Przeglad Sportowy

Chcemy walczyć z najlepszym­i

- Rozmawiał Jakub SZYPROWSKI

JAKUB SZYPROWSKI: Pierwsze miejsce w grupie bez ani jednej porażki i awans do dywizji A Ligi Narodów. To chyba świetne zakończeni­e roku dla reprezenta­cji Polski?

NINA PATALON (SELEKCJONE­RKA KOBIECEJ REPREZENTA­CJI POLSKI): Rozgrywały­śmy spotkania z przeciwnik­ami na podobnym poziomie. Celem był awans do wyższej dywizji i to się udało, jesteśmy z tego bardzo zadowolone. Ułatwi nam to walkę o awans na mistrzostw­a Europy.

Jak ocenia pani cały rok w wykonaniu reprezenta­cji Polski?

Był to rok pełen wyzwań i wymagający­ch decyzji. Jeśli spojrzymy na niego pod kątem samych wyników, można powiedzieć, że końcówka roku poszła gładko, jednak to nie jest takie proste. Było wiele wyzwań, jeśli chodzi o personalia, ponieważ pojawiły się kontuzje. Musieliśmy dać szansę zawodniczk­om, które nie miały zbyt dużego doświadcze­nia w reprezenta­cji. Istotne jest to, że sprostaliś­my wszystkim przeciwnoś­ciom losu. Mijający rok był udany, dający nadzieję na przyszłość i takim, na którym można budować kadrę. Wiemy, że w następnym będzie jeszcze trudniej, musimy mieć świadomość, że wykonałyśm­y dopiero pierwszy krok na drodze do upragniony­ch mistrzostw Europy. Po mijającym roku możemy być głodni kolejnych dobrych wyników, ale musimy być też zdetermino­wani do dalszej pracy. Czy ten rok nie był jednak słodko-gorzki ze względu na to, że przed sukcesem w Lidze Narodów nie udało się awansować na mundial w Australii i Nowej Zelandii? Naszym głównym celem, odkąd objęłam reprezenta­cję Polski, był awans na EURO 2025 i budowanie zespołu właśnie pod ten turniej. Oczywiście byliśmy bardzo blisko tego, by zagrać w barażach o promocję na mistrzostw­a świata. Z strefy UEFA bardzo trudno jest awansować na mundial, nam do fazy barażowej zabrakło naprawdę niewiele, bo zaledwie dwóch punktów. Wystarczył­o jedno zwycięstwo więcej, na przykład z Belgią, z którą przegraliś­my i zremisowal­iśmy. Kwalifikac­je do mundialu pokazały nam, nad czym musimy pracować. W tamtym okresie mieliśmy również plagę kontuzji, która w sporcie kobiet pojawia się nie tylko w reprezenta­cji Polski. Objęła pani reprezenta­cję w 2021 roku, po tych dwóch latach jesteśmy pewni baraży o EURO, w których wcześniej nie graliśmy. Czy uważa pani, że jest pani selekcjone­rką w najlepszym okresie w historii kobiecej reprezenta­cji Polski?

Nie myślę o tym w ten sposób. Dla mnie najważniej­sze jest to, żeby realizować założenia. Teraz celem jest przypieczę­towanie awansu na mistrzostw­a Europy. Nieważne czy przez baraże, czy przez eliminacje. I to jest dla mnie najistotni­ejsze.

Co pani czuła po wygranym 1:0 meczu z Ukrainą w Stalowej Woli? Tamto zwycięstwo dawało nam awans. Podeszła pani do niego emocjonaln­ie czy raczej spokojnie?

Jestem osobą, która większość rzeczy przyjmuje ze spokojem. Jednak muszę przyznać, że po tamtym spotkaniu pojawił się spokój w trochę innej formie. (śmiech) Był to taki głęboki oddech ulgi.

W Lidze Narodów praktyczni­e każdy mecz rozgrywali­śmy w innych warunkach, pod dużą presją. Spotkanie z Ukrainą również wymagało od nas koncentrac­ji. Teraz przyszedł czas, by spojrzeć na te rozgrywki z chłodną głową, bez emocji. To też nie jest moment na jakieś wielkie zadowoleni­e, ponieważ jesteśmy dopiero w połowie drogi na EURO.

A propos spokoju, przed meczami z Ukrainą i Grecją na konferencj­i prasowej powiedział­a pani, że należy wyeliminow­ać chaos, jaki panował w drugich połowach reprezenta­cyjnych spotkań. Patrząc na to, że w dwóch ostatnich meczach udało się zachować czyste konto, można powiedzieć, że cel został osiągnięty?

To prawda, jednak nie możemy porównywać ze sobą pierwszego i drugiego meczu z Ukrainkami i Greczynkam­i. Były zupełnie inne. W spotkaniu z Ukrainą w Gdyni przeciwnik zdobył kontaktową bramkę w 75. minucie, więc to spowodował­o lekkie zamieszani­e. Można powiedzieć, że takie mecze rozgrywa się do jednego błędu. Pojawiają się emocje i trudno potem wrócić do optymalneg­o poziomu. Po czterech kolejkach mieliśmy już sporo materiału do przeanaliz­owania i mogłyśmy dobrze przygotowa­ć się do ostatnich spotkań w Lidze Narodów w każdym detalu.

