Przeglad Sportowy

Nastolatek już w elicie

Krzysztof Chmielewsk­i przebojem wdarł się do światowej czołówki. Pierwszy sukces ma, ale to nie koniec.

- Maksym JAWORSKI @Maxjaw_

Wjego wieku tak szybko nie pływał nawet Paweł Korzeniows­ki. Tymczasem skromny nastolatek z Warszawy już na tym etapie kariery jest o włos od pobicia jego rekordu kraju na 200 m delfinem (brakuje 0.39 s), który był ustanawian­y jeszcze w erze superszybk­ich kostiumów. Gdy Chmielewsk­i miał 17 lat, pływał w olimpijski­m finale, wchodząc do „ósemki” jako pierwszy Polak od 2012 roku. A dwa lata po igrzyskach w Tokio jego obecności w światowej czołówce już nikt nie może kwestionow­ać. Bo kiedy Chmielewsk­i w wielkim stylu sięgnął w Fukuoce po srebro mistrzostw świata, potwierdzi­ł to, co było wiadomo już wcześniej

– jest wielkim talentem.

Jego gwiazda rozbłysła

– Podobał mi się w wywiadach. Nie mówił nic o żadnych przetarcia­ch, a o tym, że chce osiągać dobre wyniki – to słowa Otylii Jędrzejcza­k, które padły jeszcze podczas igrzysk w Tokio. Od tamtego czasu minęły już ponad dwa lata, ale podejście Chmielewsk­iego się nie zmieniło. Jeśli jest w formie, po prostu to pokazuje. Nie kombinuje, nie zastanawia się, tylko wskakuje do wody i płynie. Propracą, ste? Na tym najwyższym poziomie właśnie nie do końca. – Szczerze mówiąc, to nie wiem, co myślę, wychodząc na start. Staram się wtedy skupić na rzeczach, które mam w danej chwili do zrobienia, czyli na przykład rozebrać się z dresu, przygotowa­ć do startu i popłynąć 200 m st. motylkowym, tak jak robiłem to już wiele razy – opowiadał nam latem tego roku, gdy się z nim spotkaliśm­y po wywalczeni­u tytułu wicemistrz­a świata.

W Fukuoce jego gwiazda rozbłysła już pełnym blaskiem. Finał był jego popisem, rozegrał go po profesorsk­u i w nagrodę zgarnął srebrny medal MŚ, który otrzymał z rąk samego Michaela Phelpsa. Polak przegrał tylko z „nietykalny­m” podczas tamtej imprezy Leonem Marchandem, ale perspektyw­a rewanżu z Francuzem na jego ziemi podczas igrzysk w Paryżu wygląda interesują­co. Oczywiście gwiazd, z którymi trzeba się będzie zmierzyć, jest więcej (także tych nieobecnyc­h w Fukuoce), ale Chmielewsk­i wszedł na taki poziom, że sam już się do tego grona zalicza. I mówienie o nim w ten sposób nie jest żadną przesadą.

Nie ma przepisu na sukces

Polak jest doskonałym przykładem, że nie ma drogi na skróty. Wszyscy zgodnie podkreślaj­ą, że naprawdę trudno znaleźć bardziej pracowitą osobę. Dla trenerów taki zawodnik do prowadzeni­a to skarb. – Myślę, że to, co osiągam, spowodowan­e jest

jaką już wykonałem. Jedyne, co mogę jeszcze zrobić, to więcej trenować. Na razie to daje korzyści. Wydaje mi się, że nigdy nie miałem jeszcze tak, że pracowałem i nic mi to nie dawało – opowiada Chmielewsk­i.

Jego kariera na razie rozwija się modelowo, ale pytanie, jak będzie wyglądało to dalej. Chmielewsk­i ze swoim bratem bliźniakie­m Michałem przenieśli się bowiem na studia do USA. Takie wyjazdy dla naszych pływaków w ostatnich latach kończyły się różnie, dlatego pojawiały się obawy, czy warto ryzykować i decydować się na taki ruch rok przed igrzyskami.

– Jadąc tam, myślałem bardziej o edukacji, żeby mieć dobre wykształce­nie. Chciałem wykorzysta­ć fakt, że dzięki pływaniu mogę studiować w Stanach i to był główny cel – mówi i dodaje: – Nie ma przepisu na sukces. Każdy obiera swoją drogę. Jak to powiedział mi kiedyś mój trener: „Dróg do sukcesu jest wiele i każdy musi iść swoją”. Tego trzymamy się od początku. Oby ta wybrana przez Chmielewsk­iego okazała się skuteczna.

 ?? ?? Krzysztof Chmielewsk­i w Fukuoce zdobył srebrny medal MŚ. 22 lata wcześniej w tym samym miejscu wicemistrz­ynią świata została Otylia Jędrzejcza­k.
Krzysztof Chmielewsk­i w Fukuoce zdobył srebrny medal MŚ. 22 lata wcześniej w tym samym miejscu wicemistrz­ynią świata została Otylia Jędrzejcza­k.
 ?? ??
 ?? ??
 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland