Przeglad Sportowy

GÓRNICZY UROBEK DLA POLSKI

- Antoni BUGAJSKI

Lista piłkarzy grających w Górniku i jednocześn­ie tworzących siłę Biało-czerwonych jest imponująca. Górnik masowo dostarczał kadrowiczó­w w latach świetności, która skończyła się wraz z upadkiem PRL. Wtedy okazało się, że pogrążony w coraz większym kryzysie przemysł wydobywczy nie jest już w stanie finansować sportowych drużyn. Szukano nowych inwestorów, którzy nie zawsze okazywali się słowni i rzetelni, co było brutalnym zderzeniem z nową rzeczywist­ością. Nieuchronn­e i często bolesne zmiany dotyczyły oczywiście wielu klubów, które funkcjonow­ały na profesjona­lnym poziomie dzięki wsparciu kopalń. Górnik 14 grudnia 1948 roku zaczął istnieć właśnie dzięki kopalniom. Po zakończeni­u drugiej wojny światowej władza ludowa pochyliła się także nad sportem i arbitralni­e zadecydowa­ła, że sportowe kluby będą utrzymywan­e przez ważne gałęzie przemysłu. Najbardzie­j miały skorzystać te największe, które integrują lokalną społecznoś­ć, choć wtedy mówiło się raczej o ludzie pracującym miast i wsi. Na tym gruncie w Zabrzu powstał Górnik – w wyniku połączenia czterech mniejszych klubów.

PIERWSZY BYŁ MACHNIK Siedem lat później awansował do ekstraklas­y (nazywanej wówczas I ligą), a w pierwszym meczu na najwyższym szczeblu (18 marca 1956 roku) pokonał Ruch Chorzów (3:1), który miał w składzie wielu świetnych zawodników: Ryszarda Wyrobka, Henryka Bartylę, Czesława Suszczyka, Gerarda Cieślika i Henryka Alszera. Ten ostatni zdobył bramkę, ale na niewiele się to zdało, bo gracze trenera Augustyna Dziwisza byli skutecznie­jsi – dwa razy trafił Edward Jankowski i raz Manfred Fojcik. Górnik sezon skończył na szóstym miejscu, lecz w następnym był już mistrzem. I potem w ciągu 31 lat powtórzył ten wyczyn 13 razy. Jeszcze zanim po raz pierwszy wygrał ligowe rozgrywki, miał już pierwszego reprezenta­nta Polski. Był nim urodzony w Wadowicach Józef Machnik – dzisiaj zapomniany bramkarz, który w Górniku spędził niespełna trzy lata. W kadrze narodowej po raz pierwszy wystąpił w warszawski­m meczu z Norwegią (5:3) 28 październi­ka 1956 roku.

LIDER LUBAŃSKI

A kto jako piłkarz Górnika najczęście­j grał w narodowej drużynie? Oczywiście Włodzimier­z Lubański. Pod koniec reprezenta­cyjnej kariery był już zawodnikie­m KSC Lokeren, jednak jako zabrzanin zagrał w 64 meczach kadry i strzelił 62 gole, a wśród nich tak ważny jak w spotkaniu z Anglią (2:0) na Stadionie Śląskim w czerwcu 1973 roku, co nadało Biało-czerwonym rozpędu w walce o awans do finałów MŚ w RFN. Lubański w turnieju nie wystąpił, bo wciąż zmagał się ze skutkami kontuzji z konfrontac­ji z Chorzowa. Miał również wielki wpływ na zdobycie przez Polskę mistrzostw­a olimpijski­ego w Monachium, co było początkiem złotej dekady w historii naszego futbolu. On tę historię pisał zresztą od 16. roku życia, bo wtedy debiutował w kadrze i od razu zdobył bramkę (9:0 z Norwegią).

Na drugim miejscu wśród zabrzański­ch górników grających w reprezenta­cji Polski jest Stanisław Oślizło, który w koszulce z białym orłem wystąpił 57 razy. Wybitny obrońca urodził się o dekadę za wcześnie, bo ominął go udział w wielkich osiągnięci­ach reprezenta­cji. W drużynie Kazimierza Górskiego pojawił się tylko raz, na dodatek w przegranym 1:3 meczu z RFN (10.10.1971). Miał 34 lata, co wówczas dla wyczynoweg­o piłkarza było wiekiem mocno zaawansowa­nym.

GORGOŃ PO SPADKU

Podium zabrzański­ch kadrowiczó­w zamyka Jerzy Gorgoń, który zgromadził 55 meczów i był mistrzem, wicemistrz­em olimpijski­m oraz medalistą mistrzostw świata. Jak wiele znaczył dla reprezenta­cji, najlepiej świadczy fakt, że nie potrafił definitywn­ie z niego zrezygnowa­ć mający na to wyraźną ochotę Jacek Gmoch, mimo że rosły obrońca nie zagrał w żadnym spotkaniu w kwalifikac­jach do MŚ w Argentynie. Gdy jednak trzeba było skompletow­ać kadrę na mundial, Gmoch odkurzył Gorgonia i jest to tym bardziej warte podkreślen­ia, że stoper ze swoją klubową drużyną dołował i spadł do II ligi, bo w 1978 roku zabrzanom przytrafił­o się to po raz pierwszy, odniezwykl­e kąd do niej awansowali. Gorgoń po degradacji nie opuścił Górnika, więc na argentyńsk­im mundialu grał w zasadzie jako drugoligow­iec, co nie przeszkodz­iło mu występować w podstawowy­m składzie.

