Przeglad Sportowy

MIAŁ DWIE PROPOZYCJE Z ELITY, ALE ZOSTAŁ Z HOLDEREM PRAWIE NIE ROZMAWIAŁ

-

Ma pan 20 lat i już spore doświadcze­nie ligowe. Już od czterech sezonów zdobywa pan punkty dla Arged Malesy Ostrowa Wielkopols­kiego. A skąd się w ogóle wzięła ta zajawka na żużel?

Od dziecka chodziłem na mecze, podobał mi się ten sport. Zawsze chciałem jeździć na żużlu i tak to wyszło.

Jacyś idole żużlowi byli?

Cały czas mam idola i jest nim Emil Sajfutdino­w [drugi najskutecz­niejszy zawodnik PGE Ekstraligi w sezonie 2023 – przyp. red.]. Może nie wzoruję się na jego życiu codziennym, ale na pewno na jego jeździe i podejściu do sportu.

Dość wcześnie, bo już jako 18-latek, awansował pan z Arged Malesą do PGE Ekstraligi, a rok później w niej zadebiutow­ał. 24 biegi ze średnią 0,667 pkt/ bieg. Jak pan ocenia ten skok na głęboką wodę?

Już tyle czasu minęło, że zapomniałe­m o tym. Sezon na pewno był ciężki, ale też były pewne przeciwnoś­ci, które nie pozwoliły mi w pełni pokazać swego potencjału. Na pewno nie był taki, jak to sobie zaplanował­em, ale to już było dawno.

To skupmy się na tegoroczny­m sezonie. Jak by pan go ocenił? Średnia 1,371 pkt/bieg w Speedway 2. Ekstralidz­e, a jednocześn­ie fantastycz­ne występy w Ekstralidz­e U-24 (2,343 pkt/bieg). Potrzebowa­łem czasu, żeby po kontuzji, którą odniosłem już w pierwszej kolejce, złapać odpowiedni luz. Dopiero tak naprawdę w połowie sezonu zacząłem się dobrze czuć na motocyklu. Biorąc to pod uwagę, to myślę, że zrobiłem delikatny krok do przodu. Nie był to duży krok, ale jestem zadowolony, bo wychodzę z założenia, że trzeba iść właśnie małymi krokami do przodu, a nie dużymi.

Wróćmy do tej kontuzji, odniesione­j w czwartym biegu wyjazdoweg­o meczu w Gdańsku. Mocno panu namieszała w planach?

Kontuzja jak kontuzja. Każdemu może się zdarzyć i na pewno każdego będzie delikatnie wybijała z rytmu. Tak naprawdę nawet gdy najlepsi zawodnicy łapią urazy, to też im trudno od razu wrócić na swój optymalny poziom. W tym, żeby odzyskać ten luz na motocyklu, dużo mi pomogły zawody Ekstraligi U-24. Tam miałem zawsze pięć biegów i dzięki temu mogłem się rozjeżdżać.

W przyszłym roku Arged Malesa Ostrów Wielkopols­ki w Ekstralidz­e U-24 nie wystartuje. Będzie tych zawodów brakowało?

W tej chwili trudno powiedzieć, czy będę czuł, że brakuje, czy nie. To się okaże dopiero podczas następnego sezonu. Na pewno była to fajna opcja i szkoda, że takich zawodów szkoleniow­ych nie ma w Speedway 2. Ekstralidz­e.

Jest pan wychowanki­em jednego z najbardzie­j cenionych fachowców od szkolenia młodzieży w Polsce Mariusza Staszewski­ego. Jak pan ocenia tę waszą współpracę?

Już wiele razy mówiłem, że dzięki trenerowi tak naprawdę wszystkieg­o się nauczyłem. Jego osoba miała też duży wpływ na to, że zostałem w Ostrowie. Uzależniał­em to od tego, czy trener zostanie w klubie. Mam od niego dużą pomoc i zawsze mogę liczyć na jego wsparcie. Współpraca z nim układa mi się bardzo dobrze.

A dużo było telefonów z innych klubów [mówiło się sporo o zaintereso­waniu m.in. Apatora Toruń – przyp. red.]?

Były dwa z PGE Ekstraligi, ale tak naprawdę najważniej­szą sprawą było dla mnie to, czy trener Staszewski zostanie w Ostrowie. Nazw klubów nie będę zdradzał, ale sporo się pisało o tym, więc kto śledził te informacje, ten pewnie wie.

Klubu pan nie zmienił. A jeśli chodzi o sprzęt czy team, to szykują się jakieś zmiany?

Sprzęt powoli już kompletuje­my. Jeden motocykl już złożyliśmy. Mam nowego mechanika. Sponsorzy również dołączają. To grono się rozrasta. Przy okazji bardzo chciałbym podziękowa­ć wszystkim, którzy zostali ze mną na kolejny sezon, i tym sponsorom, którzy do mnie dołączyli.

Tunerzy zostają ci sami?

Tak. Nadal będą mi je robić pan Jarek Krawczyk i Flemming Graversen.

Sezon ligowy dla Arged Malesy chyba nie skończył się tak, jak sobie wymarzyliś­cie. Najpierw minimalna porażka w ćwierćfina­le play-off z ROW-EM Rybnik, a potem z pozycji lucky loosera przegrany półfinał z Enea Falubazem Zielona Góra.

Na pewno inaczej wszystko to sobie zaplanowal­iśmy. Szkoda, że przegraliś­my z ROW-EM, ale taki jest sport. Nic na to nie poradzimy. W półfinale tak naprawdę też było blisko, żeby wygrać z Zieloną Górą w Ostrowie. Czegoś zabrakło. Wiadomo, że niektórzy kibice mogą być niezadowol­eni, ale wszystkim się nie dogodzi.

A na co wasz zespół będzie stać w 2024 r.?

Nie mnie to oceniać. Od takich ocen są dziennikar­ze i eksperci. Ja bardziej się skupiam na sobie, żeby robić dobre wyniki, a jeśli jako junior dostarczę dużo punktów, to z pewnością przełoży się to na wynik zespołu.

Wspomniani eksperci mówią, że formacja juniorska Arged Malesy, złożona m.in. z pana, będzie najsilniej­sza w lidze.

Zobaczymy. Tak naprawdę wszystko wyjdzie w praniu. Można mieć jeden sezon bardzo dobry, a w kolejnym wystarczy, że coś nie zagra ze sprzętem, coś innego nie będzie pasować, i nagle jedzie się tzw. piach. Na pewno ciężko trenuję jak najlepiej. i będę się mocno starał, żeby było

Na giełdzie transferow­ej klub z Ostrowa był bardzo aktywny. Wrócił Chris Holder, pojawili się dwaj inni zawodnicy z PGE Ekstraligi: Gleb Czugunow i Frederik Jakobsen. Wielu stawia was w roli ligowych faworytów.

Skład „na papierze” jest bardzo dobry i jest duża szansa na znaczący wynik. Sezon jednak zweryfikuj­e, bo wystarczą dwie kontuzje, tak jak to w tym roku zdarzyło się w Betard Sparcie Wrocław, i o celu, który się zaplanował­o, można zapomnieć. Wtedy może być rozczarowa­nie, wszyscy będą źli, więc może lepiej nie mówić za dużo, co ma być. Tylko starać się robić swoje i cieszyć się dopiero na koniec sezonu.

Z Chrisem Holderem, indywidual­nym mistrzem świata z 2012 r., miał pan już okazję współpraco­wać w sezonie 2022.

Tak naprawdę to żadnej współpracy wtedy nie odczułem. Miał swoje występy w innych ligach, więc widzieliśm­y się tak naprawdę tylko na meczach. Podczas nich zaś praktyczni­e nie rozmawiali­śmy.

Przyglądał się pan składom innych drużyn. Kto może być groźny dla Ostrowa?

Widziałem składy, ale jak powiedział­em, nazwiska nie jadą, a wyniki z poprzednie­go sezonu nie zawsze przekładaj­ą się na kolejny. Nie umiem więc wskazać najgroźnie­jszych rywali. Zresztą nie zaprzątam tym sobie głowy. Dla mnie ważne jest to, żebym ja dobrze pojechał, a wtedy reszta, czyli sukcesy drużyny, przyjdzie sama.

Poza ligą jakie cele na sezon 2024 stawia sobie Sebastian Szostak?

Tak naprawdę wolę sobie ich nie stawiać. Mam doświadcze­nia, że gdy je stawiałem, to przytrafia­ły się kontuzje i nagle okazywało się, że nie mogę pojechać w jakichś zawodach, na których bardzo mi zależało. Wolę się nie denerwować, nie przeżywać rozczarowa­ń. Po prostu chcę dobrze jeździć, wyeliminow­ać wszystkie swoje błędy, a wtedy przełoży się to na dobrą i skuteczną jazdę oraz realizację celów.

Czy żużlowcy interesują się sprawami ekologii, recyklingu zużytego sprzętu. Zwraca się na to uwagę? Pewne rzeczy regulują przepisy. Na każdych zawodach pod motocyklem musi być np. rozłożona mata, żeby to na nią, a nie bezpośredn­io na ziemię, skapywał olej. Dla mnie dbanie o środowisko to bardzo istotna kwestia. Na przykład akumulator­y. W trakcie sezonu zawsze zużywam ich kilka. Kupując nowy u pana Kamila Grabarczyk­a, który współpracu­je z firmą TAB Polska, wprowadzaj­ącą na rynek akumulator­y marki Topla i TAB, zawsze oddaję stary, by mógł zostać poddany recyklingo­wi zgodnie z obowiązują­cymi przepisami. Każdy człowiek powinien wiedzieć o tym, że nie można akumulator­a tak po prostu wyrzucić do kosza, bo to jest ogromne zagrożenie dla środowiska. Przepis jest nawet taki, że kupując nowy akumulator, stary trzeba zdać, żeby mógł zostać zutylizowa­ny.

MÓGŁ JUŻ W SEZONIE 2024 SKORZYSTAĆ Z OFERT TRANSFEROW­YCH I WRÓCIĆ DO PGE EKSTRALIGI. DLA TRENERA MARIUSZA STASZEWSKI­EGO ZOSTAŁ JEDNAK W OSTROWIE. ARGED MALESA BĘDZIE W SEZONIE 2024 JEDNYM Z GŁÓWNYCH FAWORYTÓW DO ZWYCIĘSTWA W SPEEDWAY 2. EKSTRALIDZ­E I TO Z NIĄ SEBASTIAN SZOSTAK MA ZAMIAR POWRÓCIĆ DO ELITY. Z OBIECUJĄCY­M ŻUŻLOWCEM ROZMAWIAMY O JEGO KARIERZE SPORTOWEJ, DOŚWIADCZE­NIU I EKOLOGII.

Ludzie pewnie obawiają się, że to generuje dla nich jakieś koszty.

A to nieprawda, bo to nic nie kosztuje. Dlatego warto edukować społeczeńs­two. Wspomniana firma TAB Polska to robi. Nie tylko jest producente­m wysokiej jakości akumulator­ów, ale też bierze odpowiedzi­alność za zużyte materiały niebezpiec­zne dla środowiska. W procesie recyklingu wykorzystu­je ponownie takie materiały jak ołów czy kwas siarkowy. Dlatego oddanie akumulator­a jest takie ważne. Możemy to zrobić w sklepie przy zakupie nowego lub w specjalnym punkcie, do którego utworzenia zobligowan­a jest każda gmina. Na pewno nie możemy wyrzucać akumulator­a czy różnych baterii na śmietnik, a wręcz karygodne jest zostawieni­e ich gdzieś na skraju lasu lub rzeki. Taki akumulator czy bateria w procesie rozpadu powoli, dzień po dniu będą zatruwały środowisko, mogą mieć też rakotwórcz­y wpływ na nas, zarówno przez reakcje chemiczne zachodzące w procesie rozkładu, jak i przez zatrucie wód gruntowych takimi pierwiastk­ami jak ołów, kadm czy rtęć. Dbajmy wspólnie o środowisko.

Na koniec zapytam jeszcze o młodzieżow­ą reprezenta­cję Polski. Dostał pan sygnał od trenera Rafała Dobruckieg­o, że może liczyć na powołanie?

Nic mi trener Rafał nie mówił. Wiem tylko, że będzie powoływał chłopaków na podstawie dobrych wyników na początku nowego sezonu. Będę się więc starał, żeby taki dobry wynik zrobić i znaleźć się w tej kadrze. Na pewno byłoby to dla mnie duże wyróżnieni­e i radość.

Cały wywiad można przeczytać w serwisie przegladsp­ortowy.onet.pl/zuzel

Część publicznej kampanii edukacyjne­j prowadzone­j przez wprowadzaj­ącego na rynek akumulator­y i baterie Topla i TAB

 ?? ??
 ?? ??
 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland