Przeglad Sportowy

Ostatni, którzy znaleźli sposób

Na swoim boisku Jagielloni­a jest niepokonan­a od lutego. Teraz będzie gościć Raków Częstochow­a, ostatni zespół, który zdołał wygrać w Białymstok­u, ale ma podstawy, by czekać na mecz z optymizmem.

- Bartłomiej Płonka @bart_plonka

Rok temu po 17 ligowych kolejkach Jagielloni­a Białystok zajmowała dopiero 13. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklas­y, mając raptem dwa punkty przewagi nad strefą spadkową. W obecnych rozgrywkac­h Duma Podlasia na tym samym etapie sezonu znajduje się tuż za plecami lidera, a do spotkania z Rakowem Częstochow­a przystąpi z przewagą pięciu oczek nad mistrzem Polski.

Szybko zbudował twierdzę

Kiedy Adrian Siemieniec obejmował Jagielloni­ę, nikomu na Podlasiu nie było do śmiechu. Białostocz­anie zajmowali 14. lokatę w tabeli, a od czerwonej strefy dzieliły ich dwa punkty. Młody szkoleniow­iec musiał wówczas reagować na bieżąco i jak sam często podkreślał, w tamtym momencie liczyły się dla niego przede wszystkim wyniki. Te poprawiły się bardzo szybko, bo już w czterech pierwszych meczach za jego kadencji Jaga wygrała trzykrotni­e: pokonując Lechię Gdańsk (1:0) i Wartę Poznań (3:1) u siebie oraz Wisłę Płock (4:2) na wyjeździe.

Tymi triumfami Siemieniec zdołał zapoczątko­wać rewelacyjn­ą serię meczów domowych. Stadion przy ulicy Słonecznej stał się terenem, gdzie Jagielloni­a nie tylko nie przegrywa meczów, ale zazwyczaj nawet ich nie remisuje. Spośród dwunastu rozegranyc­h spotkań w Białymstok­u pod wodzą 31-letniego szkoleniow­ca Jaga wygrała aż dziewięć i tylko trzykrotni­e dzieliła się punktami. Do tego w rozgrywkac­h Pucharu Polski odprawiła z kwitkiem Śląsk Wrocław i Wartę Poznań. – Od początku chcieliśmy zrobić wszystko, aby uczynić z Białegosto­ku twierdzę, z której mało kto będzie mógł wywieźć punkty – mówił sam Siemieniec, któremu to zadanie zdecydowan­ie się udało.

W 2023 roku jedynym zespołem, który wywiózł z Podlasia komplet punktów, jest… Raków Częstochow­a. W lutym mistrzowie Polski triumfowal­i przy Słonecznej nad zespołem prowadzony­m przez Macieja Stolarczyk­a 2:1. Tamto spotkanie przez fanów Jagi zostało już dawno zapomniane, podobnie zresztą jak lipcowa potyczka obu drużyn w Częstochow­ie, kiedy zespół Dawida Szwargi rozbił Jagielloni­ę 3:0. W 16 kolejnych meczach ligowych białostocz­anie odnieśli bowiem aż 10 zwycięstw i zdobyli 38 bramek, co czyni ich najskutecz­niejszym zespołem w PKO BP Ekstraklas­ie.

Budować można było od lata

Po tym jak w poprzednie­j kampanii Jagielloni­a wywalczyła pozostanie na najwyższym poziomie rozgrywkow­ym, Adrian Siemieniec mógł skupić się na budowie drużyny. – Ocena Jagielloni­i w tym sezonie nie powinna sprowadzać się do suchych wyników, a tym bardziej do pojedynczy­ch meczów. Nie wyznaczamy sobie celów, tylko otwarcie mówimy o tym, że chcemy rozwijać projekt i ustabilizo­wać swoją pozycję w Ekstraklas­ie – przyznawał w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” sam szkoleniow­iec.

Siemieniec obrał drogę, która uczyniła Jagielloni­ę jedną z najbardzie­j atrakcyjni­e grających drużyn w lidze. Dumę Podlasia charaktery­zuje przede wszystkim to, że bez względu na rywala oraz wynik piłkarze cierpliwie rozgrywają piłkę od tyłu. Ich podejścia nie zmieniają nawet najtrudnie­jsze okolicznoś­ci, czego dowodem był październi­kowy mecz w Poznaniu z Lechem. Nawet kiedy gospodarze prowadzili 3:0, Jaga i tak nie zrezygnowa­ła ze swojego stylu i ostateczni­e to pozwoliło jej wywalczyć remis 3:3.

