ILE TRACI LIDER BEZ NAHUELA
Wśród rywali Śląska walczących z nim o czołowe lokaty zaświtała nowa nadzieja. Rewelacyjnie spisujący się w obecnym sezonie lider PKO BP Ekstraklasy będzie musiał już do końca roku radzić sobie bez Nahuela Leivy i możliwe, że dzięki temu jakość drużyny Jacka Magiery ucierpi bardziej, niż to się wydaje na pierwszy rzut oka. Niekwestionowaną gwiazdą Śląska i w tej chwili prawdopodobnie najlepszym, a na pewno najskuteczniejszym piłkarzem w całej lidze jest Erik Exposito. Z imponującymi efektami haruje nie tylko w ofensywie, ale ma też istotny wpływ na całą grę Śląska. Było to doskonale widoczne podczas ostatniego meczu z Cracovią (1:0), kiedy osłabiony wykluczeniem aż dwóch piłkarzy zespół musiał wszelkimi sposobami bronić korzystnego rezultatu. Wówczas Exposito nie usiłował atakować bramki rywali, ale bez reszty poświęcił się na działaniach obronnych, czyli na pragmatycznym przytrzymywaniu piłki jak najdalej od pola karnego swojej drużyny, na wyrachowanym „zapraszaniu” przeciwników do faulu, bo jeśli przewracał się na murawę, a sędzia przerywał grę, to Śląsk zyskiwał bezcenne sekundy przybliżające go do końca spotkania. Exposito znowu pokazał nową twarz – odpowiedzialnego kapitana, który nie dość, że potrafi zrównoważyć interes indywidualny z zespołowym, ale jest mocny nie tylko w teorii, lecz również w praktyce.
O★★★
siągnął bowiem tak dobrą i od dłuższego czasu stabilną formę, że po prostu wychodzi na mecz i świeci boiskowym przykładem, dzięki czemu staje się wiarygodny dla kolegów z drużyny, dla trenerów, dla kibiców i dziennikarzy. Pamiętam naszą rozmowę sprzed dwóch lat, kiedy akurat też strzelał sporo goli, ale sam najlepiej wiedział, że jego forma falowała. „Chcę być lepszą wersją samego siebie” – stwierdził z wyczuwalną szczerością, a jeszcze bardziej autentycznie zabrzmiała inna uwaga: „Mam nadzieję, że w Śląsku zostanie po mnie coś dobrego”. Wtedy trenerem drużyny również był Jacek Magiera, ale to jeszcze w pierwszym podejściu. Też były symptomy pozytywnej odmiany, na co Exposito zwracał uwagę, lecz kolejne miesiące były złe, przyszedł kryzys nie tylko wynikowy, a hiszpański napastnik z różnych powodów zaliczył zjazd formy, tym bardziej że mocno zajmowała go perspektywa transferu do Chin.
Teraz jest jak gladiator. Zbudował go mądrzejszy o wiele doświadczeń i re