Górnik walczy o awans, a Chrobry o honor
W 4. kolejce Ligi Europejskiej we wtorek o 18.45 w grupie H KGHM Chrobry Głogów podejmie CSM Constanta, natomiast dwie godziny później w grupie B Górnik Zabrze zmierzy się w Szwajcarii z HC Kriens-luzern.
To początek części rewanżowej rundy grupowej, rozgrywanej w odwrotnej kolejności niż pierwsze trzy kolejki. Dlatego oba spotkania będą rewanżami za potyczki sprzed tygodnia. Dla głogowian będzie to jeden z trzech ostatnich w tym sezonie pucharowych bojów, bo wiadomo już, że Chrobry do drugiej rundy nie wejdzie. Wprawdzie ekipa trenera Witalija Nata zachowuje jeszcze matematyczne szanse na awans, ale po wynikach dotychczasowych spotkań widać, że realnie nie jest w stanie przeskoczyć w tabeli grupy H przynajmniej dwóch przeciwników.
We własnej hali Chrobry może jednak pokusić się o sensację i urwać przynajmniej punkt Rumunom z Konstancy. Aby tego dokonać, głogowianie muszą jednak o wiele celniej rzucać, bo w każdym meczu zaporą nie do przejścia okazywali się bramkarze rywali, którzy uzyskiwali kosmiczną skuteczność. Na niekorzyść Chrobrego działają też kłopoty zdrowotne lidera Pawła Paterka, który ostatnio rozgrywa ledwie epizody.
Znacznie ciekawiej zapowiada się mecz naszego drugiego przedstawiciela w LE. Górnik jedzie do Szwajcarii, gdzie może przypieczętować awans do drugiej rundy grupowej. Jeśli pokona HC Kriens-luzern, a w drugim meczu TSV Hannover-burgdorf upora się w Grecji z AEK Ateny, zabrzanie dwie kolejki przed końcem praktycznie zapewnią sobie przynajmniej drugie miejsce, dające awans.
Ale o sukces w Sursee może być bardzo trudno. Po pierwsze, wciąż w świetnej dyspozycji jest gwiazda Szwajcarów Andy Schmid, a po drugie, Górnik przegrał ostatnio w Piotrkowie Trybunalskim, co może być oznaką spadku formy. Inna sprawa, że przed 1. kolejką LE Górnicy też przegrali w Orlen Superlidze
(z Energą Kalisz), a trzy dni później rozbili ateńczyków 30:21. No ale wtedy z AEK grali u siebie, a teraz między starciami z Piotrkowianinem i Kriens-luzern mają tylko dwa dni przerwy i podróż do Szwajcarii. Poza tym gospodarze też mają się o co bić. Wtorkowe zwycięstwo przedłuży ich nadzieje na awans. Przypomnijmy jeszcze, że w Dąbrowie Górniczej Górnik pokonał Kriens 32:28 i za żadne skarby nie powinien przegrać teraz wyżej niż czterema bramkami.