Przełamać świętą trójcę!
DOMINIK LUTOSTAŃSKI: Czego możemy spodziewać się po zawodach w Tomaszowie Mazowieckim? Gdyby mógł pan zachęcić kibiców do przyjścia, to dlaczego od 8 do 10 grudnia powinni pojawić się w Arenie Lodowej?
KONRAD NIEDŹWIEDZKI (DYREKTOR SPORTOWY PZŁS): Przede wszystkim ze względu na pełen wachlarz emocji, który zagwarantują najlepsi łyżwiarze świata. W tym oczywiście również Biało-czerwoni. Jestem przekonany, że wiele finałów będzie się rozgrywać do samego końca. Liczę, że z dobrej strony pokażą się w nich także nasi kadrowicze. Reprezentacja Polski dała już w tym sezonie sporo argumentów, by ją mocno wspierać. Świadczą o tym choćby znakomite indywidualne wyniki Damiana Żurka, który w Norwegii był czwarty na 1000 metrów, a w Chinach piąty na 500 metrów. Do tego bardzo dobry rezultat w Stavanger osiągnęła Magdalena Czyszczoń, która w biegu masowym skończyła czwarta. Mieliśmy też medale w sprincie drużynowym i sztafecie mieszanej, chociaż akurat tych zawodów w Tomaszowie nie zaplanowano. Ostatnie starty pokazują, że u siebie powalczymy o medale, a to jest najlepszy argument dla naszych kibiców, by przyjechać do Tomaszowa i przez najbliższy weekend pomagać naszej drużynie. Ciekawi mnie, jakie opinie krążą w środowisku wokół zawodów w Polsce? Pytam w kontekście zaczepki, którą w ubiegłym sezonie w mediach społecznościowych wrzuciła Jutta Leerdam. Puchar Świata w Tomaszowie jest pozytywnie odbierany. Na pewno docenia się organizację. Zawodnicy mają komfortowe warunki, jeżeli chodzi o zakwaterowanie i wyżywienie. Wcześniej mogli się nieco czepiać do lodu. Natomiast w tym roku z różnych względów, o których już wiele powiedziano w mediach (lód pojawił się dopiero niedawno, wszystko przez wysokie koszty utrzymania – przyp. red.), będziemy mieli świeży tor. Został przygotowany stricte pod Puchar Świata. Przez to, że nie było na nim wcześniej lodowiska, będzie miał – moim zdaniem – idealną grubość. Liczymy więc, że zgodnie z zapowiedziami organizatorów może okazać się najszybszy w historii. A to ważne dla zawodników, bo przecież oni lubią ścigać się na takich obiektach. W Tomaszowie warunki będą równe od początku do końca. Zdarzały się historie, przykład w Stavanger, gdy zawodnicy zaczynali na dobrym lodzie, a najlepsi w ostatnich parach kończyli już na śniegu. I to jest oczywiście niedopuszczalne! Rozumiem, że tę relację Leerdam potraktowaliście więc z uśmiechem?
Szczerze, nawet nie wiem, o czym pan mówi...
Chodzi o post na instastories, w którym holenderska zawodniczka wrzuciła z przekąsem zdjęcie z Polski. Widać było na nim reklamę firmy budowlanej, która umieszczona jest na pagórku. Leerdam skomentowała to tak: „Jak Hollywood, ale inaczej”.
W swoim gronie mam znajomych, którzy wyciągają różne smaczki z naszej dyscypliny i mi je przesyłają. Lubią pożartować, więc najwidoczniej nie był to post, który okazał się wart i godzien uwagi.
Skupmy się na Polakach. Wspomniał pan nieco o kilku dobrych wynikach, jednak na początku sezonu indywidualnie osiągaliśmy raczej przeciętnie rezultaty.
Na pewno PŚ w Obihiro nie był celem na ten sezon. To jest zawsze trudne miejsce, zresztą nie tylko dla nas. Dla Holendrów czy dla Kanadyjczyków również był bardzo wymaga