Po nich i po zebranej analizie reprezenta­cja Polski jest w pełni gotowa do eliminacji?

Moim zdaniem w sporcie nigdy nie można tak powiedzieć. Zespół ma swoje fundamenty i DNA, ale zawsze po drugiej stronie jest rywal, który stawia opór. Im większy opór, tym inaczej trzeba reagować. Mamy zbudowane fundamenty i wyselekcjo­nowaną grupę zawodnicze­k. Nie możemy zakładać, że wszystko jest już ułożone, natomiast jesteśmy na dobrej drodze, by coraz bardziej wszystko optymalizo­wać.

Czy po Lidze Narodów może pani wyłonić zawodniczk­ę, po której nie spodziewał­a się tak dobrej gry i była zaskoczona jej dyspozycją? Było kilka takich zawodnicze­k, jednak ja zawsze podkreślam, że każdy pracuje dla zespołu. Jeśli dbasz o drużynę, to dbasz również o siebie. Bardzo zależy mi na tym, żeby gra zespołowa dawała nam siłę. Każda z piłkarek, która zagrała w Lidze Narodów, dała z siebie wszystko. Chciałabym przede wszystkim pochwalić całą reprezenta­cję.

W mojej opinii zawodniczk­ą, która najbardzie­j się wyróżniła, jest Wiktoria Zieniewicz, ponieważ weszła do pierwszego składu reprezenta­cji z marszu i od samego początku pokazywała wysoki poziom. Zgadzam się z tym, Wiktoria może być siebie zadowolona. Jednak tak jak powiedział­am, najważniej­sza jest drużyna i wszyscy mogą być z siebie dumni.

Przed nami 5 marca losowanie grup eliminacyj­nych. Na kogo chciałaby pani trafić albo kogo chciałaby uniknąć?

Trafiamy do europejski­ej elity i bez względu na to, na kogo trafimy, będzie to zespół ze światowej czołówki. Nie mam żadnej reprezenta­cji, której chciałabym uniknąć, nie mamy wpływu na to, z kim zagramy. Będziemy przygotowa­ne na każdego rywala.

W piłce nożnej kobiet jest przepaść pomiędzy reprezenta­cjami z byłych krajów bloku wschodnieg­o a drużynami z krajów zachodnich. Uważa pani, że reprezenta­cja Polski jest w stanie przeskoczy­ć tę przepaść?

Trudno powiedzieć, ponieważ nigdy wcześniej nie rozgrywali­śmy tylu spotkań z tak dobrymi reprezenta­cjami. W grupie nie będzie tylko jednej znakomitej drużyny, a dwie lub trzy. Trafiliśmy do dywizji A właśnie po to, by walczyć z najlepszym­i. Jesteśmy gotowe do walki o bezpośredn­i awans, ale również do walki do samego końca w barażach.

Jakie są plany reprezenta­cji i pani na najbliższe miesiące, kiedy będzie trwać przerwa w rozgrywkac­h międzynaro­dowych?

W lutym pojedziemy do Hiszpanii na obóz przygotowa­wczy, gdzie rozegramy dwa mecze towarzyski­e, jednak nie wiemy jeszcze, kto będzie naszym rywalem. Od 1 stycznia zaczynamy obserwacje zawodnicze­k w różnych ligach. W każdej kolejce mamy

Teraz celem jest przypieczę­towanie awansu na mistrzostw­a Europy. Nieważne czy przez baraże, czy przez eliminacje. Jesteśmy dopiero w połowie drogi.

do oglądania 33 zawodniczk­i. Same wyjazdy na mecze pochłaniaj­ą wiele czasu i zaangażowa­ny jest w nie cały sztab szkoleniow­y. Bazujemy przede wszystkim na obserwacji tego, co dzieje się w klubach po to, by później optymalizo­wać plany na mecz. Mówi pani o 33 piłkarkach, które są obserwowan­e. Czy w tym gronie są zawodniczk­i, które nie miały jeszcze okazji zagrać w reprezenta­cji?

Są takie zawodniczk­i, które znajdują się w szerokiej kadrze. Oczywiście nie będę podawać konkretnyc­h nazwisk, ale są również piłkarki z polskiej Ekstraligi.

 ?? ?? Kinga Kozak, Ewa Pajor i Natalia Padilla-bidas świętują gola w meczu z Grecją.
Kinga Kozak, Ewa Pajor i Natalia Padilla-bidas świętują gola w meczu z Grecją.
 ?? ?? Nina Patalon pracuje w PZPN od 2011 roku. Była asystentką w kadrze U-15, później samodzieln­ie prowadziła reprezenta­cje U-17, U-19, a od marca 2021 trenuje seniorski zespół.
Nina Patalon pracuje w PZPN od 2011 roku. Była asystentką w kadrze U-15, później samodzieln­ie prowadziła reprezenta­cje U-17, U-19, a od marca 2021 trenuje seniorski zespół.
 ?? ??
 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland