SZKOLENIE WYZWANIEM POLSKIEGO SPORTU
Podczas debaty organizowanej przez „Przegląd Sportowy” poruszono kwestię wyzwań, które stoją przed polskim sportem, i jego przyszłości. Kluczowymi wątkami były: zaangażowanie ambasadorów i rodziców w rozwój dzieci, odpowiednie wykorzystanie infrastruktury i świata wirtualnego oraz kwestia finansowania sportu.
Nic tak nie działa na wyobraźnię dziecka jak spotkanie swojego ukochanego sportowca. Jego czysty i krystaliczny obraz oparty na wspaniałych wynikach sprawia, że najmłodsi zakochują się w dyscyplinach. Z tego elementu przy zachęcaniu do sportu korzysta ORLEN m.in. poprzez wsparcie takich programów jak Szkolny Klub Sportowy.
– Zderzenia dzieci ze sportowcami, którzy są na szczycie i którzy osiągnęli fantastyczne wyniki, to jest najbardziej naturalna droga do tego, żeby je inspirować. My staramy się i zachęcamy naszych sportowców do tego, żeby te dwa światy łączyć – powiedziała Agata Pniewska, dyrektor wykonawczy ds. sponsoringu w ORLENIE. – Sportowcy poza predyspozycjami sportowymi pokazują, jak bardzo ważna jest motywacja, konsekwencja czy nastawienie na cel, a to łączy się z głową. Ta z kolei tworzy osobowość. My spotkaniami z najmłodszymi chcemy pokazywać siłę naszych sportowców. Chcemy, żeby ich drogi z najmłodszymi się przenikały – dodała. ORLEN chętnie w różnych akcjach z dziećmi korzysta ze swoich ambasadorów – Roberta Kubicy, Bartosza Zmarzlika, Aleksandry Mirosław oraz wielu, wielu innych.
Spotkanie z medalistami
Podobnego zdania jest doktor Rafał Kubacki, wybitny judoka i triumfator w Plebiscycie „Przeglądu Sportowego” w 1993 roku. – Najlepszym przykładem dla tych młodych ludzi, żeby garnęli się do sportu, są właśnie wybitni sportowcy – twierdzi były dyrektor Instytutu Sportu – Państwowego Instytutu Badawczego działającego przy Ministerstwie Sportu i Turystyki. Jednak żeby zorganizować takie wydarzenia, na którym mogą pojawić się najlepsi, potrzebne są również fundusze. – Dzięki współpracy z ORLENEM mogliśmy zaangażować polskich medalistów. Na przykład przy jednym z programów korzystaliśmy ze „wsparcia” Roberta Kubicy, który był jednym z bohaterów trzech komiksów – tłumaczył Kubacki. Jednak na żywo również odbywały się ważne wydarzenia, na których gościli medaliści igrzysk. Na zajęciach programu Szkolny Klub Sportowy pojawili się między innymi Maria Andrejczyk, Tadeusz Michalik i Kajetan Duszyński.
Ważnym tematem poruszonym w debacie przez moderatora Radosława Majdana był wątek rodziców i ich wsparcia. – Oprócz działania systemowego ważne jest odpowiedzialne zaangażowanie rodziców. Żadna szkoła, system lub klub nie zastąpią taty albo mamy. Ich poświęcenie, by dzieci zawieźć, odebrać i podporządkować tej edukacji sportowej, jest niezwykle istotne. Jestem przekonana, że warto to robić, bo to jest kapitał na przyszłość – twierdzi Pniewska.
– Największą korzyścią jest to, byśmy od samego początku byli aktywnymi rodzicami i żebyśmy byli pewnego rodzaju wzorem dla naszych dzieci i również dzięki sportowi budowali relacje. Z punktu widzenia rodzica obserwuję dzisiejsze pokolenie i dzieci coraz mniej potrzebują bycia ze sobą. Ten świat przeniósł się do mediów i tego kontaktu brakuje. W momencie kiedy dzieci biorą udział w zajęciach sportowych, kiedy są w jakiejś grupie, uczą się być z drugim człowiekiem – z kolegą, koleżanką, uczą się pracy zespołowej, a także porażek – dodaje dyrektor Biura Marketingu Sportowego, Sponsoringu i Eventów w ORLENIE.
– Rola rodzica jest niebagatelna, bo on wspiera dziecko szczególnie w tym pierwszym okresie. Również finansowo. Siatkówka przekonała się, że bez dużych programów, typu Siatkarskie Ośrodki Szkolne, nie moglibyśmy spopularyzować dyscypliny i czerpać z nich potem przyszłych reprezentantek i reprezentantów. Jednak bardzo ważną sprawą jest budowanie właściwych relacji z rodzicem – twierdzi Krzysztof Felczak, dyrektor pionu szkolenia PZPS.
Rozmowy i edukacja
– W naszych projektach, szczególnie SOS, trener musi umieć rozmawiać z rodzicami i w jakiejś mierze edukować go w zakresie budowania motywacji. By umiał namawiać dziecko, by z chęcią przyjeżdżało na trening i nie poddawało się po gorszych wynikach – wyznał były wybitny trener Waldemar Wspaniały, który dziś jest szefem projektu SOS.
Istotnym wątkiem było wykorzystanie przestrzeni w świecie rzeczywistym i wirtualnym. – Wiadomo, że życzylibyśmy sobie, by w każdej miejscowości była hala sportowa, pełnowymiarowa, a tym bardziej żeby sufit spełniał odpowiednie normy, chociażby dla siatkówki. Tego jeszcze nie ma. Jednak na pewno trzeba wykorzystać infrastrukturę, która jest dostępna. Nie możemy zapominać chociażby o orlikach, które są dla piłki nożnej, ale po części były doprowadzane dla piłki ręcznej. Też chciałbym, żeby piłka ręczna wróciła na te orliki w sezonie letnim, żeby dzieciaki też mogły spędzać na nich swój wolny czas – mówił Sławomir Szmal, były wybitny bramkarz reprezentacji Polski w piłce ręcznej.
Wcześniej w trakcie dyskusji wywiązała się rozmowa na temat telefonów. – Nie uciekniemy od telefonów, musimy się nauczyć z tym żyć. Jednak z praktyki zauważyłem, że jeżeli jesteśmy w stanie dzieciom zorganizować zajęcia chociażby na zgrupowaniach,
tam, gdzie mają ograniczoną możliwość korzystania z telefonów, ich zachowanie zmienia się na plus – dodał wiceprezes ds. szkolenia sportowego w Związku Piłki Ręcznej w Polsce.
– Niestety część ogólnodostępnych boisk nie jest odpowiednio wykorzystana i często pusta. Jednak naszym celem jest stworzenie jak najatrakcyjniejszych zajęć, które przyciągają najmłodszych – mówi Tomasz Bocheński, przedstawiciel AP ORLEN Gdańsk i Polskiego Związku Piłki Nożnej. – Mamy jednak świadomość, że rywalizacja przeniosła się też do sieci. Młodzi ludzie postrzegają pewne rzeczy już inaczej niż 40- czy 50-latkowie. Taki jest rozwój cywilizacji i musimy się z tym pogodzić. Kluczowe jest pytanie, jak to zrobić i jakie znaleźć metody, żeby połączyć te dwa światy – mówi Bocheński. Zdaniem Rafała Kubackiego najmłodsze pokolenie to zupełnie inny odbiorca. – To jest też inna moda. Widownią igrzysk olimpijskich są trzydziestolatkowie i starsi. Najbliższe dwa cykle olimpijskie w ogóle zmienią podejście do wyobrażenia o sporcie. Bardziej przejdziemy po prostu do Internetu. Te klasyczne dyscypliny sportowe mogą być w odwrocie – mówi były wybitny judoka.
