Plusliga do obiadu i kolacji
W hicie 9. kolejki Aluron Zawiercie pokonał 3:1 Trefla Gdańsk. W ligowym klasyku Asseco Resovia rozbiła PGE Skrę Bełchatów.
Pod znakiem walki o trzecią lokatę w tabeli stała rywalizacja w 9. kolejce Plusligi pomiędzy Aluronem CMC Warta Zawiercie a Treflem Gdańsk. Walka była wyrównana, o czym świadczy fakt, że na rozegranie trzech pierwszych setów siatkarze potrzebowali aż dwóch godzin. Czwarta partia toczyła się już pod dyktando świetnie serwujących zawiercian (pięć asów Bartosza Kwolka i cztery Mateusza Bieńka w całym meczu), na których grę nie mogły odpowiedzieć prowadzone przez Kewina Sasaka gdańskie Lwy. Formą po stronie podopiecznych trenera Michała Winiarskiego imponował wybrany po raz drugi w bieżących rozgrywkach na MVP Trevor Clevenot, po którym nie widać już śladu po mononukleozie. Wygrana Jurajskich Rycerzy jest cenna także dlatego, że muszą sobie radzić bez kanadyjskiego przyjmującego Samuela Coopera, który ma poważne problemy z kręgosłupem. Według bułgarskich mediów ma go zastąpić Rozalin Penczew, który w sezonie 2014/15 grał w Effectorze Kielce.
Do dwóch transferów doszło już w GKS Katowice, który w zaciętym starciu pokonał 3:2 beniaminka Exact Systems Hemarpol Częstochowa. Ta wygrana zbiegła się z debiutem w barwach ekipy z województwa śląskiego wicemistrza Europy 2013 z kadrą Włoch i triumfatora Ligi Mistrzów 2006 Davide Saitty, który ten sezon rozpoczął na rozegraniu Cisterna Volley oraz byłego przyjmującego Resovii Jonasa Kvalena, który wypełnił lukę po Jakubie Szymańskim (przeszedł do ZAKS-Y).
Pomarańczowa seria
Jedyną niepokonaną ekipą pozostaje Jastrzębski Węgiel, który po triumfie nad Bogdanką LUK Lublin umocnił się na pozycji lidera tabeli Plusligi. Mistrzowie Polski w starciu z lublinianami nie mieli żadnego słabego punktu i choć trzecia już w tym sezonie nagroda MVP powędrowała do Tomasza Fornala, to zachwyt wzbudzała też postawa Norberta Hubera (pięć asów serwisowych). Triumf nad LUK Lublin był czwartym z rzędu w stosunku 3:0 jastrzębian w Pluslidze, a szóstym w serii, wliczając w to Ligę Mistrzów. Smak porażki Pomarańczowi poznali tylko w meczu o Superpuchar Polski przeciwko ZAKS-IE Kędzierzyn-koźle.
Z pokonaniem Ślepska Malow Suwałki problemu nie miał wicelider tabeli Plusligi Projekt
Warszawa, który wrócił na zwycięską ścieżkę po przegranej z PGE GIEK Skra Bełchatów. Bełchatowianie w sobotę w ligowym klasyku musieli teraz uznać wyższość Asseco Resovii, dla której był to 21. triumf w historii rywalizacji obu ekip. Jednocześnie dla podopiecznych trenera Giampaolo Medeiego była to piąta ligowa wygrana z rzędu w tym sezonie. – Skra nie zagrała na swoim najlepszym poziomie, a my mamy jeszcze rezerwy
– uważa przyjmujący Resovii Yacine Louati.
Spór o godziny
W zeszłym tygodniu na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy Polskiej Ligi Siatkówki zapadła decyzja o zmniejszeniu Plusligi do 14 ekip od sezonu 2025/26, ale w ostatnim czasie dyskusję wywołały też godziny meczów w 10. kolejce bieżących rozgrywek. Zostanie ona rozegrana w środku tygodnia, a starcia odbywać się będą o godz. 15.45, 18.20 i 21. Wszystkie starcia w Pluslidze są transmitowane przez Polsat Sport, dlatego przedłużające się spotkania powodowały opóźnienia startu kolejnych. Ten pomysł ma swoich przeciwników, a wśród nich są też siatkarze. Chociażby środkowy Projektu Andrzej Wrona, który ironicznie proponował, aby mecze zacząć rozgrywać już w okolicach pory obiadowej, a kibicom, którzy pracują zdalnie, zapewnić tańsze bilety. Beniaminek Plusligi Hemarpol Częstochowa poszedł o krok dalej i na swój czwartkowy mecz zaplanowany na godzinę 15.45 z Enea Czarnymi Radom ogłosił wolny wstęp.