Nie zmarnowali szansy
W 9. serii Ligi Mistrzów Orlen Wisła Płock pokonała Celje Laško 30:25 i zachowała realne szanse na wyjście z grupy, a Industria Kielce planowo wygrała z Pelisterem Bitola 35:25. Górnik Zabrze po triumfie w Atenach 30:26 pewny awansu do głównej rundy Ligi
To był bardzo dobry tydzień dla polskich zespołów w europejskich pucharach. Triumfy Orlenu Wisły Płock i Industrii Kielce w Lidze Mistrzów oraz Górnika Zabrze w Lidze Europejskiej dają tym ekipom spokojną zimę, a może być tylko lepiej, bo w najbliższym tygodniu mogą zyskać jeszcze coś ekstra na koniec międzynarodowej rywalizacji w 2023 roku.
Nie muszą liczyć na cud
Starcie w Słowenii zarówno dla gospodarzy, jak i dla Wisły było przedwczesnym finałem rozgrywek. Porażka oznaczała praktycznie pożegnanie z marzeniami o awansie do 1/8 finału, mimo że do końca fazy grupowej zostało jeszcze pięć kolejek. O ile Nafciarze w przypadku braku zwycięstwa mogliby liczyć na cud, o tyle graczom Celje przy bardzo niekorzystnym terminarzu nic by już nie pomogło.
Wisła na szczęście jednak na żadne cuda liczyć nie musi. Płocczanie nie zmarnowali szansy i pewnie zwyciężyli Słoweńców w identycznym stosunku jak w Orlen Arenie – 30:25. Triumf zawdzięczają głównie bardzo dobrej grze w obronie, a dwa świetne kilkuminutowe okresy gry – jeden w pierwszej i jeden w drugiej połowie – miał w bramce Mirko Alilović. Na pochwały zasłużyli też Tin Lučin, Miha Zarabec, Przemysław Krajewski i Dawid Dawydzik. Zarabec rozegrał jeden z najlepszych meczów w Wiśle, co akurat nie dziwi, bo kiedyś występował w Celje i widać było, że bardzo chciał się pokazać. Dawydzik miał trudne zadanie, bo był jedynym obrotowym Wisły. Wprawdzie po dłuższej przerwie w składzie pojawił się Abel Serdio, ale Hiszpan cały mecz przesiedział na ławce. Reprezentant Polski dobrze grał w obronie, a w ataku wykorzystał cztery z pięciu rzutów. Dzięki temu zwycięstwu Wisła zbliżyła się na dwa punkty do zajmującego szóste miejsce FC Porto. A to już jest dystans, który można odrobić jednym meczem. Jednak raczej nie tym najbliższym, bo w czwartek do Płocka przyjeżdża Telekom Veszprem, z którym nawet punkt byłby dla Wisły jak główny los na loterii.
W grupie A Industria zrobiła swoje, w najłatwiejszym meczu sezonu LM pokonując u siebie Pelister Bitola. Kielczanie wciąż muszą sobie radzić bez Arkadiusza Moryty i tak już zostanie do końca roku w Champions League. Na szczęście mańkutów Kielcom nie brakuje – do wysokiej formy wraca rozgrywający Alex Dujszebajew, na skrzydle gra Benoit Kounkoud, a obie te pozycje może obstawić Paweł
Paczkowski. Na Pick Szeged w środę powinno wystarczyć.
Górnik zostaje w Europie
Radość też w Zabrzu. Górnicy okazali się w Atenach lepsi od AEK, wygrywając w 5. kolejce Ligi Europejskiej 30:26. Taki wynik oznacza, że Górnik awansuje z grupy B do głównej fazy grupowej razem z TSV Hannover-burgdorf. W ostatniej kolejce we wtorek zespół Tomasza
Strząbały zagra w Dąbrowie Górniczej właśnie z Niemcami. A ponieważ drużyny awansujące zabierają do następnej rundy punkty i bramki z meczów między sobą, to starcie można już praktycznie zaliczyć właśnie do drugiej fazy LE. W niej TSV i Górnik zmierzą się z dwiema najlepszymi ekipami grupy A. Wiadomo już, że będą to supermocne kluby – Rhein-neckar Löwen i HBC Nantes.