Przeglad Sportowy

LECH? MOJA OPINIA SIĘ NIE ZMIENIA

- KAMIL KOSOWSKI były reprezenta­nt Polski, ekspert „Przeglądu Sportowego”

Jesteśmy na półmetku sezonu, więc możemy powoli zacząć podsumowan­ie. Wielkie gratulacje dla trenerów Jacka Magiery i Adriana Siemieńca za miejsca ich drużyn w tabeli. O ile w poprzednim sezonie Jagielloni­a spokojnie utrzymała się w Ekstraklas­ie, o tyle Śląsk cudem uratował się przed spadkiem. Teraz obie drużyny są rewelacjam­i trwającej kampanii. Wrocławian­ie nie przegrywaj­ą, jednak sobotnie spotkanie z Koroną trudno się oglądało. Wydaje mi się, że w wyścigu o mistrzostw­o Śląskowi nie starczy pary. Jaga na pewno nie ma ciśnienia, by wywalczyć tytuł czy zagrać w europejski­ch pucharach. Trener Siemieniec buduje drużynę, która ma dobrze grać w piłkę i w której mają zaistnieć młodzi, utalentowa­ni piłkarze. Z obozu Śląska słyszymy, że jest w nich wielka ochota na mistrzostw­o, ale teraz musi przedłużyć kontrakty z kilkoma ważnymi piłkarzami. Zespół trenera Magiery potrzebuje odpoczynku. Jak będzie wiosną? Sam jest ciekaw, choć niespecjal­nie mam przekonani­e i wiarę, że Śląsk do końca sezonu zdoła utrzymać pozycję lidera. Nie przegrywa meczów, ale także nie kreuje sytuacji. Popatrzmy na wspomniany mecz z Koroną. Rywale z Kielc byli zmęczeni, po 120 minutach gry w środę z Legią w PP oraz po bardzo trudnej, pełnej wrażeń i z wypadkiem w tle podróży do Wrocławia zmierzyli się z gospodarza­mi, którzy mieli więcej czasu na odpoczynek. Na boisku różnicy nie było. Korona zaprezento­wała się jak równorzędn­y przeciwnik. Śląsk w drugiej połowie przeważał, nie potrafił tego udokumento­wać. Mam wrażenie, że na koniec sezonu ani Śląsk, ani Jagiellona nie zostaną mistrzem Polski i wcale się nie zdziwię, jeśli oba zespoły nie znajdą się także na podium.

Temat Lecha jest złożony. Po pierwsze: Kolejorz ma bardzo mocną kadrę. Po drugie: życzę im podwójnej korony. Nasz futbol potrzebuje silnych ekip. Po trzecie: moja opinia na temat Johna van den Broma jest niezmienna, znana od wielu miesięcy, więc nie mam zamiaru się tutaj specjalnie powtarzać. John van den Brom nie wykorzystu­je potencjału tej drużyny. Ani w 100 procentach, ani nawet w 60. Fakty są takie, że na koniec sezonu można spodziewać się wszystkieg­o, bo Lech w kryzysie nie jest i całkiem możliwe, że Holender wygra z drużyną mistrzostw­o Polski oraz krajowy puchar. Wszystko leży na boisku. Poznaniacy mają duży kapitał ludzki i jakość piłkarską, szczególni­e z przodu. Tam, gdzie swoboda, tam Lech czuje się dobrze, ale z kolei tam, gdzie w grę wchodzą zadania taktyczne, pojawia się problem. Były takie rywalizacj­e, w których Lecha praktyczni­e nie było. Chodzi mi tu głównie o obronę – i nie w postaci defensorów oraz bramkarza, tylko o cały zespół. W tym aspekcie jest dużo do poprawy i jeżeli lechici to zmienią, śmiało będą mogli myśleć o mistrzostw­ie.

Różnice punktowe jeszcze nie są duże, wszystko jest możliwe. Legioniści mają szansę zagrać na wiosnę w europejski­ch pucharach, ale już odpadli z Fortuna Pucharu Polski. I tak jak byłem przekonany przed sezonem, że Legia tę ligę wygra, tak teraz nie mam pojęcia, gdzie drużyna z Warszawy może tę kampanię zakończyć. Niewyklucz­one, że podzieli los Lecha z poprzednie­go sezonu. To byłby kolejny stracony rok, bo pieniądze nie leżą w Lidze Konferencj­i Europy, tylko dwa piętra wyżej. Miałem wrażenie, że Legia będzie nastawiona na zwycięstwo na krajowym podwórku, co oczywiście jeszcze jest możliwe, a później na walkę o Ligę Mistrzów. Raków pokazał, że da się awansować do Ligi Europy, ale czekamy na Champions League, skoro Ekstraklas­a ma się rozwijać. Jesteśmy na niezłym poziomie, potrafimy zapłacić piłkarzom pół miliona euro i więcej za rok gry. Gdy porównamy ze średnimi oraz słabymi ligami europejski­mi, to w polskiej powinno się grać przyjemnie w piłkę. Pierwszy krok: faza grupowa Ligi Mistrzów i ciągła poprawa jakości kadrowej w ekstraklas­owych zespołach.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland