Przeglad Sportowy

Została zignorowan­a

Katarzyna Wasick chciała wystartowa­ć w ME na krótkim basenie. PZP do Rumunii nikogo jednak nie wyśle.

-

Przykro mi, że PZP, pomimo licznych próśb, zignorował zamiary moje i moich trenerów, nie dając mi szansy reprezento­wania kraju w ME. Zgłosiliśm­y ten start już w styczniu jako część planów na ten sezon. Nie ukrywam, że dla mnie to uderzająca decyzja, ponieważ start w takiej imprezie jest jednym z głównych celów i marzeń każdego sportowca, a ja zostałam tego pozbawiona – napisała Wasick w przekazany­m nam oświadczen­iu.

– Wszystko ułożyliśmy tak, żeby jak najczęście­j startować na długim basenie, aby zawodnicy mieli jak najwięcej okazji do walki o minima na IO i właśnie w ten sposób został ustawiony kalendarz. Nie będziemy się z tego teraz wycofywać. Priorytete­m są igrzyska – przekonuje z kolei szef wyszkoleni­a PZP Piotr Woźnicki.

Żadnego zwrotu nie było

W zeszłym tygodniu podczas MP w Poznaniu Wasick błysnęła formą (złoto na 50 m kraulem i kwalifikac­ja na IO). W tamtym momencie tliła się jeszcze w niej nadzieja, że dojdzie do przełomu i PZP jednak pozwoli jej na wyjazd na ME w Otopeni (5–10.12). Szansa była jednak niewielka. – Nie oszukujmy się, nie koliduje mi to z żadnymi planami. Liczę, że PZP zmieni tę decyzję. Zaakceptuj­ę jednak taką, jaka zostanie podjęta, choć jeśli nie pojadę, to będzie bolało – przyznawał­a 31-latka. Żaden zwrot jednak nie nastąpił. Wszystko dlatego, że PZP już kilka miesięcy temu zdecydował, że w ME na krótkim basenie nasi reprezenta­nci nie wystąpią. Dlaczego? – W sezonie olimpijski­m 2023/2024 jest dużo imprez międzynaro­dowych. Razem z trenerami kadry, planując najbliższy rok już w sierpniu, uznaliśmy, że najmniej istotne są ME na krótkim basenie. Postawiliś­my na pływanie na obiektach o wymiarach olimpijski­ch i pod to dostosowal­iśmy kalendarz – tłumaczy nam Woźnicki.

Dlatego też w czasie ME nasza kadra będzie przebywała na zgrupowani­u na Teneryfie, szykując się do przyszłoro­cznych MŚ. Tyle że Wasick z reprezenta­cją nie trenuje, nie jeździ na obozy i tak naprawdę ma z nią styczność wyłącznie podczas zawodów. Tak więc ona spokojnie do Rumunii mogłaby się wybrać.

– Jeżeli puścilibyś­my Kasię, to pytanie, kogo jeszcze. Wysłanie jednej osoby z reguły rodzi jakieś precedensy. Trudno też określić kryteria kwalifikac­yjne i zdecydować, kto ma na te zawody jechać, skoro nie było wyznaczone żadne minimum, bo cały sezon odbywał się na długim basenie – argumentuj­e Woźnicki.

Mamy jednak stanowisko Wasick, która przekonuje, że już w styczniu do PZP trafił dokument z jej planami treningowy­mi oraz startowymi na rok 2023. I w nim ME na krótkim basenie się znalazły. Pływaczka ma żal, że mimo tej wiedzy związek nie był w stanie inaczej rozwiązać sprawy.

Trudno się pogodzić

Nikt nie ma wątpliwośc­i, że sprinterka – szczególni­e w takiej formie – w Rumunii stanęłaby na podium. Bardzo możliwe, że na najwyższym stopniu. Koncepcja PZP, by rywalizowa­ć tylko na długim basenie i szykować się do igrzysk, jest logiczna i trudno się do niej przyczepić, ale też nie oszukujmy się – start Wasick w Rumunii nie zrujnowałb­y jej olimpijski­ch planów. Tym bardziej że nasza mistrzyni przyleciał­a do Europy na krótko i niebawem wraca do Las Vegas, gdzie mieszka na co dzień.

PZP już wcześniej ustalił jasne reguły i się ich trzyma. Nie można mieć więc pretensji do związku, że jest konsekwent­ny w działaniac­h, a przecież z tą konsekwenc­ją w poprzednic­h latach różnie bywało. Mamy jednak pływaczkę, którą pozbawiono właśnie bardzo realnego medalu ME. Takie sukcesy wciąż nie są w naszym pływaniu oczywistoś­cią, więc trudno się z tym pogodzić. Przede wszystkim Wasick.

AUTOR JEST DZIENNIKAR­ZEM „PRZEGLĄDU SPORTOWEGO” ONETU

 ?? ?? 31-letnia Katarzyna Wasick w poprzednic­h ME na krótkim basenie zdobyła w sumie cztery medale (indywidual­nie dwa srebra).
31-letnia Katarzyna Wasick w poprzednic­h ME na krótkim basenie zdobyła w sumie cztery medale (indywidual­nie dwa srebra).

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland