PROBLEM OD DAWIEN DAWNA
Na Turniej Czterech Skoczni trener Thomas Thurnbichler zabierze raczej sześciu zawodników, ale decyzja pewnie zapadnie po mistrzostwach Polski. Program naprawczy jest, tylko musi chodzić o wspólną decyzję zespołu. Trudno coś narzucać, szczególnie tym bardziej doświadczonym zawodnikom. Kamil Stoch zaczyna być coraz bardziej stabilny. Oczywiście to nadal nie są skoki, które pozwalają wygrywać czy walczyć z czołówką, ale treningi zadziałały. Wiem z własnego doświadczenia – choć to tylko moja opinia – że kiedy skakałem gorzej, to pomagał mi spokojny trening. Widocznie reszta chłopaków inaczej to czuje. Rozmawiają o tym z trenerem. W Zakopanem pojawił się pewien problem z pogodą, bo jest odwilż i ma wiać. Będzie jeszcze dzień po świętach, ale myślę, że to już raczej czas na łapanie świeżości – choć akurat na ten temat nie rozmawiałem z trenerem. Nie spodziewam się nerwowych mistrzostw Polski. Bardziej obawiam się o nerwowość później, podczas TCS. To ważne zawody, a kiedy coś nie idzie, to wszyscy mogą być zdenerwowani sytuacją. Mam pewne wnioski i obserwacje, ale nie czas się nimi dzielić. Często rozmawiam z Thomasem, mamy podobne zdanie. Pytanie, co się wydarzyło, bo faktycznie ostatni okres przed startem sezonu musiał wpłynąć na obecną sytuację. Słyszałem zapewnienia, że wszystko jest pod kontrolą, widzieliśmy choćby miejsce na podium Dawida Kubackiego w finale letniej Grand Prix. To uspokajało.
Przede wszystkim potrzeba spokojnego treningu, ale kiedy go wykonać? Z jednej strony zawodnicy chcą startować, bo są przekonani, że po to trenowali latem. Z drugiej jest poczucie, że tych kilka treningów przydałoby się na złapanie stabilizacji. Chodzi przede wszystkim o pozycję dojazdową, z którą w naszej ekipie jest duży problem. I to nie od dzisiaj, a od dawien dawna. W zeszłym roku udało się to na tyle wypracować, że zaczęło funkcjonować, ale teraz problem wrócił. Jeden trening na pewno tego nie zmieni.
ROZMAWIAŁ KAMIL WOLNICKI, „PRZEGLĄD SPORTOWY” ONET