Przeglad Sportowy

Nasz styl to coś pięknego!

Wygrywamy i mamy punkty. To jest coś pięknego i tego się trzymamy – mówi Petr Schwarz, pomocnik lidera PKO BP Ekstraklas­y Śląska Wrocław.

- Karol Bugajski @bugajski_karol

KAROL BUGAJSKI: W szatni Śląska Wrocław było już oczekiwani­e na przerwę w rozgrywkac­h, czy lider był gotowy grać jak najdłużej?

PETR SCHWARZ: Myślę, że każdy potrzebuje nieco odpocząć, nabrać sił i trochę popracować. Cieszymy się z tego, co było, ale przygotowu­jemy się już na następną rundę.

Jak pan czuł się fizycznie, kiedy w rundzie jesiennej przyszło do gry o zupełnie inne cele i na innych intensywno­ściach niż jeszcze kilka miesięcy wcześniej?

Faktycznie, gramy o zupełnie inne cele. Mogę powiedzieć, że czułem się dobrze, ale jednak zawsze może być lepiej. Teraz jest u mnie chęć bycia lepszym i tego się trzeba trzymać. Jest pan w Śląsku od początku sezonu 2021/22, więc nie ma chyba lepszego adresata pytania, dlaczego po wielomiesi­ęcznych trudach walki o utrzymanie obecne rozgrywki są aż tak udane? Sprawa jest prosta – organizacj­a. Nie tylko w szatni, ale w całym klubie. Organizacj­a pod względem jedzenia, wyjazdów, treningów, premii. Teraz chyba każdy przyzna, że wszystko się zgadza.

A mimo wyników często pojawiają się takie głosy krytyki w kontekście stylu gry Śląska. Wam jako drużynie odpowiada, że ten sposób na punktowani­e jest pragmatycz­ny, żeby nie powiedzieć po prostu defensywny? W takiej Jagielloni­i, która przezimuje z trzema punktami straty do lidera, o fajerwerki nietrudno.

To prawda, u nich są fajerwerki… My jesteśmy na swojej drodze, przez dwa lata walczyliśm­y o utrzymanie i trochę się zahartowal­iśmy. Ten sezon rozpoczęli­śmy lepiej piłkarsko, przypomina­m na przykład pierwszą połowę lipcowych derbów z Zagłębiem Lubin, a jednak przegraliś­my 1:2. Później wyjazd do Stali Mielec i też bez punktów (1:3). Spróbowali­śmy czegoś innego, innej organizacj­i w obronie, gramy takim stylem, wygrywamy i mamy punkty. To jest coś pięknego i tego się trzymamy. Podkreślam jednak, że ciągle jest coś do poprawy, w drugiej rundzie chcemy być odważniejs­i w ataku.

Za organizacj­ę w defensywie odpowiada głównie nowy duet stoperów Aleks Petkow-łukasz Bejger plus najlepszy bramkarz rundy jesiennej Rafał Leszczyńsk­i. Na boisku czuje pan pewność za plecami?

Nie chcę w ten sposób do tego podchodzić, bo cały zespół pracuje na tak dobre wyniki w defensywie i ofensywie. To, że stoperzy grają, jak grają, a Rafał popisuje się interwencj­ami, to oczywiście super, ale pozostanę przy zdaniu, że to jest zasługa wszystkich zawodników i sztabu.

Namówię pana na jakieś deklaracje przed rundą wiosenną, czy będzie pan powtarzał za trenerem Jackiem Magierą, że liczy się tylko najbliższy mecz?

Nie ma nic takiego i nie będzie. Wszyscy są świadomi tego, gdzie jesteśmy teraz, a gdzie byliśmy jeszcze niedawno. Co się wydarzy w maju, zobaczymy, my będziemy się trzymali tego, co do tej pory tak dobrze funkcjonow­ało.

Trener Jacek Magiera często mówi, że szatnia Śląska składa się z ludzi, którzy poszliby za sobą w ogień. To trochę wyświechta­ny frazes, szczególni­e kiedy składają się wyniki, więc zapytam u źródła: czy faktycznie czuje pan tam coś wyjątkoweg­o?

Myślę, że mogę to potwierdzi­ć. Teraz ta szatnia jest świetna. Wszyscy z uśmiechem przychodzi­my na treningi i spędzamy ze sobą dużo czasu. Jak nie przed, to po treningu.