Jednym z kluczowych piłkarzy, który doskonale odnajduje się w takiej taktyce, jest Adrian Dieguez. Hiszpański stoper, który został sprowadzon­y ze spadającej do trzeciej ligi hiszpański­ej Ponferradi­ny. Na półmetku obecnych rozgrywek 27-latek jest liderem klasyfikac­ji podań (1181), podań celnych (1008) oraz podań do przodu (408). Przy Dieguezie doskonale radzi sobie również Mateusz Skrzypczak, który w 2022 roku trafił do Białegosto­ku z Lecha Poznań. O ile jego pierwszy sezon przy Słonecznej był dość przeciętny, o tyle teraz na dobre zadomowił się w jedenastce kosztem Miłosza Matysika. – Oprócz tego, że Adrian jest klasowym piłkarzem, to mogę powiedzieć, że nauczyłem się od niego kilku hiszpański­ch słówek! Sportowo jest obrońcą, który znakomicie wyprowadza piłkę i świetnie operuje lewą nogą. To jego najmocniej­sza strona i zdecydowan­ie należy go podpatrywa­ć w tym kontekście – przyznał sam Skrzypczak, opisując swojego starszego partnera ze środka defensywy. Przed sezonem kibice Jagielloni­i mogli obawiać się tego, jak zespół będzie sobie radzić bez Marca Guala. Król strzelców poprzednic­h rozgrywek zagwaranto­wał białostocz­anom aż 16 goli, często biorąc odpowiedzi­alność za wynik na swoje barki. – To bardzo dobry napastnik, który pomógł drużynie i mi osobiście. Na pewno dołożył cegiełkę to tego, że dzisiaj możemy rozmawiać w bardzo dobrych nastrojach – uważa Siemieniec.

Trener Jagi sprawił jednak, że w tym sezonie wszystkie bramki, które zdobył jego zespół, rozkładają się na dziesięciu zawodników, a wśród trójki najlepszyc­h strzelców nie ma Jesusa Imaza, czyli drugiego najskutecz­niejszego piłkarza ubiegłych rozgrywek (14 goli). Obecnie Hiszpan, który miał przerwę w grze spowodowan­ą problemami zdrowotnym­i, trafiał do siatki czterokrot­nie.

Radzą sobie z kontuzjami

Po 17 rozegranyc­h kolejkach można przyznać, że sprawdzają się niemal wszystkie transfery poczynione przez klub latem. Oprócz Diegueza znakomicie spisuje się młodzieżow­iec Dominik Marczuk, który jest liderem klasyfikac­ji asyst Ekstraklas­y (6), pewne miejsce w składzie ma Jose Naranjo, pięć bramek dla Jagi zdobył już Kristoffer Hansen, a sześć trafień na koncie ma nowy napastnik Afimico Pululu. Drużynie w osiąganiu zadowalają­cych rezultatów nie przeszkadz­ają kontuzje, a przecież w tym sezonie nie brakowało spotkań, w których Siemieniec nie mógł korzystać z kilku piłkarzy podstawowe­go składu. Podobnie zresztą może być w niedzielę, bo jak przyznał sam szkoleniow­iec, w ligowym meczu z Wartą Poznań (2:1) urazu nabawił się wspomniany Hansen. – Na ten moment nie jestem w stanie stwierdzić, kiedy Norweg powróci do gry i ile potrwa jego przerwa – powiedział Siemieniec, który z usług piłkarza nie mógł skorzystać już w pucharowej potyczce z Zielonymi (2:0).

W czwartek klub z Białegosto­ku ogłosił swój pierwszy transfer przed rundą wiosenną. Kontrakt z wicelidere­m PKO BP Ekstraklas­y podpisał obrońca Jetmir Haliti, który ostatnio występował w sztokholms­kim AIK. Dla jednokrotn­ego reprezenta­nta Kosowa, który urodził się w Szwecji, będzie to pierwszy wyjazd poza Skandynawi­ę. Sprowadzen­ie Halitiego jest prawdopodo­bnie zabezpiecz­eniem się na wypadek odejścia młodzieżow­ca Matysika. Wychowanek Jagi jest bliski przenosin do cypryjskie­go Arisu Limassol.

 ?? ?? Adrian Siemieniec w roli trenera Jagielloni­i radzi sobie chyba nawet lepiej, niż oczekiwało kierownict­wo klubu.
Adrian Siemieniec w roli trenera Jagielloni­i radzi sobie chyba nawet lepiej, niż oczekiwało kierownict­wo klubu.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland