zmianę i pociągnął zespół do zwycięstwa. Każdy dorzuca swoją cegiełkę – dodawał Firlej. Niebawem w budowie potęgi Projektu będzie uczestniczył jeszcze jeden gracz, bo warszawianie zakontraktowali szóstego już w zespole środkowego. 31-letni reprezentant USA Taylor Averill dwa poprzednie sezony spędził w Indykpolu AZS Olsztyn, zbierając bardzo dobre recenzje, a po krótkiej przygodzie w lidze chińskiej wzmocni zespół ze stolicy, w którym kontuzje leczą dwaj środkowi – Piotr Nowakowski i pozyskany przed sezonem Srećko Lisinac. Ich problemy okazały się poważniejsze, niż się spodziewano i dwie gwiazdy niezbyt szybko wrócą do gry. – Mam nadzieję, że przynajmniej jeden z nich pojawi się na boisku na fazę play-off – powiedział w magazynie „7. strefa” w Polsacie Sport prezes klubu Piotr Gacek. I dodał: – Transfer Averilla to znak, który pokazuje, że poważnie myślimy o tym sezonie. Warszawianie mają już na rozkładzie m.in. Asseco Resovię, a jedyny punkt stracili w poprzedniej kolejce, wygrywając u siebie 3:2 z Bogdanką LUK Lublin.
Liderem Plusligi pozostaje Jastrzębski Węgiel, który w niedzielę pokonał 3:0 w Wieluniu Barkom Każany Lwów. Cenne zwycięstwo 3:0 nad Indykpolem AZS Olsztyn odniosła z kolei Resovia. Także i w tym przypadku o wygranej zdecydowały błędy (27:15), a na usprawiedliwienie gości dodajmy, że do kontuzjowanego Nicolasa Szerszenia dołączył Mateusz Janikowski, który nabawił się urazu tuż przed meczem z Resovią. Niestety olsztynianie nie są jedynym zespołem, który zmaga się z kontuzjami, ale grać trzeba, bo Plusliga nie zwalnia tempa, a w tym tygodniu pięciu zespołom dojdzie jeszcze walka w europejskich pucharach.