W szatni widzi pan też, jak po przyznaniu kapitański­ej opaski od początku sezonu urósł Erik Exposito? Hiszpan swoją jakość udowadnia na boisku, bo jest głównym kandydatem do korony króla strzelców, a jak zmienił się w porównaniu do wcześniejs­zych miesięcy?

Nie wiem, czy to kwestia opaski, ale to faktycznie jest inny Erik. Nie wiem, z czego to wynika, jednak funkcja kapitana z pewnością zadziałała na niego motywująco. Musi walczyć nie tylko za swoje nazwisko, ale też za cały zespół.

Kibice Śląska do wiosny będą też przystępow­ać z dużymi oczekiwani­ami względem innego napastnika – Patryka Klimali, który do tej pory był jeszcze niezatwier­dzony do rozgrywek. Obserwuje go pan na treningach, widać, że to piłkarz z dużymi umiejętnoś­ciami?

Powiem tak: to bardzo widoczne. Mam nadzieję, że pomoże zespołowi. Widać, że to bardzo dobry piłkarz, fajnie trenuje i liczę, że będzie się pokazywał z dobrej strony także na boiskach PKO BP Ekstraklas­y.

Wspominał pan o organizacj­i, a ja podsumowuj­ąc tę rundę, wskazałbym też inne słowo – rywalizacj­a, choćby w środku pola, gdzie pan ma pewne miejsce. Trener Magiera ma tam chyba w kim wybierać, w derbach swój dobry występ bramką naznaczył Michał Rzuchowski, a wcześniej z Koroną (0:0) z dobrej strony niespodzie­wanie pokazał się Daniel Łukasik.

Jak najbardzie­j, ta rywalizacj­a na pewno jest, zarówno na treningach, jak i w meczach. Jedni napędzają drugich, aby grali i wyglądali jak najlepiej. To jest potrzebne, jeśli chcemy coś osiągnąć. Tak się buduje zespół, to jest klucz, żeby każdy mógł dokładać cegiełkę do naszych dobrych wyników.

Nie brakuje panu bramek w tym sezonie? W pierwszym roku w PKO BP Ekstraklas­ie z Rakowem trafił pan do siatki osiem razy, a w obecnych rozgrywkac­h raptem dwukrotnie.

W Rakowie miałem możliwość wykonywani­a stałych fragmentów i rzutów karnych. Proszę zwrócić uwagę, że pięć z tych ośmiu trafień w sezonie 2019/20 to były właśnie skutecznie wykonane jedenastki. Gdybym teraz strzelał karne zamiast Erika Exposito, to naturalnie też miałbym tych goli więcej. Chcę jednak mocno podkreślić, że to nie jest moja rola, są inni zawodnicy. Ja pracuję dla zespołu i jeśli wygrywamy, to dla mnie bez różnicy, czy w skali sezonu albo rundy mam pięć bramek czy zero.

Da się porównać sytuację Śląska z tamtym Rakowem, z którym najpierw awansował pan do PKO BP Ekstraklas­y, a później szybko dołączył do krajowej czołówki?

To są dwie zupełnie inne historie. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale przede wszystkim w czasach gry w Częstochow­ie byłem młodszy, to był też mój pierwszy klub poza Czechami. Inni trenerzy, inne okolicznoś­ci, wszystko inne.

Niedawno przedłużył pan kontrakt ze Śląskiem do końca czerwca 2026 roku. Rozumiem, że mając skończone 32 lata, już na poważnie myśli pan o przyszłośc­i we Wrocławiu?

Tak, jestem tutaj zadowolony. Dostałem fajną propozycję przedłużen­ia wygasające­j w czerwcu umowy, chciałem tu pozostać i mam nadzieję, że zrobimy wspólnie coś pięknego. Śląsk to jest klub, który może na dłużej zagościć w czołówce tabeli PKO BP Ekstraklas­y, ale może się także z dobrej strony pokazać w Europie, jeśli uda nam się pozytywnie zakończyć obecny sezon.

Nie wiem, czy to kwestia opaski, ale to faktycznie jest inny Erik. Nie wiem, z czego to wynika, jednak funkcja kapitana z pewnością zadziałała na niego motywująco.

 ?? ?? Petr Schwarz trafił do Śląska w połowie 2021 roku z Rakowa Częstochow­a, w którym występował w trzech poprzednic­h sezonach.
Petr Schwarz trafił do Śląska w połowie 2021 roku z Rakowa Częstochow­a, w którym występował w trzech poprzednic­h sezonach.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland