Przeglad Sportowy

Finały dla Wisły i Górnika

To może być kluczowy tydzień dla zespołów z Płocka w Lidze Mistrzów i Zabrza w Lidze Europejski­ej. Porażki znacznie zmniejszą szansę na wyjście z grupy, zwycięstwa dadzą spokojniej­szą zimę. Industrię Kielce w LM czeka najłatwiej­sze zadanie w sezonie.

- Wojciech OSIŃSKI @przeglad

Od wtorku do czwartku cztery nasze kluby czekają przedostat­nie w tym roku kolejki spotkań w międzynaro­dowej rywalizacj­i. We wtorek w Lidze Europejski­ej Górnik Zabrze zagra w Atenach z AEK, a Chrobry Głogów podejmie Sporting Lizbona. W środę Orlen Wisłę Płock czeka wyjazdowa batalia w Lidze Mistrzów z Celje Pivovarną Laško, a na koniec w czwartek przed Industrią Kielce najłatwiej­szy w tym sezonie mecz Champions League – w Hali Legionów z ostatnim w tabeli Pelisterem Bitola.

Uniknąć greckiej tragedii

Na pierwszy plan wysuwają się spotkania Górnika i Wisły. Zabrzanie w 5. kolejce LE nie mogą przegrać w Grecji – jeśli zdobędą przynajmni­ej punkt, zapewnią sobie awans do drugiej fazy grupowej i przynajmni­ej cztery mecze w nowym roku z bardzo mocnymi przeciwnik­ami. Mają na to duże szanse, w pierwszym spotkaniu pokonali AEK Ateny 30:21. Jeśli jednak przegralib­y w Grecji choćby jednym golem, przed ostatnią kolejką znaleźliby się w bardzo niekorzyst­nej sytuacji, bo jeśli wtedy AEK pokona Kriens, a Górnik ulegnie faworytowi z Hanoweru, zespół z Górnego Śląska spadnie na trzecie miejsce w grupie B i pożegna się z Europą.

O ile jednak zabrzanie nawet w przypadku greckiej tragedii mieliby jeszcze swój los we własnych rękach, o tyle Wisła w Lidze Mistrzów stoi pod ścianą. Wystarczy rzut oka na tabelę grupy B, żeby zrozumieć, o co pójdzie gra w Słowenii. Pierwszy mecz z Celje Nafciarze wygrali w przekonują­cym stylu 30:25, ale starcie u siebie a na wyjeździe to szczególni­e w piłce ręcznej dwie zupełnie inne sprawy. Zwłaszcza jeśli mówimy o potyczce w kraju z byłej Jugosławii. Celje ma jeszcze cień szansy na szóste miejsce, ostatnie dające awans do 1/8 finału, ale to już raczej tylko matematyka. Nieco realniej wyglądają szanse wiślaków. Jednak trener Xavier Sabate i jego ludzie muszą już liczyć także na innych, a dokładnie na… rywali FC Porto. Do Portugalcz­yków tracą bowiem cztery punkty. Optymistyc­zny scenariusz wygląda tak, że teraz płocczanie wygrywają w Celje, a w lutym i marcu z Porto i Montpellie­r. Wtedy nawet przy bardzo prawdopodo­bnych porażkach z Veszpremem, Magdeburgi­em i Gudme mieliby na koniec fazy grupowej 8 pkt. Zatem nawet gdyby Porto wywalczyło jeszcze po drodze dwa oczka (a raczej dokona tego w lutowym starciu z Celje u siebie), Wisła byłaby wyżej w tabeli – oczywiście w przypadku lepszego bezpośredn­iego bilansu z Portugalcz­ykami, którym w pierwszym starciu uległa tylko 23:24.

Widoczny brak treningów

Widać więc, że dla Górnika i Wisły najbliższe europejski­e boje będą jak przedwczes­ne finały międzynaro­dowych rozgrywek. Oczywiście równie istotne jak dla Wisły będzie zwycięstwo dla szczypiorn­istów Industrii, ale nawet najwięksi pesymiści nie wyobrażają sobie kłopotów z pokonaniem Pelisteru Bitola. Zespół z Macedonii Północnej przegrał wszystkie osiem spotkań. O ile w swojej hali potrafił napędzić gościom strachu (w tym także Kielcom, przegrywaj­ąc tylko 21:24), o tyle na wyjazdach w żadnej z czterech potyczek nie miał najmniejsz­ych szans. Na korzyść mistrzów Polski przemawia dodatkowo fakt, że między ostatnim meczem z Zagrzebiem a najbliższy­m z Pelisterem mieli tylko niezbyt uciążliwy wyjazd do Lubina, zatem wreszcie bę

dzie czas trochę wspólnie potrenować.

Ten brak treningów był ostatnio widoczny. W czwartkowy­m meczu LM z Zagrzebiem Industria wygrała 28:24, ale przez prawie 55 minut bój był bardzo wyrównany, a wciąż sporo do życzenia pozostawia­ła gra zawodników, którzy pauzowali niedawno z powodu kontuzji – głównie Szymona Sićki i Aleksa Dujszebaje­wa. Na szczęście świetnie spisali się ludzie z drugiego planu, zwłaszcza Michał Olejniczak, ale także Benoit Kounkoud czy Szymon Wiaderny, który pięcioma trafieniam­i ustanowił swój strzelecki rekord w Champions League.

Najmniejsz­e znaczenie w tym tygodniu ma potyczka w Lidze Europejski­ej Chrobrego Głogów. Dolnośląza­cy praktyczni­e nie mają już szansy na wyjście z grupy, ale o ich motywację można być spokojnym. Do Głogowa przyjeżdża Sporting Lizbona, który w pierwszym meczu zlał Chrobrego 37:20. Jest okazja do rewanżu, tym bardziej że remisując ostatnio z liderem grupy CSM Constanta, głogowiani­e przekonali się, że mimo najsłabsze­go składu z czterech ekip grupy H nie muszą być tylko dostarczyc­ielem punktów. Warto spróbować zrewanżowa­ć się Sportingow­i za blamaż sprzed półtora miesiąca.

 ?? ?? W czwartek wiślacy przegrali w Barcelonie 25:32, ale spisali się nieźle. Z Celje muszą wygrać za wszelką cenę.
W czwartek wiślacy przegrali w Barcelonie 25:32, ale spisali się nieźle. Z Celje muszą wygrać za wszelką cenę.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland