LOSOWANIE W ZAWIESZENIU
W sobotę wieczorem będzie jasne, kto, z kim i kiedy zagra w fazie grupowej EURO 2024. Dwanaście reprezentacji, w tym Polska, aby wziąć udział w turnieju, musi przebrnąć przez marcowe, dwustopniowe baraże.
Drugiego grudnia o godzinie 18 w Hamburgu odbędzie się losowanie fazy grupowej EURO 2024. W czwartym koszyku są jeszcze trzy puste miejsca, które zajmą zwycięzcy wspomnianych baraży. 21 marca Biało-czerwoni zagrają w Warszawie z Estonią i jeśli wygrają, pięć dni później w Cardiff lub Helsinkach stoczą decydującą batalię o kwalifikację do ME. Polskę będą reprezentowały w Niemczech cztery osoby: prezes PZPN Cezary Kulesza, sekretarz generalny związku Łukasz Wachowski, team manager Jakub Kwiatkowski oraz Łukasz Gawrjołek z departamentu logistyki. Dwaj ostatni wezmą udział w przygotowanych przez UEFA warsztatach – Kwiatkowski w forum poświęconym mediom, Gawrjołek w panelu dotyczącym spraw administracyjnych. W składzie delegacji nie będzie tym razem selekcjonera naszej kadry Michała Probierza. UEFA zaprosiła tylko 21 trenerów drużyn, które już awansowały. Trzecie miejsce w grupie z Czechami, Albanią, Mołdawią oraz Wyspami Owczymi to katastrofalny i zawstydzający wynik Biało-czerwonych, a jeden punkt zdobyty w dwumeczu z Mołdawią to kompromitacja. Kwalifikacje kompletnie zawalił trener Fernando Santos (wygrał z Portugalią EURO 2016), który zupełnie nie poradził sobie z naszą reprezentacją. Sprzątać po nim próbował (i próbuje) Michał Probierz, ale – choć przejął zespół w beznadziejnej sytuacji – bezpośredniego awansu nie wywalczył. By się udało, należało wygrać z Mołdawią i Czechami u siebie, a mecze zakończyły się remisami. Polska trafiła więc do baraży – wszystko dzięki temu, że za kadencji Jerzego Brzęczka utrzymała się w dywizji A Ligi Narodów, wyprzedzając w tabeli Bośnię i Hercegowinę.
Tak było wcześniej
Do 2008 roku start w ME był dla reprezentacji Polski marzeniem
ściętej głowy. Najpierw (lata 1960–76) brały w nich udział cztery drużyny, następnie (1980– –92) osiem, później (1996–2012) szesnaście, a od ponad dekady uczestniczą 24 drużyny ze Starego Kontynentu (prawie połowa federacji znajdujących się w UEFA).
Od 17 kwietnia 2007 roku Polska była pewna debiutu w turnieju, ponieważ tego dnia Komitet Wykonawczy UEFA zdecydował, że pięć lat później – wspólnie z Ukrainą – zorganizują mistrzostwa. W tym czasie prowadzona przez Leo Beenhakkera drużyna znakomicie radziła sobie w eliminacjach i wygrała grupę, mając za przeciwników Portugalię, Serbię, Belgię, Finlandię, Kazachstan, Armenię oraz Azerbejdżan. Przed losowaniem grup Biało-czerwoni znaleźli się w czwartym koszyku. W pierwszym były Szwajcaria, Austria, Grecja (obrońca tytułu) i Holandia; w drugim Chorwacja, Włochy, Czechy i Szwecja; w trzecim Rumunia, Niemcy, Portugalia i Hiszpania. Biało-czerwoni trafili na Austrię, Niemcy i Chorwację. Zespół Beenhakkera przegrał dwa mecze, remis z Austrią nic nie dał i turniej się dla niego skończył. Przed EURO 2012 Polska, jako współgospodarz imprezy, znalazła się w pierwszym koszyku obok Ukrainy, Hiszpanii oraz Holandii. W drugim były Niemcy, Włochy, Anglia i Rosja; w trzecim Chorwacja, Grecja, Portugalia i Szwecja; a w czwartym Dania, Francja, Czechy i Irlandia. Losowanie było wymarzone, jednak po remisach z Grecją oraz Rosją przegrana z Czechami przekreśliła szanse drużyny selekcjonera Franciszka Smudy, który po turnieju pożegnał się z posadą.
Kiedyś był ćwierćfinał…
Cztery lata później drużyna Adama Nawałki spisała się świetnie w eliminacjach, w których zajęła drugie miejsce za Niemcami i pojechała do Francji na pierwszy w historii turniej z udziałem 24 zespołów. Znalazła się w trzecim koszyku – z Czechami, Szwecją, Rumunią, Słowacją i Węgrami. W pierwszym były Francja, Hiszpania, Niemcy, Anglia, Portugalia i Belgia; w drugim Włochy, Rosja, Szwajcaria, Austria, Chorwacja oraz Ukraina i w czwartym Turcja, Irlandia, Islandia, Walia, Albania i Irlandia Północna. Po remisie z Niemcami oraz zwycięstwach z Ukrainą i Irlandią Płn. zespół Nawałki wyszedł z grupy, w 1/8 finału pokonał po karnych Szwajcarię, a w ćwierćfinale, też po karnych, przegrał z późniejszym triumfatorem – Portugalią. I wreszcie cztery lata później grupę eliminacyjną dość łatwo wygrał zespół dowodzony przez Jerzego Brzęczka, ale z powodu pandemii turniej przełożono o rok i w 2021 roku Biało-czerwonych prowadził już Paulo Sousa. Polska była w drugim koszyku, w pierwszym znalazły się Włochy, Belgia, Anglia, Niemcy, Ukraina i Hiszpania; w trzecim Portugalia, Turcja, Dania, Czechy, Szwecja i Austria; w czwartym Walia, Finlandia i zwycięzcy play-off, czyli Węgry, Słowacja, Szkocja i Macedonia Północna. W grupie Polska przegrała ze Słowacją i Szwecją, remis z Hiszpanią niczego nam nie dał. Aby Biało-czerwoni piąty raz z rzędu zagrali w finałach ME, muszą przejść baraże. Losowaniu grup będą towarzyszyły mniejsze emocje niż zwykle. Te czekają kibiców przy okazji marcowych baraży.