Jednym z najważniejszych tematów była kwestia finansowania. – Takiej skali wsparcia sportu ze strony ORLENU nigdy jeszcze nie było. Te ostatnie pięć lat jest absolutnie rekordowe. Mowa nie tylko o sporcie zawodowym, ale również amatorskim oraz dzieci i młodzieży – wyznała Pniewska. Dzięki rekordowym dotacjom dyscypliny mogą motywować najlepszych stypendiami. Tak jest w przypadku działalności AP ORLEN Gdańsk. – Stypendia sportowe to bardziej element motywacyjny dla zawodników i zawodniczek oraz trenerów. Jeżeli chodzi o tych ostatnich, to wiedzieliśmy, że jeżeli wymagamy od nich więcej, to musimy dołożyć środki do wynagrodzenia. Oprócz szkolenia dostają również dodatkowe bonusy – opowiada Bocheński. – Również dobrze to działa wśród dzieci. Obecnie mamy 120–130 stypendiów dla najlepszych – mówi prezes AP ORLEN Gdańsk.
ORLEN Szukamy Następców Mistrza
ORLEN aktywnie wspiera polskie sporty zimowe, angażując się nie tylko w pomoc głównym kadrom seniorskim, lecz także juniorskim. Programy takie jak ORLEN Szukamy Następców Mistrza oraz zawody cyklu ORLEN Cup mają na celu dbanie o przyszłość polskiego sportu zimowego. Współpraca LOTOS i PZN, rozpoczęta już w 2004 roku, zaowocowała Narodowym Programem Rozwoju Skoków Narciarskich i Kombinacji Norweskiej o nazwie LOTOS Szukamy Następców Mistrza. Po fuzji z ORLEN SA program ten jest kontynuowany jako ORLEN Szukamy Następców Mistrza. Niemal cała aktualna kadra Polski to wychowankowie tego programu. Za sprawą zawodów cyklu ORLEN Cup, które odbywają się od 2005 roku, najzdolniejsi narciarze w Polsce mają szansę zaprezentować się przed szeroką publicznością. Najlepsi z klasyfikacji generalnej otrzymują stypendia, co pomaga im w rozwoju. Finansowe nagrody trafiają nie tylko do indywidualnych zawodników, ale także do najlepszych klubów objętych programem oraz do trenerów. Wsparcie ORLEN obejmuje nie tylko skoczków i kombinatorów norweskich, lecz również kadrę biegów narciarskich oraz snowboardzistów, w tym Oskara Kwiatkowskiego, polskiego mistrza świata z Bakuriani w slalomie gigancie równoległym, który jako pierwszy Polak znalazł się na podium w klasyfikacji generalnej tej konkurencji. ORLEN wspiera również rozwój Maryny Gąsienicy-daniel oraz kadry narciarzy.
ORLEN Team rozwija
Grupa ORLEN od lat pozostaje nieodłączną częścią świata motorsportu, angażując się w rozwój młodych talentów. Dzięki Akademii ORLEN Team, istniejącej już od dekady, koncern nie tylko wspiera finansowo najzdolniejszych, ale także stawia przed sobą ambitny cel – umożliwia utalentowanym kierowcom i motocyklistom zdobycie doświadczenia na światowych torach, aby w przyszłości stanowili oni siłę w najbardziej prestiżowych seriach wyścigowych.
Na ten moment z Akademią ORLENU związani są tegoroczny mistrz włoskiej Formuły
4 – Kacper Sztuka, Tymoteusz Kucharczyk – kierowca GB3 Championship, Maciej Gładysz – świeżo upieczony kierowca hiszpańskiej Formuły 4, Karol Kręt – mistrz Porsche Sports Cup Deutschland, Mateusz Kaprzyk – przyszły kierowca rajdów European Le Mans Series oraz Mateusz Cierniak – indywidulany żużlowy mistrz świata juniorów.
Z podwórka na bieżnię
„ORLEN Z podwórka na bieżnię” to akcja organizowana od siedmiu lat w Polsce dla dzieci ze szkół podstawowych, konkretnie dla czwartej, piątej i szóstej klasy. W tym programie chodzi głównie o to, by sport bawił. Dzieci mają się dobrze czuć, a przy okazji na sportowo spędzać czas. Oprócz rywalizacji na trasach przygotowane są specjalne atrakcje. Podczas spotkań „ORLEN Z podwórka na bieżnię” dzieci poznają również różne konkurencje, takie jak biegi płotkarskie, sprinterskie na 200 metrów, sztafety dwuosobowe, a także przeciąganie liny.