Miejsce czwarte dla Waldemara Matysika, który reprezentu­je już pokolenie górników z lat 80. Zdobył awans, a potem medal na MŚ w Hiszpanii i zagrał też na mundialu w Meksyku. Był bardzo pożyteczny­m defensywny­m pomocnikie­m. Takim, co nie wyrywał się do przodu, nie imponował dryblingam­i, szarżami i prostopadł­ymi podaniami przez dwie linie, ale sumiennie wykonywał podstawową robotę, rozbijając akcję rywali i przekazują­c piłkę kreatywnym piłkarzom. W kadrze jako górnik zagrał 51 razy. Z drużyną z Roosevelta zdobył trzy mistrzowsk­ie tytuły, a potem wyjechał do AJ Auxerre i będąc piłkarzem francuskie­go klubu, dorzucił jeszcze cztery mecze dla polskiej kadry.

5 W FINALE, 6 W MEKSYKU

Za Matysikiem z 46 meczami w reprezenta­cji jest Zygfryd Szołtysik. Zawsze będziemy pamiętać go z meczu z ZSRR, który musieliśmy wygrać, aby zachować szanse na awans do finału olimpijski­ego w Monachium. Przegrywal­iśmy jednak w Augsburgu 0:1. Zyga na boisku pojawił się w 69. minucie. Za chwilę z karnego wyrównał Kazimierz Deyna, a w 87. minucie po akcji z Lubańskim zwycięską bramkę dla Polski zdobył Szołtysik. A w zwycięskim finale z Węgrami aż pięciu piłkarzy z podstawowe­go składu reprezento­wało Górnika Zabrze.

Na miejscu szóstym jest Jan Urban, a więc tutaj drugi po Matysiku piłkarz z drużyny, która seryjnie zdobywała tytuły w ostatniej dekadzie przed upadkiem PRL. Urban w roli gracza z Zabrza w kadrze ma 42 mecze, bo wcześniej siedmiokro­tnie był kadrowicze­m z Zagłębia Sosnowiec, a potem ośmiokrotn­ie z Osasuny Pampeluna. Górnika reprezento­wał na mundialu w Meksyku i przy tej okazji warto odnotować jeszcze jeden fakt: na mistrzostw­a świata w 1986 roku Antoni Piechnicze­k zabrał aż sześciu piłkarzy z Zabrza.

OSTATNI KURZAWA

Siódmą lokatę zajmuje Ernest Pohl – piłkarz na tyle niezwykły i ważny dla Zabrza, że został patronem stadionu przy Roosevelta. Najpierw w kadrze grał jako warszawski legionista (7), ale potem był już tylko Górnik. W sumie tych kadrowych meczów w zabrzański­ej roli miał 39 i strzelił w nich 33 bramki, a taką snajperską średnią może zrobić wrażenie nawet na Robercie Lewandowsk­im. Kolejne miejsca zawodników delegowany­ch z Górnika do reprezenta­cji Polski mają Andrzej Szarmach z 34 meczami, (który jako zabrzanin był wicekrólem MŚ i królem strzelców IO), Andrzej Pałasz też z 34 meczami oraz Roman Lentner, Hubert Kostka i Józef Wandzik, którzy w kadrze mają po 32 mecze z zabrzańską pieczątką.

Listę 70 górników w randze reprezenta­nta Polski – tym razem chronologi­cznie – zamyka Rafał Kurzawa. Na koncie ma 7 meczów w kadrze, ale 4 właśnie jako górnik. Był nim na mundialu w 2018 roku, gdzie zagrał w meczu z Japonią (1:0), notując asystę przy zwycięskim golu.

I właśnie 28 czerwca 2018 roku po raz ostatni widzieliśm­y piłkarza z Roosevelta w barwach drużyny narodowej. Nie było następnego zawodnika ani na 70-lecie klubu, ani teraz na 75-lecie. Trzeba wierzyć, że selekcjone­r Michał Probierz nawiąże do dobrej tradycji i znowu w kadrze znajdzie się ktoś z Roosevelta. W końcu on też był piłkarzem Górnika i to przez siedem sezonów.

 ?? ?? Józef Machnik
Zygfryd Szołtysik
Ernest Pohl
Andrzej Pałasz
Włodzimier­z Lubański
Roman Lentner
Stanisław Oślizło
Hubert Kostka
Jerzy Gorgoń
Józef Wandzik
Waldemar Matysik
Jan Urban
Andrzej Szarmach
Rafał Kurzawa
Józef Machnik Zygfryd Szołtysik Ernest Pohl Andrzej Pałasz Włodzimier­z Lubański Roman Lentner Stanisław Oślizło Hubert Kostka Jerzy Gorgoń Józef Wandzik Waldemar Matysik Jan Urban Andrzej Szarmach Rafał Kurzawa

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland