Kwiatkowski się rozkręca
Początek sezonu w wykonaniu Oskara Kwiatkowskiego (na zdjęciu) jest przeciętny. Piętnaste miejsce w Carezzie, a później brak kwalifikacji do fazy pucharowej w Cortinie d’ampezzo może niepokoić. Jednak sam mistrz świata z Bakuriani przed sezonem wyjaśniał, że tegoroczny Puchar Świata będzie czasem eksperymentów. 27-latek w tym sezonie związał się umową ze szwajcarską firmą Oxess. Dzięki temu może testować różne rodzaje desek.
– Formę chcę przygotować na zawody w Krynicy. To będą moje mistrzostwa świata – mówi Kwiatkowski. Puchar Świata na Jaworzynie
Krynickiej odbędzie się 24– –25 lutego 2024 roku. Jako że zawody tej rangi zagoszczą w Polsce po raz pierwszy, wyznaczeni delegaci już teraz zbierają informacje, jak zorganizować tak duże wydarzenie. Pracownicy z Krynicy brali udział w specjalnych szkoleniach przygotowanych przez FIS oraz na żywo oglądali zawody w Carezzie i Cortinie. – Przygotowania ruszyły już jakiś czas temu, bo jest to na tyle duża i prestiżowa impreza, że nie można tego zostawić na ostatnią chwilę. Mamy tu wytyczne zarówno Polskiego Związku Narciarskiego, jak i FIS. Realizujemy wszystko krok po kroku, jest ścisły harmonogram, są rozpisane zadania, tak że każdy wie, co ma robić – mówi Tomasz Pasieka, przedstawiciel organizatorów z Jaworzyny Krynickiej. Wracając jednak do Kwiatkowskiego, przypomnijmy, że przed rokiem również rozpędzał się wolno. Może nie było aż takich wahań formy, natomiast podium przyszło dopiero po kilku zawodach, a kiedy Oskar złapał już serię w slalomie gigancie równoległym, to nie schodził już z tego poziomu przez trzy kolejne Puchary Świata. W sobotę Kwiatkowskiego i całą reprezentację czekają w Davos zmagania w slalomie równoległym. Nie jest to koronna konkurencja 27-latka, dlatego w Szwajcarii nie spodziewajmy się TOP3, natomiast będą to zawody na przetarcie i odbudowanie formy.
DL